Pan Irek.N. napisał:

>> Rozhuśtać metalową kulę wiszącą na kilkunastometrowej linie? No można,
>> ale trzeba do tego mieć podręcznego krasnoludka, który za tą kulą wlezie
>> i ją tam z dołu rozbuja. Jeśli kto już ma takiego krasnala, to prościej
>> dać mu do ręki młotek.
>
> Zgoda, ale wąż ogrodowy wrzucony w komin i kręcony wkrętarką powinien
> już hałasu w kominie narobić :)

Miałem kiedyś problem odwrotny. Mieszkanie w bloku, kratka wentylacyjna
w pokoju, a ja sobie wymyśliłem, że kanałem wyprowadzę kabel antenowy
na dach. Blok wprawdzie niewysoki, ale wylotów wentylacyjnych na dachu
sporo -- weź tu dojdź, który mój. Powiesiłem na kratce małe radyjko
i poszedłem na górę nasłuchiwać. Lokalizacja była świetna -- dokładnie
było wiadomo, z której dziury głos się rozchodzi. W nią wpuściłem z góry
kabel i złapałem go na dole za kratką.

Tutaj też bym postąpił podobnie. Zamiast szukać wyrafinowanych metod
hałasowania zdalaczynnego, lepiej wpuścić coś z głośnikiem. Być może
nawet bez żadnych otworów da się przez ścianę wysłuchać, gdzie ten
komin, w którym coś gra.

Jarek

--
Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie