-
1. Data: 2009-10-25 14:40:33
Temat: Rozsychanie się drewna w budynku.
Od: Charles <y...@g...com>
Witam.
Nieduży domek wykończony drewnem (boazerie + drewniana podłoga)
ogrzewany po raz pierwszy od wielu lat w chłodniejszym sezonie.
Wcześniejsi właściciele przyjeżdżali tylko w letnim sezonie. Zauważyłem,
że gdzieniegdzie (na razie w 3 miejscach) w boazerii powstały delikatne
szpary a i w podłodze również dzieją się podobne rzeczy, czyli widać
powiększanie się szpar między niektórymi dechami. Co zrobić? Zostawić,
bo proces sam ustanie w pewnym momencie, czy może kupić jakiś nawilżacz
powietrza, żeby nie przesuszyć drewna? Nie mam pojęcia. Prośba o porady.
Pozdrawiam.
-
2. Data: 2009-10-25 17:19:36
Temat: Re: Rozsychanie się drewna w budynku.
Od: "JS" <m...@g...com>
Teraz już nic nie zrobisz. No chyba, że chcesz przekładać boazerię i deski.
Ja też zrobiłem błąd układając boazerię w upalne lato (drewno schło
wcześniej ponad 5 lat). Teraz mam szpary nawet po 8 mm. Drewno powinno
układać się w warunkach najmniejszej wilgotności a więc w mroźną zimę w
środku sezonu grzewczego.
Jacek
-
3. Data: 2009-10-25 17:30:34
Temat: Re: Rozsychanie się drewna w budynku.
Od: Charles <y...@g...com>
JS pisze:
> Teraz już nic nie zrobisz. No chyba, że chcesz przekładać boazerię i deski.
> Ja też zrobiłem błąd układając boazerię w upalne lato (drewno schło
> wcześniej ponad 5 lat). Teraz mam szpary nawet po 8 mm. Drewno powinno
> układać się w warunkach najmniejszej wilgotności a więc w mroźną zimę w
> środku sezonu grzewczego.
> Jacek
Nawilżacz powietrza w sezonie jesienno-zimowym dałby cokolwiek czy nie
warto ładować kasy w tego typu urządzenie? Próbowałeś czegokolwiek żeby
zniwelować choć trochę nadmierne wysychanie drewna?
PZDR
-
4. Data: 2009-10-25 17:38:37
Temat: Re: Rozsychanie się drewna w budynku.
Od: "JS" <m...@g...com>
Nawilżacz nic nie da. U mnie w kuchni, gdzie się gotuje i jest "naturalny
nawilżacz" też się rozeschło z tym, że później.
Jak masz niedużą powierzchnię to może warto przełożyć. Ja u siebie
pzekładałem tylko jedno pomieszczenie (po kliku latach, jak już się wszystko
ustabilizowało). Do dziś nie ma szpar.
Jacek