W dniu 2017-03-23 o 08:23, ToMasz pisze:

> mnie też "cisnęło" mocno na kondensacyjny za 4tyś, ale kupiłem w casto
> kocioł turbo za 1.1tys. mnie wyszło tak: zakładając że od pierwszej
> kropelki i zawsze kondensacyjny jest 20% sprawniejszy, to "zarobi" na
> siebie po 12 i pół roku. Czyli jest to schyłek jego życia. jednak
> serwis, ewentualne usterki w tańszym piecu są łatwiejsze do naprawy
> samodzielnie. pozatym, co jeśli te teoretyczne 20% okaże się nieprawdą?
> ToMasz

Ale teraz już nie ma kotłów turbo, bo jakiś czas temu EU zabroniła ich
produkcji i sprzedaży. Chyba, że komuś trafi się jakiś "leżak"
magazynowy sprzed 2 lat. Tyle, że trzeba uważać, bo może już nie mieć
gwarancji.

Co do łatwości serwisowania to uwierz mi, że są obecnie produkowane
kotły kondensacyjne, które są o wiele łatwiejsze w serwisowaniu od
kotłów turbo.

Dla przykładu kotły ACV czy Unical z wymiennikami ze stopów aluminium.
Odkręca się kilka śrubek i jest dostęp do komory. W kotłach turbo bywa,
że aby się dostać do komory spalania i wyczyścić wymiennik to trzeba
rozebrać cały kocioł, a przy okazji mieć nowe wkładki ognioodporne,
które pokrywają ścianki komory spalania. Podczas wyjmowania bardzo
często te wkładki się rozsypują. Poza tym po kilku latach użytkowania
kotła wkładki te nie mają się czego trzymać, bo po zaczepach często już
nie ma śladu, gdyż wysoka temperatura i korozja zrobiły swoje.

Poza tym kotły kondensacyjne samoczynnie się oczyszczają i nie wymagają
tak częstych przeglądów jak kotły turbo.