W dniu 01.07.2021 o 08:43, WS pisze:
> niedziela, 27 czerwca 2021 o 20:25:01 UTC+2 FEniks napisał(a):
>
>>> Eksperymentalnych tearpii "ostatniej szansy"
>>
>> Chorym na raka nie zawsze pozostaje leczenie "ostatniej szansy", nie
>> przesadzajmy. Nie wiadomo, czy to o takie terapie chodzi.
> a niby jakie? niezbadanego leku na katar nikt warunkowo nie dopuści do użycia


A niby dlaczego nie? Eksperymentalne terapie niekoniecznie raka, które
się przechodzi na własne ryzyko, są jak najbardziej w stosowaniu - np.
terapie antyalergiczne.


>> Widziano w tym najlepszy, najłatwiejszy i najskuteczniejszy sposób
>> wyjścia z pandemii, w dodatku z ekspertyz wynikało, że bezpieczny.
>> Dlatego podjęto taką decyzję.
> No właśnie, dlatego wspomniałem o "ekspertach", aktualnie udowodnią każdą tezę jak
się zapłaci :(


Coś w tym jest, bo naukowcy są zależni od kasy w dużej mierze, ale
odrzucanie całkowite wszelkich ekspertyz jest jeszcze bardziej
bezsensowne. Trzeba po prostu liczyć się z tym, że badania mogą wciąż
przynosić nowe rezultaty, co wynika samo przez się z rozwoju nauki.
Przypisywanie wszelkich zmian uwarunkowaniom politycznym byłoby paranoją.


>>> Bardzo trudno analizuje się dostępne dane, wręcz można na ich podstawie
całkowicie odwrotne tezy udowodnić, np:
>>>
> Kolejny przykład: https://wydarzenia.interia.pl/news-izrael-kilkunastu
-tysiecy-uczniow-objetych-kwarantanna-zamkn,nId,5330
565
> Izrael, zaszczepione ~50% populacji, wzrost zachorowań, nowe przypadki to ~50% w
pełni zaszczepieni. Ja bym powiedział, że te szczepionki nie działają, a " Według
ekspertów nie świadczy to jednak o niskiej skuteczności szczepionek, ale o
nieosiągnięciu jeszcze odporności zbiorowej" ;)


Informacja w artykule jest szczątkowa, ale można przypuszczać, że skoro
mowa w nim głównie o uczniach, to chodzi o osoby niezaszczepione. Poza
tym od dawna mówi się, że szczepionka nie chroni w pełni przed infekcją,
ale gwarantuje lekki przebieg w razie zakażenia.


> e.. zupełnie nie zrozumiałaś
> Nie wiadomo nic o pochodzeniu... Wskazałem jak wygląda podejście
naukowców/ekspertów do badań
> Po mojemu: najlepsza uczelnia na świecie
https://pl.wikipedia.org/wiki/Uniwersytet_Harvarda


Zrozumiałam, może nawet lepiej niż Ty, bo w artykule nigdzie nie ma mowy
o tym, że jest czy była całkowita pewność co do pochodzenia wirusa. Były
*przypuszczenia*, których naukowcy nie chcieli podejmować: "naukowiec z
Harvardu Alina Chan przyznała, że ona i jej koledzy byli wcześniej
niechętni publicznemu wspieraniu teorii o wycieku z laboratorium z
niechęci do Trumpa".

Nie ma pewności co do pochodzenia wirusa do tej pory. A rzekome "dowody"
wskazujące na laboratoryjne pochodzenie wirusa, czyli jego zjadliwość,
to zaledwie poszlaki, które inni naukowcy oceniali jako dowód na coś
wręcz przeciwnego, ponieważ tego typu koronawirusy podobno z czasem
łagodnieją, jak właśnie przywoływany SARS-COV-1.


Oczywiście to niedobrze świadczy o naukowcach, że nie chcą iść w jakimś
kierunku, jeśli nie jest dla nich poprawny politycznie, no ale to są też
tylko ludzie.


> prowadzą badania (za państwową kasę m.in) , otrzymują jakiś rezultat i... zatajają,
czy wręcz ogłaszają dokładnie przeciwny bo... prawdziwy wynik ich pracy byłby na rękę
Trumpowi, którego hejtują ;)


Tutaj mnie to trochę dziwi. Nie śledziłam tego zbyt dokładnie, ale zdaje
mi się, że Trump od samego początku w ogóle lekceważył temat pandemii,
negując ją. Zatem dlaczego miałoby mu to być na rękę?


--
Ewa

do góry

W dniu 01.07.2021 o 12:45, ąćęłńóśźż pisze:
> Znam ludzi bardzo inteligentnych to robiących.


To prawda, są tacy. Ale z tego co zauważyłam, są oni ogarnięci swego
rodzaju oszołomstwem pod wieloma innymi względami także.


>
>
> -----
>> Problem leży w pustych dzbanach podważających skuteczność szczepionek
>


--
Ewa

do góry

Tue, 22 Jun 2021 21:07:08 +0200, FEniks

> Jaka logika pozwala na równoczesne stwierdzenie, że nie znamy skutków
> ubocznych oraz że skutki uboczne zamiatane są pod dywan?
>
> NB Wątpię, żeby obecnie był jakikolwiek lek czy szczepionka pod takim
> obstrzałem jak szczepienia p/covid.

W pigułce to o czym tutaj była dyskusja:
https://www.youtube.com/watch?v=qAZRgzL57Wc

Ale jak gość powiedział, zaszczepił siebie, namówił rodzinę, pewnie nie
zależy mu na ich zdrowiu, bo dla niego liczy się kasiora którą na tym
zarobił. Eh...

--
Pozdor
Myjk

do góry

Pani Ewa napisała:

>>>> Eksperymentalnych tearpii "ostatniej szansy"
>>> Chorym na raka nie zawsze pozostaje leczenie "ostatniej szansy",
>>> nie przesadzajmy. Nie wiadomo, czy to o takie terapie chodzi.
>> a niby jakie? niezbadanego leku na katar nikt warunkowo nie
>> dopuści do użycia
>
> A niby dlaczego nie? Eksperymentalne terapie niekoniecznie raka, które
> się przechodzi na własne ryzyko, są jak najbardziej w stosowaniu - np.
> terapie antyalergiczne.

Jest zasadnicza różnica między eksperymentalną terapią (metaforycznego)
kataru i terapią raka (też metaforycznego -- chodzi o każdą ciężką,
śmiertelną chorobę). W tym drugim przypadku pacjenci w szpitalach biją
się, żeby to na nich prowadzono "eksperyment". To logiczne -- do badań
klinicznych dopuszczone są leki, o których już wiadomo, że są znacznie
bardziej skuteczne od wcześniej używanych, a dodatkowo wiadomo, że
ryzyko skutków ubocznych jest niewielkie. Inaczej by się nie opłacało
wszczynać drogiego i długotrwałego procesu dopuszczenia, nie mając szans
na powodzenie. Brak dopuszczenia po badaniach to rzadkie przypadki.
Z katarem jest inaczej, na katar się nie umiera, a wprowadzenie leku
do aptek również kosztuje. Dlatego wszyscy mają to w nosie.

Jarek

--
-- Pane Havranek, za dva roky budeme mít komunismus.
-- Ja se nebojím. Ja mám rakovinu.

do góry

W dniu 27.06.2021 o 23:55, Uzytkownik pisze:
> Chcecie się licytować? Chcecie opowiadać zasłyszane opowiastki, że
> ciotki szwagra, brata zięć, słyszał od kolegi znajomego, że
> prawdopodobnie jakiś znajomy jego znajomego chyba miał covida, bo dwa
> razy mu się kichło i w kolanie mu strzykało?

Każdy ocenia z własnej perspektywy.

To co się działo w szpitalach nie było ponoć niczym nadzwyczajnym jeśli
chodzi o ilość chorych w stanie cieżkim.
Profesor Kuna opowiadał o tym, że zawsze w tych okresach szpitale są
przepełnione i chorym szuka się szpitali czasem i 100km dalej.

do góry

W dniu 03.07.2021 o 14:59, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>>>> Eksperymentalnych tearpii "ostatniej szansy"
>>>> Chorym na raka nie zawsze pozostaje leczenie "ostatniej szansy",
>>>> nie przesadzajmy. Nie wiadomo, czy to o takie terapie chodzi.
>>> a niby jakie? niezbadanego leku na katar nikt warunkowo nie
>>> dopuści do użycia
>> A niby dlaczego nie? Eksperymentalne terapie niekoniecznie raka, które
>> się przechodzi na własne ryzyko, są jak najbardziej w stosowaniu - np.
>> terapie antyalergiczne.
> Jest zasadnicza różnica między eksperymentalną terapią (metaforycznego)
> kataru i terapią raka (też metaforycznego -- chodzi o każdą ciężką,
> śmiertelną chorobę). W tym drugim przypadku pacjenci w szpitalach biją
> się, żeby to na nich prowadzono "eksperyment". To logiczne -- do badań
> klinicznych dopuszczone są leki, o których już wiadomo, że są znacznie
> bardziej skuteczne od wcześniej używanych, a dodatkowo wiadomo, że
> ryzyko skutków ubocznych jest niewielkie. Inaczej by się nie opłacało
> wszczynać drogiego i długotrwałego procesu dopuszczenia, nie mając szans
> na powodzenie. Brak dopuszczenia po badaniach to rzadkie przypadki.


Dokładnie tak. Z tym że te "badania" to ostatnia faza, którą się
przeprowadza na ochotnikach, po wykluczeniu ew. zagrożeń w badaniach
laboratoryjnych.


> Z katarem jest inaczej, na katar się nie umiera, a wprowadzenie leku
> do aptek również kosztuje. Dlatego wszyscy mają to w nosie.


Tu mam wątpliwości, bowiem "leków na katar" (dosłownie i w przenośni) w
aptekach są tysiące. Większość z nich opiera się na pewno na tym samym
środku działającym, ew. z innymi dodatkami. Podejrzewam, że dopuszczenie
takiego leku jest o wiele łatwiejsze.

Co natomiast zrobić z choroba dziwną, z jaką mamy do czynienia, która
jednych zabija, a inni jej nawet nie zauważają? Oto jest pytanie.


--
Ewa

do góry

W dniu 05.07.2021 o 11:49, quent pisze:
>
> To co się działo w szpitalach nie było ponoć niczym nadzwyczajnym
> jeśli chodzi o ilość chorych w stanie cieżkim.
> Profesor Kuna opowiadał o tym, że zawsze w tych okresach szpitale są
> przepełnione i chorym szuka się szpitali czasem i 100km dalej.


Liczba zgonów jednakowoż tej opinii nie potwierdza.


--
Ewa

do góry

W dniu 05.07.2021 o 23:14, FEniks pisze:
> Liczba zgonów jednakowoż tej opinii nie potwierdza.

I mówił coś jeszcze o paraliżu służby zdrowia związanej z procedurami
cowidowymi. Lekarze odchodzili na kwarnantannę wraz z połową oddziału i
nie miał kto leczyć.
Na moje oko to jest kryminał co oni zrobili i mam nadzieję, że w końcu
za to bekną.

do góry

Pani Ewa napisała:

>> Z katarem jest inaczej, na katar się nie umiera, a wprowadzenie leku
>> do aptek również kosztuje. Dlatego wszyscy mają to w nosie.
>
> Tu mam wątpliwości, bowiem "leków na katar" (dosłownie i w przenośni) w
> aptekach są tysiące. Większość z nich opiera się na pewno na tym samym
> środku działającym, ew. z innymi dodatkami. Podejrzewam, że dopuszczenie
> takiego leku jest o wiele łatwiejsze.

Podzielam te podejrzenia. Moja poprzednia uwaga dotyczyła tego, że
w przypadku "leków na katar" mało kto jest zainteresowany badaniami
i dopuszczeniami nowych substancji czynnych, które wyleczą katar
w sześć zamiast w siedem dni.

> Co natomiast zrobić z choroba dziwną, z jaką mamy do czynienia, która
> jednych zabija, a inni jej nawet nie zauważają? Oto jest pytanie.

Szczepić. Tak się szczęśliwie w tym nieszczęściu złożyło, że prace nad
tego typu szczepionkami trwały od wilu lat, a w chwili pojawienia się
tego draństwa były na ukończeniu. A teraz mamy najlepiej przetestowane
szczepionki -- zamiast badań klinicznych na marnych tysiącach przypadków,
od razu miliard prób.

Jarek

--
Raz w jednym instytucie uczeni na wszelkie sposoby
Robili doświadczenia, jak by tu osłabić mikroby.
Na przykład jeden uczony budził bakterię śpiączki,
Szczypiąc tę śpiączkę pęsetką w pośladki, nóżki i rączki.

do góry

W dniu 06.07.2021 o 14:02, Jarosław Sokołowski pisze:

> Szczepić. Tak się szczęśliwie w tym nieszczęściu złożyło, że prace nad
> tego typu szczepionkami trwały od wilu lat,

jak się okazuje badania nad tym wirusem także trwały od wielu lat, ale
to tylko koincydencja

a w chwili pojawienia się
> tego draństwa były na ukończeniu. A teraz mamy najlepiej przetestowane
> szczepionki -- zamiast badań klinicznych na marnych tysiącach przypadków,
> od razu miliard prób.

w zasadzie to będziemy mieli jak zakończą testy, czyli w zależności od
producenta najwcześniej za kilkanaście miesięcy - tylko wtedy nie będą
już potrzebne, bo na wariant alfa&omega i kolejne oznaczane chińskimi
znaczkami (bo tych znaków jest więcej niż liter w alfabecie) już nie
będą działać

>
> Jarek
>

--
Pozdrawiam
Lukasz

do góry