>> Nie ma sie w sumie czym chwalić bo idealny nie wyszedł...
>> Pomocnik majstra zapytał mnie co to jest jak łate przywiozłem...
>> NIe umiał nią "jeździć" dawał za duże obroty i mu się topiła...
>> Sam majster lał za dużo i potem trzeba było rozgarniać.
>> Mówiliśmy mu i gościu od pompy też mówił ze lejemy wpierw belki a ten
>> swoje i lał po całości...

Zawsze mówiłem, że do budowlanki idą ci co już do niczego innego się nie
nadają.
Trzeba było na niego krzyknąć i wibrować belki w pierwszej kolejności. A
w ogóle trzeba było z przygłupem to omówić zanim przyjechał beton.