Heja.

Moge kupic drewno dębowe nie suszone. Ale cięte na jesień.
4 stronnie obrzynane i mysle ze trzymane na zewnatrz w zimie w suchym klimacie.

I to w uczciwej zimie, takiej 5 miesiecznej z temperaturami ponizej -15.

Normalnie ceny tu sa kosmiczne i wogole trudno dębine dostac. A ta jest w znosnej
cenie (3kpln za m3) i na fotach wyglada ok.

Pytanie moje jest takie:
Na ile suche to drewno jest teraz (na oko) i ile musialo by polezec aby być sensownie
suche aby spokjnie w nim dłubać niefanaberyjne mebelki?


Moj plan jest taki aby wziasc tak 0.5m3 i sobie w warsztacie odlozyc. I tak nie
zuzyje tego szybko ale chcialbym wiedzieć czy sie na mine nie wsadze.

Pozdrawiam.

PS.

Jest jeszcze jakies sensowne forum stolarskie po tym jak e-manta umarla?

Lukasz.