-
111. Data: 2009-05-25 07:23:04
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: Waldemarrr <m...@n...mojej.str>
> A po kiego diabła mi jogurt w większym opakowaniu? Żeby połowę wyrzucić?
Nic nie wspominalem o zakazie sprzedawania jogurtow w malych
opakowaniach. W moim "wariancie" byloby to mniej oplacalne ale ciagle
mozliwe. Mniej oplacalne o tyle o ile jedna butelka 2L mniej zasmieca
niz cztery butelki pol litrowe. Co nie znaczy, ze te pol litrowe sa
niepotrzebne i nalezy zlikwidowac.
Waldek.
www.waldek.sewera.pl
-
112. Data: 2009-05-26 20:18:42
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: Miroo <m...@C...LETTERSpl>
Date: Sun, 17 May 2009 23:52:18 +0200, name: Borys Pogoreło:
> Dnia Sat, 16 May 2009 14:27:12 +0200, Miroo napisał(a):
>
>> I niesie w jednej torbie domestosa, proszek do prania i marchewkę dla
>> dziecka.
>
> Traktujesz hermetycznie zamknięte butelki jak bomby biologiczne, że każda
> musi być w osobnym woreczku?
Nie każda w osobnym ale wszystkie w jednej oddzielnej torbie.
Z tę hermetycznością też bym był ostrożny... Sprawdź co domestos czy
inny cillit potrafi zrobić kapiąc na ubranie/buty/tapicerkę w
samochodzie.
>> Widzę, że ty też lubisz marchewkę z domestosem :)
>
> Jak często kupujesz chemię gospodarczą?
> Bo tę "agresywną" to kupuję zbiorczo, raz na kilka miesięcy.
Jak mi się przypomni, że coś się kończy. Nie jestem tak dobrze
zorganizowany jak ty. U ciebie wszystko tak na raz się kończy?
> Pastę do zębów czy szampon ładuję bez żenady ze wszystkim do plecaka.
Spadochroniarz? Turysta pieszy? Ja nie chodzę z plecakiem, a z torebką
damską tylko okazyjnie :)
ps. Strasznie mi się cisnęło pytanie "ten szampon to przed, czy za
kasą?" ale jakoś dałem radę... bo w połączeniu z "bez żenady"
zabrzmiało dwuznacznie :P
Pozdrawiam
Miroo
-
113. Data: 2009-05-30 05:51:32
Temat: Re: Wnerwiaj?ca polityka reklam?wkowa...
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
czeremcha wrote:
> On 21 Maj, 11:31, krys <k...@p...onet.pl> wrote:
>
>> I w ten sposób marnujesz wodę. Której ostatnio brakuje.
>
> Nie tu, w Irlandii. Leje codziennie ;-) , a i wody pitnej jest tu
> dostatek.
>
>> IMHO nie tyle mentalnosc, co bezrefleksyjność i brak mody na nie
>> śmiecenie.
>
> Z brakiem mody - zgodzę się w stu procentach.
>
> Co do mentalności - dziwię się Irlandczykom, że tak wiele rzeczy jest
> tu po prostu wprowadzanych w życie - z dnia na dzień - bez konsultacji
> społecznych i innych tego typu działań odsuwających w nieskończoność
> wdrożenie czegoś. Zapowiedź wycofywania zwykłych żarówek, dodatkowa
> opłata od wynagrodzeń /nie nazwana podatkiem, żeby nie można jej było
> sobie w żaden sposób odliczyć lub rozliczyć/, w dodatku podniesiona po
> trzech miesiącach o 100 % - bo dziura w budżecie państwa, cięcia
> budżetowe - wszystko przyjmowane z niemal stoickim spokojem /niemal -
> bo jakieś komentarze w prasie są/, bez bicia piany w dyskusjach ze
> znajomymi, palenia opon na ulicach i walk z policją. Trzeba - to
> trzeba i już.
bo spokojni przejdą w szarą strefę, są przyzwyczajeni.
-
114. Data: 2009-05-30 05:53:50
Temat: Re: Wnerwiająca polityka reklamówkowa...
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
krys wrote:
>>>> A właściciel sklepu musiał za nie zapłacić,
>>
>>> Właściciel sklepu wpuszcza to w koszty.
>>
>> ...a potem - w cenę sprzedawanego towaru. Bilans musi się zgadzać.
>
> Czyli - tak czy inaczej płacisz za torebkę - więc o co ten krzyk?
> Zamiast zakazów, nakazów i podobnych akcji, lepiej byłoby
> zorganizować jakąś kampanię społeczną uświadamiającą ludzi, że żyją
> na śmietniku. Wreszcie do czegoś przydałaby się telewizja z misją.
to niech sprzedają reklamówki po kosztach + marża czyli jakieś 0.5 do 1 gr
:)