Szykują się spadki cen mieszkań o 50% ? Giełda nie ma wątpliwości

Gdy w wyniku zarazy kilka milionów mieszkanców ubywa
to po co komu 3 domy, 5 mieszkań, gdy brak studentów, brak urzędasów i nikt nie
wynajmuje, akademiki stoja puste od 2 lat, bo zajęcia zdalnie.

Znajomy ma 2 domy i mieszkanie

I przed zima musi jechac do odleglego domu, pozamykac okna, drzwi, spuścic wodę z
instalacji, aby nie zamarzła, sprawdzic dach i dom będzie stal pusty przez pół roku
potem jedzie do 2-go domu i to samo, bo na zime przenosi si ę do cieplego mieszkania
w bloku z ogrzewaniem centralnym,
uznany,m w Hameryce za hotel z wygodami.

Bo sie wchodzi, otwiera drzwi i mamy wszystko do dyspozycji bez pracy i wysiłku,
ogrzewanie, prąd, zamykana klatka schodowa, dachu nie trzeba naprawiać, wody
spuszczać, gdy wyjeżdżamy na dłużej.

No i on i miliony innych kupil te domu na lichwę, że zdrożeja, że zarobi
\a gdzie zarobi, gdy ceny zaczna gwałtownie spadac a koszty eksploatacji rosnąć

Domu nikomu nie wynajmie, bo przyjdzie Zenek, zapłaci miesięczną opłatę, a potem
powie, że jest wada, zimno, ściany smierdzą, wykładziny toksyczne i prąd niezgodny z
przepisami i jeszcze dostanie odszkodowanie za ryzyko.

A sprzedać, tez nie znajdzie kupców bo po zarazie ubędzie 5 milionów
a drugie 5 milionów wyjedzie z biedy za granice, szukac pracy

Polska to nie Brooklyn, że kamienice warte po 5 -10 milionów i można sprzedac nawet
jutro bo to bogata dzielnica, blisko city, łatwy dojazd, bezpiecznie.

Na Manhattanie nikt nie mieszka bo tam ino sklepy i geschafty, a Brooklyb idealny do
życia, z dala od zgiełku, smogu i hałasu wielkomiejskiego

A po co komu giełda,
mieszkania, domy się kupuje prywatnie, w dyskrecji, nie przez Zenkowe giełdy