>
> To jest dobre podsumowanie tego rozwiązania: "Tak więc ściany swoje a
> ogrzewanie domu swoje."
> No i właśnie dlatego uważam całkiem inaczej niż Ty.

Ja rozumiem to zupełnie inaczej.
Czas potrzebny do nagrzania pomieszczenia był na tyle krótki, ze
sciany jeszcze byly zimne. Ale to jest efekt pierwszego ogrzewania po
dluzszej przerwie i tylko wtedy gdy jest zimno na dworze.
Generalnie efekt komfortu jest odczuwany caly czas a jakakolwiek
zmiana dokonuje sie prawie natychmiast.
Ale ja doswiadczen nie mam.


> ;-)
> Byłem w takich domach i nie czułem sie tam dobrze. Jak widać jednak po
> m.in. Tobie do wszystkiego można sie przyzwyczaić.
> Pozdrawiam,
>  Krzemo.

Ja odwrotnie, tam gdzie moge zmienic szybko temperature mam poczucie
komfortu.

Do
Sebcio

Jaki masz system? Mozesz cos wiecej napisac na temat grzania i
chlodzenia?

Pozdrawiam
Dy