On 26 Sie, 19:10, Krzemo <p...@g...com> wrote:

> Jeżeli nie musi być związane ze ścianami to nie musi być też zbrojone.
> Ważniejsze jest żeby było wystarczająco ciężkie (czyli grube). To na
> wypadek wielkiej powodzi (albo intensywnego deszczu) gdy szambo puste.

Tu raczej nie ma wiekszego zagrozenia, bo na tej plycie beda jeszcze
wylane dwie przegrody az do samej gory - a gora potem bedzie "spieta"
wiencem przy betonowaniu "stropu", dodatkowo ze scian wystaje po
20-30cm pretow ktore beda zagiete i zabetonowane razem z tym calym
stropem - wiec dolna plyta jakby nie patrzec bedzie scisle zwiazana ze
scianami i stropem.. :)

> Żeby było szczelne powinno być uszczelnione czymś trwale elastycznym.
> Niestety należało to zrobić przed wylaniem płyty. Beton miał
> unieruchomić uszczelnienie. Niestety jest już pozamiatane. Ruchy tej
> płyty względem ścian są nieuchronne więc szczelne nie będzie.

Obaczymy - ja tam jestem dobrej mysli, zreszta jak juz pisalem -
przejmowalbym sie gdybym budowal sie w trudnym gruncie, a tam panuje
caly rok susza - wiem, bo mam na podobnej glebokosci wykopany kanal
samochodowy juz praktycznie drugi rok - w praktycznie ten sam sposob -
i ten jest szczelny jak byk (mimo ze tam nie stosowalem zadnych
dodatkow wodoszczelnych). Przez pierwsze pol roku w kanale stalo stale
tyle samo wody - tej, ktora zdarzyla napadac jeszcze przed
zabetonowaniem stropu nad piwnica, nic nie wycieklo, wiec bylo to
bardzo szczelne :) Hodowalem pol roku zaby :P W koncu to wypompowalem,
wszystko wyschlo i tak jest juz caly czas :)

> Na szczęście widzę że ewentualne nieszczelności Ci nie przeszkadzają.
> ;-)

;-) Nie zebym byl zwolennikiem spuszczania w grunt sciekow ale w takim
gruncie jestem pewien ze zadna nieszczelnosc nie spowoduje
przenikniecia zawartosci do gleby -> w tej glinie koparka miala
problemy z wykopem, jak skala :)

Jako ciekawostka dodam jeszcze, ze wykopy pod dom mialem dosc
gigantyczne - i mialem praktycznie pionowa skarpe wysokosci (uwaga)
4m ! Jak to kierbud zobaczyl to sie za glowe zlapal i zabronil
komukolwiek pod ta skarpe wchodzic ;) Minelo poltorej roku, dwie zimy,
ulewne deszcze, roztopy i skarpa sie ledwo naturalnie "zeskosowala",
nic sie nie urwalo, nic nie zjechalo etc. A podjezdzaly pod ta skarpe
zarowno gruszki jak i ciezkie materialy -> kierowcy w oczach siwieli
ale dalo rade -> takze grunt mam MOCNY ;-)
pozdr.

--
Adam Sz.