Użytkownik olob kowalski napisał:
> Jan Werbinski<ja?@tralala.bez.maj.la> napisał(a):
>
>> Oni są pod paroma względami mocno zacofani. Np ruch lewostronny i ta woda.
>>
> zacofany to jesteś ty ale umysłowo :D
> to zwyczajna oszczędność wody którą miesza się w zakorkowanym zlewie po czym
> myje tak długo aż będzie na tyle brudna zeby się jej pozbyć
> niby proste urzadzenie a prymitywny polaczyna się gubi :D

Oszczędni Szwedzi na tę okoliczność wymyślili baterię z dźwignią
otwierającą i zamykającą wodę, są też (często w szpitalach na bloku
operacyjnym) baterie z wypływem wody otwieranym pedałem - puszczasz wodę
tylko wtedy gdy używasz. I oszczędnie i czysto. Z dalszych oszczędności
wody - instalacja wysokociśnieniowa i atomizer, posługując się
strumieniem drobnych kropelek wody można zrobić to samo zużywając
wielokrotnie mniej wody niż przy użyciu ciągłego strumienia czy zwykłego
natrysku niskociśnieniowego. Często tę metodę stosuje się na jachtach
pełnomorskich zwłaszcza do natrysku słodkiej wody - spłukiwanie ciała po
kąpieli (umyć się można w zaburtowej ale potem trochę sól drapie),
spłukiwanie końcowe naczyń jeśli zaburtowa jest podejrzana i jeśli nie
można ścieków organicznych wylać za burtę (a można w zasadzie tylko na
otwartym oceanie).

Oszczędzanie przez chlapanie się w brudnej wodzie to najgorszy ze
sposobów. Jeszcze taniej byłoby się nie myć...

--
Darek