eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie › Sposob na sk***syna z kosa spaliowa
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 209

  • 71. Data: 2015-09-07 11:42:06
    Temat: Re: Sposob na sk***syna z kosa spaliowa
    Od: "Pawel \"O'Pajak\"" <o...@g...pl>

    Powitanko,

    > Maciek jakiś przewrażliwiony na hałas musi być i tyle.

    Jak tak czytam, to dochodze do wniosku, ze najgorsze nie jest to, ze
    facet zlosliwie halasuje, tylko to, ze wielu (wlacznie z halasujacym)
    nie jest w stanie pojac, ze jest to uciazliwe.
    Gdyby facet na mnie trafil, to po krotkiej grze wstepnej (rozmowa)
    mialby co chwile zaplatana zylke w kose, od czasu do czasu kosa uderzala
    by w pret, na dzialce cos by strasznie smierdzialo, a kiedy facet
    zmeczony po koszeniu chcialby odpoczac, to ja bym sie zabieral za loty
    modelem o napedzie spalinowym.

    Pozdroofka,
    Pawel Chorzempa
    --
    "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
    -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek)
    ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
    moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com


  • 72. Data: 2015-09-07 11:51:22
    Temat: Re: Sposob na sk***syna z kosa spaliowa
    Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>

    On 2015-09-07 09:55, Ergie wrote:
    > To że Tobie się to nie podoba to tylko i wyłącznie znaczy że _Ty_ masz
    > problem - proponuję zacząć od psychologa.

    Jesteś w tak zwanym mylnym błędzie.

    Cały czas funkcjonuje jednak art. 144 KC, który generalnie odnosi się do
    *lokalnych* zwyczajów. Jeśli przyjęło się, że trawę grzecznie kosimy w
    sobotę przed południem, natomiast jakiś odmieniec rzeźbi kosiarką od
    świtu do nocy, to istnieje prawna możliwość wymuszenia na pacjencie
    dostosowania się do *lokalnych* zwyczajów.

    Pozostaje oczywiście pytanie czy warto kopać się z koniem ...

    Piotrek


  • 73. Data: 2015-09-07 11:59:45
    Temat: Re: Sposob na sk***syna z kosa spaliowa
    Od: wolim <n...@p...tu>

    W dniu 2015-09-07 o 09:53, Ergie pisze:

    > Rozumiem, że najprostsze wytłumaczenie jest dla Ciebie nie do przyjęcia?
    > Ty już wydałeś wyrok, tak?
    > Face ma łąkę, ma kosę i ma czas, a na paliwo go stać. Jeden woli
    > siedzieć przed telewizorem i gapić się na "taniec z gwiazdami" a drugi
    > woli zrobić coś pożytecznego na powietrzu.

    Najprostsze wytłumaczenie jest dla mnie takie, że mam pół hektara
    działki, którą również dość często koszę. W wysokim sezonie nawet do
    dwóch razy w tygodniu. Ale.... Zawsze patrzę, czy np. sąsiad w tym
    czasie grilla nie robi na tarasie, albo czy dziecko sąsiadki nie śpi w
    wózku na dworze. Staram się też nie kosić w niedziele, bo choć sam do
    kościoła nie chodzę, to potrafię zrozumieć, że sąsiedzi mają prawo do
    tego jednego dnia ciszy w tygodniu. Zawsze, w każdym razie, staram się
    to robić jak najmniej inwazyjnie dla sąsiadów, bo to że mam prawo robić
    u siebie co chcę to jedno, a dobra wola i poprawne stosunki z sąsiadami
    to drugie. Życie w społeczeństwie to nie tylko prawa, ale także pewne
    obowiązki i konieczność chodzenia na kompromisy. I to jest najprostsze
    wytłumaczenie. Jak gościu kosi hektar z kawałkiem przez ponad miesiąc,
    dzień w dzień hałasując sąsiadom pod oknami, to nie ma innego
    wytłumaczenia jak to, że jest albo złośliwy, albo jest imbecylem.
    Wynajęcie ciągnika z kosiarką to byłby koszt 100 zł i 2 godziny roboty,
    a zatem taniej i szybciej, niż koszenie kosą. Tym bardziej, że kolega
    zaproponował mu, że połowę do tej kosiarki dołoży. A jak potrzebuje
    ruchu to może w tym popodlewać drzewa w lesie wodą z rzeki. Też kawał
    pożytecznej, nikomu niepotrzebnej roboty, ale przynajmniej nieszkodliwej.

    Z tego co piszesz wynika, że masz w dupie sąsiadów, bo najważniejsze
    jest Twoje prawo do robienia co Ci się żywnie podoba na własnej działce.
    Pewnie, że można i tak, przecież nikt nikomu nie może nakazać, żeby
    patrzył dalej niż na czubek własnego nosa.

    Wracając jeszcze do tej wolności - powiedz gdzie mieszkasz - podjedziemy
    z kolegami i odpalimy kosiarki na łące obok. Na 40 dni i tylko popołudniami.

    Pozdrawiam,
    MW


  • 74. Data: 2015-09-07 12:02:35
    Temat: Re: Sposob na sk***syna z kosa spaliowa
    Od: wolim <n...@p...tu>

    W dniu 2015-09-07 o 10:58, Borys Pogoreło pisze:

    > Coś mi się zdaje, że mylisz wolność z anarchią, jak parę innych osób tutaj.

    Myli wolność ze swawolą, jak zwykł mawiać mój nauczyciel z liceum.


  • 75. Data: 2015-09-07 12:23:13
    Temat: Re: Sposob na sk***syna z kosa spaliowa
    Od: Maciek <d...@p...onet.pl>

    Dnia Mon, 7 Sep 2015 02:23:53 -0700 (PDT), Kris napisał(a):

    > Może ktoś akurat po nocce spał i mu przeszkadzałeś.

    Ale nie przyszedl i nie powiedzial, a ja wrozbita nie jestem.

    > No i top 50metrów od domu, to raczej już Twój specyficzny wymysł że ddzwięk jest
    uciążliwy.

    Zbadaj sluch, mowie serio.

    --
    //\/\aciek
    docktor(a)poczta.onet.pl


  • 76. Data: 2015-09-07 12:29:57
    Temat: Re: Sposob na sk***syna z kosa spaliowa
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "BorysPogoreło" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:1awz1jirtqh6d$.1myo2y1b9ldv6$.dlg@40tud
    e.net...

    >> Używanie kosiarki która _spełnia_ _normy_ (w tym normę hałasu) zgodnie z
    >> jej
    >> przeznaczeniem nijak nie jest zakłócaniem porządku publicznego.

    > Oczywiście, że nie. Ale wycie kosiarką dzień w dzień po kilka godzin to
    > już
    > jest uciążliwe / złośliwe działanie, które należy ukrócić.

    Ale to jest _Twoja_ interpretacja. Gdzie w przepisach masz coś w stylu:
    jeden dzień kosić wolno, pięć dni kosić wolno, a dziesięć dni z rzędu już
    kosić nie wolno?

    >> Beton to ci co myślą że oni mają prywatną wyspę i cały świat ma się do
    >> nich
    >> dostosować. A w tym betonie co jakiś czas pojawia się jakiś skrajny
    >> idiota
    >> któremu przeszkadza płaczący noworodek.

    > Naprawdę nadal nie widzisz różnicy między uciążliwym hałasem, który ktoś
    > generuje świadomie (pomimo tego, że ma alternatywę), a noworodkiem?

    Manipulujesz. "On nie generuje hałasu świadomie" ten hałas powstaje przy
    okazji jego zupełnie legalnej i normalnej pracy w ogrodzie.
    A jak chcesz na tym poziomie to noworodka też można nie mieć.

    > Coś mi się zdaje, że mylisz wolność z anarchią, jak parę innych osób
    > tutaj.
    > Napisz jeszcze, że autor powinien kupić sobie zatyczki do uszu.

    To nie ja piszę co kto powinien - ale są tu tacy co próbują narzucać innym
    swą wolę pisząc że powinien wziąć traktor i skosić szybko.

    >>> przykładowo za uparcie wyjącego psa możesz dostać nawet ?5000 mandatu (a
    >>> później i kolejne ?500 dziennie, jeśli nie ma efektu).

    >> Pokaż mandat za koszenie własnej działki w godzinach popołudniowych.

    > Jaki to ma związek z moim cytatem?

    Skoro piszesz że w cywilizowanych krajach hałasowanie jest karalne i jako
    przykład pokazujesz karanie za szczekanie (co znam) to oczekuję że w
    dyskusji o koszeniu trawy podasz jako przykład mandat za koszenie.

    Bo co chwilę ta dyskusja schodzi na jakieś inne tory i ktoś zapomina o
    meritum - gości kosi własna działkę - robi to co miliony. Jedyna różnica
    jest taka że ma ją większą. Nie prowadzi uciążliwej działalności nie robi
    głośnych imprez - po prostu kosi własną działkę.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 77. Data: 2015-09-07 12:46:04
    Temat: Re: Sposob na sk***syna z kosa spaliowa
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "wolim" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:55ed6028$0$27528$6...@n...neostrad
    a.pl...

    > Najprostsze wytłumaczenie jest dla mnie takie, że mam pół hektara działki,
    > którą również dość często koszę. W wysokim sezonie nawet do dwóch razy w
    > tygodniu. Ale.... Zawsze patrzę, czy np. sąsiad w tym czasie grilla nie
    > robi na tarasie, albo czy dziecko sąsiadki nie śpi w wózku na dworze.
    > Staram się też nie kosić w niedziele, bo choć sam do kościoła nie chodzę,
    > to potrafię zrozumieć, że sąsiedzi mają prawo do tego jednego dnia ciszy w
    > tygodniu.

    No, rozumie, też tak postępuję, ale z tego wątki nijak nie wynika że ktoś
    kosi specjalnie gdy drugi chce odpoczywać - kosi popołudniami bo może rano
    pracuje.

    > Zawsze, w każdym razie, staram się to robić jak najmniej inwazyjnie dla
    > sąsiadów, bo to że mam prawo robić u siebie co chcę to jedno, a dobra wola
    > i poprawne stosunki z sąsiadami to drugie.

    Tak samo jak i rzeczony kosiarz - nie robi tego w nocy, nie robi (a
    przynajmniej z postów to nie wynika) tego w niedziele.

    > Życie w społeczeństwie to nie tylko prawa, ale także pewne obowiązki i
    > konieczność chodzenia na kompromisy. I to jest najprostsze wytłumaczenie.
    > Jak gościu kosi hektar z kawałkiem przez ponad miesiąc, dzień w dzień
    > hałasując sąsiadom pod oknami, to nie ma innego wytłumaczenia jak to, że
    > jest albo złośliwy, albo jest imbecylem.

    Jest inne i je podałem - może to po prostu lubić. A to co Ty uprawiasz to
    nadinterpretacja.

    > Wynajęcie ciągnika z kosiarką to byłby koszt 100 zł i 2 godziny roboty, a
    > zatem taniej i szybciej, niż koszenie kosą. Tym bardziej, że kolega
    > zaproponował mu, że połowę do tej kosiarki dołoży. A jak potrzebuje ruchu
    > to może w tym popodlewać drzewa w lesie wodą z rzeki. Też kawał
    > pożytecznej, nikomu niepotrzebnej roboty, ale przynajmniej nieszkodliwej.

    Do malowania płotu też można wołać firmę co pomaluje za jedno popołudnie
    albo robić samemu przez tydzień. Dlaczego chcesz komuś narzucać robienie
    szybciej?

    > Z tego co piszesz wynika, że masz w dupie sąsiadów, bo najważniejsze jest
    > Twoje prawo do robienia co Ci się żywnie podoba na własnej działce.

    Wręcz przeciwnie. Szanuję sąsiadów i ich wolność i nie mówię im co mają
    robić a czego nie robić. A Ty znowu uprawiasz nadinterpretację, bo z tego że
    ja szanuję wolność innych wysnuwasz wniosek jakobym miał innych gdzieś.

    > Pewnie, że można i tak, przecież nikt nikomu nie może nakazać, żeby
    > patrzył dalej niż na czubek własnego nosa.

    > Wracając jeszcze do tej wolności - powiedz gdzie mieszkasz - podjedziemy z
    > kolegami i odpalimy kosiarki na łące obok. Na 40 dni i tylko popołudniami.

    O i wyszło szydło z worka. Tobie nie o prawdę chodzi ale o dowalenie
    drugiemu.

    A dla Twojej informacji. Mam łąkę obok i gospodarz ją kosi kosą spalinową
    mimo, że ma traktor. Według Ciebie jest złośliwy i głupi a prawda jest taka
    że łąka podmokła i traktor się zakopuje.

    Łąka graniczy z moim płotem (a więc dźwięk jest sporo głośniejszy niż u
    wątkotwórcy) i nie mam problemów by siedzieć w ogrodzie gdy on kosi. Ot
    hałas jak hałas motory na drodze są głośniejsze a w sezonie ich naście na
    godzinę przejeżdża. O dzieciach nawet nie wspominam. Idzie jesień za
    niedługo zacznie się sezon na cięcie drewna na opał. Przez wiele popołudni w
    okolicy będzie znacznie większy hałas od domowej roboty pilarek stołowych.
    Niektórzy swoje napędzają z wału traktora więc jeszcze dochodzi hałas
    pracującego silnika. Ot takie jest życie. I jak długo ktoś to robi na własny
    użytek a nie stawia stolarnię komuś pod nosem to mnie nic do tego.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 78. Data: 2015-09-07 12:51:39
    Temat: Re: Sposob na sk***syna z kosa spaliowa
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "Pawel "O'Pajak"" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:msjm15$954$...@s...chmurka.net...

    >> Maciek jakiś przewrażliwiony na hałas musi być i tyle.

    > Jak tak czytam, to dochodze do wniosku, ze najgorsze nie jest to, ze facet
    > zlosliwie halasuje, tylko to, ze wielu (wlacznie z halasujacym) nie jest w
    > stanie pojac, ze jest to uciazliwe.
    > Gdyby facet na mnie trafil, to po krotkiej grze wstepnej (rozmowa) mialby
    > co chwile zaplatana zylke w kose, od czasu do czasu kosa uderzala by w
    > pret, na dzialce cos by strasznie smierdzialo,

    O widzę kolejny "prawdziwy polak".

    > a kiedy facet zmeczony po koszeniu chcialby odpoczac, to ja bym sie
    > zabieral za loty modelem o napedzie spalinowym.

    Nie szkoda Ci modelu? Jak Ci w odpowiednim momencie zakłóci ( a jest to
    trywialne) to "fail safe" nie pomoże.

    Pozdrawiam
    Ergie


  • 79. Data: 2015-09-07 13:12:36
    Temat: Re: Sposob na sk***syna z kosa spaliowa
    Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>

    Dnia Mon, 7 Sep 2015 12:29:57 +0200, Ergie napisał(a):

    > Ale to jest _Twoja_ interpretacja. Gdzie w przepisach masz coś w stylu:
    > jeden dzień kosić wolno, pięć dni kosić wolno, a dziesięć dni z rzędu już
    > kosić nie wolno?

    Naprawdę myślisz, że w przepisach da się wszystko precyzyjnie uregulować,
    czy rozpaczliwie szukasz argumentów? Spodziewasz się, że ktoś w ustawie
    napisze, że wolno emitować nie więcej niż 84dB przez 156 minut w ciągu
    dnia? Czy jednak takie coś należy pozostawić do uznania Policji lub sądu?

    >> Naprawdę nadal nie widzisz różnicy między uciążliwym hałasem, który ktoś
    >> generuje świadomie (pomimo tego, że ma alternatywę), a noworodkiem?
    >
    > Manipulujesz. "On nie generuje hałasu świadomie" ten hałas powstaje przy
    > okazji jego zupełnie legalnej i normalnej pracy w ogrodzie.

    Jak komuś hałas powstaje przy okazji kolejnej godziny wiercenia ściany
    tępym wierłem, to też to jest "legalne i normalne"?

    > To nie ja piszę co kto powinien - ale są tu tacy co próbują narzucać innym
    > swą wolę pisząc że powinien wziąć traktor i skosić szybko.

    Jedyne co próbują, to uświadomić, że taki egoista jest częścią
    społeczeństwa i powinien brać to pod uwagę.

    > Skoro piszesz że w cywilizowanych krajach hałasowanie jest karalne i jako
    > przykład pokazujesz karanie za szczekanie (co znam) to oczekuję że w
    > dyskusji o koszeniu trawy podasz jako przykład mandat za koszenie.

    W jakim celu? Wystarczy, że istnieją odpowiednie przepisy, które mogę
    wskazać. Skuteczną egzekucją niech się pochwali autor wątku.

    > Bo co chwilę ta dyskusja schodzi na jakieś inne tory i ktoś zapomina o
    > meritum - gości kosi własna działkę - robi to co miliony. Jedyna różnica
    > jest taka że ma ją większą. Nie prowadzi uciążliwej działalności nie robi
    > głośnych imprez - po prostu kosi własną działkę.

    Tak, "po prostu od 40 dni kosi własną działkę". Naprawdę nie uważasz, że z
    tym zdaniem jest coś nie tak?

    --
    Borys Pogoreło
    borys(#)leszno,edu,pl


  • 80. Data: 2015-09-07 13:38:34
    Temat: Re: Sposob na sk***syna z kosa spaliowa
    Od: "Ergie" <e...@s...pl>

    Użytkownik "BorysPogoreło" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:1w7f9vqqc0bz5.sahsmpxe02u6$.dlg@40tude.
    net...

    >> Ale to jest _Twoja_ interpretacja. Gdzie w przepisach masz coś w stylu:
    >> jeden dzień kosić wolno, pięć dni kosić wolno, a dziesięć dni z rzędu już
    >> kosić nie wolno?

    > Naprawdę myślisz, że w przepisach da się wszystko precyzyjnie uregulować,
    > czy rozpaczliwie szukasz argumentów? Spodziewasz się, że ktoś w ustawie
    > napisze, że wolno emitować nie więcej niż 84dB przez 156 minut w ciągu
    > dnia? Czy jednak takie coś należy pozostawić do uznania Policji lub sądu?

    Jakiego uznania? Używanie sprzętu który spełnia normy zgodnie z
    przeznaczeniem (a więc do koszenia a nie włączanie silnika tylko po to by
    drażnić sąsiadów) w godzinach w których wolno hałasować nie podlega
    ograniczeniom. Zauważ że przepisy stanowią o "nadmierności". Ja w tym
    przypadku nadmierności nie widzę. Co innego jakby hałasował kosą a trawa już
    skoszona to wtedy ok - robi to by drażnić ale skoro kosi a do tego kosa
    służy to wszystko jest OK.

    >>> Naprawdę nadal nie widzisz różnicy między uciążliwym hałasem, który ktoś
    >>> generuje świadomie (pomimo tego, że ma alternatywę), a noworodkiem?

    >> Manipulujesz. "On nie generuje hałasu świadomie" ten hałas powstaje przy
    >> okazji jego zupełnie legalnej i normalnej pracy w ogrodzie.

    > Jak komuś hałas powstaje przy okazji kolejnej godziny wiercenia ściany
    > tępym wierłem, to też to jest "legalne i normalne"?

    Ale dlaczego "tępym"? Czy rzeczony kosiarz kosi specjalnie bez tłumika albo
    zamienił żyłkę na sznurek by dłużej trwało?

    >> To nie ja piszę co kto powinien - ale są tu tacy co próbują narzucać
    >> innym
    >> swą wolę pisząc że powinien wziąć traktor i skosić szybko.

    > Jedyne co próbują, to uświadomić, że taki egoista jest częścią
    > społeczeństwa i powinien brać to pod uwagę.

    No i _bierze_ nie kosi nocą nie kosi w niedziele, nie kosi rano gdy ludzie
    pracują w domach lub śpią po nockach - kosi w najmniej przeszkadzającym
    (ogółowi) czasie.

    >> Skoro piszesz że w cywilizowanych krajach hałasowanie jest karalne i jako
    >> przykład pokazujesz karanie za szczekanie (co znam) to oczekuję że w
    >> dyskusji o koszeniu trawy podasz jako przykład mandat za koszenie.

    > W jakim celu? Wystarczy, że istnieją odpowiednie przepisy, które mogę
    > wskazać. Skuteczną egzekucją niech się pochwali autor wątku.

    No to pokaż w końcu te przepisy które zabraniają kosić własną działkę
    popołudniami.

    >> Bo co chwilę ta dyskusja schodzi na jakieś inne tory i ktoś zapomina o
    >> meritum - gości kosi własna działkę - robi to co miliony. Jedyna różnica
    >> jest taka że ma ją większą. Nie prowadzi uciążliwej działalności nie robi
    >> głośnych imprez - po prostu kosi własną działkę.

    > Tak, "po prostu od 40 dni kosi własną działkę". Naprawdę nie uważasz, że z
    > tym zdaniem jest coś nie tak?

    Rozumiem, że nie przyszło Ci do głowy że wątkotwórca koloryzuje i
    bezkrytycznie przyjmujesz jego wersję. I masz wiedzę że to nie jest 3 razy w
    tygodniu po pół godziny przez trzy tygodnie. Tylko 40 dni z rzędu po 3
    godziny dziennie?

    Załóżmy na chwilę że tak jest to co z tego? Czy ( w świetle przepisów) różni
    się koszenie małej działki od dużej? Nie ma przepisu który pozwala hałasować
    chwilę a długo nie pozwala.

    Pozdrawiam
    Ergie




strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 20 ... 21


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1