eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrodyjak sie pozbyc kretów ??Re: jak sie pozbyc kretów ??
  • Data: 2014-07-15 22:06:57
    Temat: Re: jak sie pozbyc kretów ??
    Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Tue, 15 Jul 2014 19:58:54 +0200, wolim napisał(a):

    > W dniu 2014-07-09 00:03, Ikselka pisze:
    >>
    >> Widać, że nigdy nie miałeś do czynienia z prawdziwą NATURĄ - wszystko co
    >> znasz to może w porywach dwa metry miejskiego trawnika, ot i wszystko. Ty
    >> ani chybi z tych "szlachetnych", co to "ideowo, z zaangażowaniem i do
    >> upadłego" bronią Rospudy, jednak skwapliwie potem wracajac z manif do swej
    >> ciepłej miejskiej cywilizacji i wygody. Bo to przecież tak fajnie bronić
    >> natury, chcąc ją mieć nietkniętą na wypady, ale już mieszkać wśród niej i
    >> ponosić wszelkie tego konsekwencje - o, co to to nie, niech sobie ona
    >> będzie nietknięta i dziewicza, bo jak Ci się zachce tam wpaść na chwilę, no
    >> to trza jej bronić, przecież Ty tak kochasz zwierzątka i wszystko co
    >> zielone :->
    >
    > Ikselko, tu Ci przyznam rację, choć robię to bardzo rzadko :)
    > Z tym tylko zastrzeżeniem, że nie oceniałbym w ten sposób kolegi
    > Colliego, wszak w ogóle go nie znam. Natomiast bezmyślnych ekologów
    > opisałaś trafnie.

    Tylko tak można.

    >
    > Ja, dla przykładu, nigdy nie zgodzę się aby pies mi do domu wchodził.
    > Pies może być ale na dworzu, a czasami w kojcu. Niektórzy znajomi
    > twierdzą, że jestem barbarzyńcą, ale są to głównie ludzie miastowi,
    > którzy o życiu wiejskim mają pojęcie niewielkie.

    Akurat wchodzenie psa do domu uważam za potrzebne. Nie w sensie przebywania
    kiedy mu się zachce, ale z uwagi na to, że pies jako stróż ma być dokładnie
    obeznany ze wszystkim wewnątrz, tak jak na zewnątrz domu. Dlatego planowo
    wpuszczam młdszego psa wieczorem do domu na pół godziny (stary już nie może
    wejść na schody) - pies wie, że dostanie tu od razu smakołyk, co też się
    zawsze dzieje, po czym robi obchód domu i wita się z kotami, zachowując się
    bardzo grzecznie; po zrobieniu obchodu i zabawie z kotami kładzie się w
    jednym ustalonym miejscu w przedpokoju na kocyku, który od początku jest
    tylko jego. Po półgodzinie daję hasło do wyjścia (tzn na karmienie) - pies
    spokojnie i chętnie wychodzi.


    > A jeśli chodzi o krety, to zwisają mi dorodnym kalafiorem.

    Mi też. No ale cóż mam zrobić, kiedy moje psy je lubią :-)

    > Jak wychodzą,
    > to kosiarką (traktorkiem) je rozgarniam i jest gites (w dechę). Nigdy
    > ich specjalnie nie tępiłem.

    Ja też nigdy.

    > Ale zauważyłem, że jak się często kosi, to i
    > kretowin nie widać. Chyba wypłaszają je wibracje od kosiarki i hałas.

    My nie kosimy często, okresowo wcale (kiedy nie ma po prostu czasu), ale
    krety na pewno nie lubią tętentu psich łap, bo duuuuży pies to duuuży
    tętent :-))

    > Pozdrawiam,

    Wzajemnie :-)


    --
    XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1