Mon, 16 Jul 2018 21:49:35 +0200, ToMasz

> Każdy ma swoje preferencje, więc zachwajcie umiar i nie ktytykujcie
> moich, bo ja Waszych też nie krytykuje. siadam wygodnie w fotelu, który
> ma podparcie głowy i patrzę lekko w górę. tak mi jest wygodnie. po paru
> latach, większośc moich bliskich też ma telewizory u góry. Po
> zastanownieniu się, istotnie, w jadalni się to nie sprawdza. za duży kąt
> patrzenia pomiędzy zupą a polsatem. ale jak się walniesz na wyrko, to
> lepiej się ogląda coś pod sufitem czy pomiędzy palcami własnych stóp?
> Więc wszystko jest kwestią sposobu użytkowania telewizora. A właśnie.

Argument o leżance jest o tyle przestrzelony, że to może działać przy
jednej góra dwóch osobach -- jak są cztery osoby albo więcej które ze
względu na ilość miejsca, nawet w dużym domu z dużą kanapą muszą siedzieć
(albo zwyczajnie nie lubią leżeć) za chwile będą miały bolące karki i oczy.
Dlatego najlepiej jest wypośrdokować, wtedy TV staje się uniwersalny.

Tak wiszacy ekran to można zastosować w sypialni, gdzie wiadomo że są tylko
góra dwie osoby i ogląda się ekran przed zaśnięciem lub po przebudzeniu,
domyslnie na leżąco. Ale w salonie to nie zadziała na co dzień, bo leżanka
występuje w mniejszości.

--
Pozdor
Myjk