-
21. Data: 2020-07-31 08:17:33
Temat: Re: Wybór mieszkania
Od: collie <c...@v...pl>
W dniu 29.07.2020 o 22:37, Kadar pisze:
> W domu 2 martwią mnie ściany, te które się sypią i te fragmenty pęknięte. Pytanie
czy powinienem się martwić?
Zapudrować syfa (obrzutka cementowa plus tynk akrylowy) i serce nie boli,
gdy oczy nie widzą. Leczenie to podcinka i izolacja pozioma, ale pewnie
nie warta skórka za wyprawkę, bo to rudera po całości a leczenie kosztowne
i pracochłonne.
-
22. Data: 2020-07-31 19:54:26
Temat: Re: Wybór mieszkania
Od: Kadar <o...@g...com>
> Jarek
20k. ale to to mój cały zapas. Jutro jadę jeszcze raz oglądać dom nr 2 i zamierzam
tym razem już bardzo dokładnie go obfotografować.
K.
-
23. Data: 2020-07-31 19:57:02
Temat: Re: Wybór mieszkania
Od: Kadar <o...@g...com>
> Ja? Tak na podstawie przypadkowo cykniętej fotki? Nic. Do tego
> trzeba obejrzeć toto z bliska, również z drugiej strony. Nie mam
> pojęcia, czy to skutek niefartownie płynącego w mokrej porze
> strumyczka, czy pękniętej rury w łazience. Ale znając hiszpańskie
> warunki, nie spodziewam się tragedii.
Jutro zrobię z obu stron. Pęknięcie nie jest na jikmś długim odcinku więc tez mam
nadzieję, że to nie tragedia ale na wszelki wypadek wolę zapytać fachowców.
K.
-
24. Data: 2020-07-31 19:59:24
Temat: Re: Wybór mieszkania
Od: Kadar <o...@g...com>
> Ale jest. W takim klimacie, przy braku klimatyzacji, gorącą nocą
> ("gorącą nocą jaja się pocą" śpiewała Sława Przybylska) można spać
> na balkonotarasie.
Nie można. Komary, osy muchy i inne różne insekty. Mam teraz ładny taras i do póki
mogłem to go zamykałem bo lazło do mieszkania wszystko. Moskitiera może pomaga ale
nie eksperymentowałem jeszcze.
Ponad to w domu nr 1 jest klimatyzacja, w każdym pokoju (na każdym piętrze).
K.
-
25. Data: 2020-07-31 20:03:13
Temat: Re: Wybór mieszkania
Od: Kadar <o...@g...com>
> Zapudrować syfa (obrzutka cementowa plus tynk akrylowy) i serce nie boli,
> gdy oczy nie widzą. Leczenie to podcinka i izolacja pozioma, ale pewnie
> nie warta skórka za wyprawkę, bo to rudera po całości a leczenie kosztowne
> i pracochłonne.
Też tak myślę. Żadnego podcinania nie ma sensu. A co z jakimiś cudami
przeciwilgociowymi, które niby odpychają wodę? Tam za dużo tej wody nie ma więc
wystarczyłoby może tylko zastosować jakieś cudo anty i hydrofobowe może zadziała?
Mam jutro poszperać w tej ścianie?
K.
-
26. Data: 2020-07-31 20:52:29
Temat: Re: Wybór mieszkania
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Kadar napisał:
> 20k. ale to to mój cały zapas. Jutro jadę jeszcze raz oglądać dom
> nr 2 i zamierzam tym razem już bardzo dokładnie go obfotografować.
Ja już sobie obejrzałem obie haciendy wirtualnie. Faktycznie, całkiem
inaczej patrzymy na domy. Ja bym w ogóle nie zauważył, czy jest pralka
czy jej nie ma. Za to widok z okna na Sierra Nevada -- o, to jest to,
o co chodzi! Bliskie widoki też ważne, a tam wokół jest przestrzeń.
Ten #1 stoi w ciasnej ulicy, jakichś widoków można spodziewać się
dopiero z tarasu, może z ostatniego piętra. No i w ogóle sąsiedztwo
fajne (do #2 wracam). Mieszkać na takiej wsi i mieć trzy minuty pieszo
do *teatru*! Do Granady też pół godziny samochodem, jakby kto chciał
większego miasta zażywać. No właśnie -- to już Andaluzja, nie Murcja.
Jak dla mnie też plus.
Co do zacieków, to jak coś stoi w sąsiedztwie ul. Wodnej, to można się
tego spodziewać. A tak poważnie -- jeśli tynk odpada przy zachodniej
ścianie, to pewnie efekt wody okresowo płynącej tą uliczką, co w górę
idzie do rynku. Uliczka wąska i stroma, jeśli akurat pada, to tam musi
być niezły rynsztok. Można się od tego odseparować.
Co do #1, to poza tym ceglanym łukiem na dole niczego szczególnego nie
widać. Ze zdjęć tarasu wnioskuje, że dość tandetnie wszystko wykonane.
Ale też swój urok może mieć, ale w pierwszym kontakcie słabo mnie
bierze. Okolica też gorsza.
Fotki osobiste chętnie zobaczę. No i radzę przejść się po okolicy.
To mi wygląda na symatyczną andaluzyjską mieścinę, można ją polubić.
Trochę to inne niż Murcja.
--
Jarek
-
27. Data: 2020-07-31 20:58:41
Temat: Re: Wybór mieszkania
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Kadar napisał:
>> Ale jest. W takim klimacie, przy braku klimatyzacji, gorącą nocą
>> ("gorącą nocą jaja się pocą" śpiewała Sława Przybylska) można spać
>> na balkonotarasie.
>
> Nie można. Komary, osy muchy i inne różne insekty. Mam teraz ładny
> taras i do póki mogłem to go zamykałem bo lazło do mieszkania
> wszystko. Moskitiera może pomaga ale nie eksperymentowałem jeszcze.
Ile razy próbowałem, tyle razy żałowałem. To może dobre dla rannych
ptaszków czy innej źwierzyny. Poranne słońce w południowych krajach
to koszmar dla śpiącego snem sprawiedliwych. Hiszpania niby ma czas
znacznie przesunięty, ale i tak bym sobie takie spanie na dachu
darował.
--
Jarek
-
28. Data: 2020-07-31 22:36:27
Temat: Re: Wybór mieszkania
Od: Kadar <o...@g...com>
> Ja już sobie obejrzałem obie haciendy wirtualnie. Faktycznie, całkiem
> inaczej patrzymy na domy. Ja bym w ogóle nie zauważył, czy jest pralka
> czy jej nie ma. Za to widok z okna na Sierra Nevada -- o, to jest to,
> o co chodzi! Bliskie widoki też ważne, a tam wokół jest przestrzeń.
Dom nr2. Jest i nie ma, to zależy z którego okna patrzysz. Generalnie te okna to
strasznie małe (tak kiedyś budowano) i przez to światła nie wiele wpada. Chociaż jak
porównam mieszkanie w Polsce, które miało duże okna na wschód tylko, że na przeciwko
bloki stały no i prawie cały czas szaro to w mieszkaniu w Polsce było mniej światła
mimo tych dużych okien niż tu w domkach z maleńkimi okienkami. Tam prawie ciągle
świecił się światło tu nie. Wiem, że to nie reguła piszę jak ja miałem.
W domu nr1 nie ma żadnych widoków z okien. Uliczka na szerokość 3 m i raczej
wyglądało mi to na taką część tego miasteczka, gdzie ci bardziej zamożni się nie
zapuszczają. Żeby nie było podtekstu, nigdy jak do tej pory w takich małych
miasteczkach nie spotkało mnie nic nieprzyjemnego szczególnie od wszelkiego rodzaju
podejrzanie wyglądających typów, zapijaczonych, przesiadujących na progu domu bo nic
nie robią itd. Jeżeli już to tylko ktoś zagadał z sympatią (pijacką ale sympatią).
Nie mniej taki kwartał miasteczka. Widok z tarasu to widok na inne tarasy ewentualnie
sypiące się dachy. To wszystko z atrakcji. Dlatego waham się, z jednej strony
zamknięty w czterech ścianach ale z wyposażeniem z drugiej trochę przestrzeni.
Dom nr2, to wieś z jednym sklepem. Poza kilkoma barami (nawet przyzwoite kalmary tam
dają) niczego więcej tam nie ma. Dziura kompletna. Fakt do Sierra Nevada rowerem
można dojechać. Tam zimą przyjeżdżają na narty. Mają ładne trasy narciarskie. Dom
stoi na rogu więc niczego już tam nikt nie postawi. Od strony północnej i wschodniej
(to są jedyne kierunki na które wychodzą okna) są puste działki ale nie wyglądają mi
na takie, które ktoś chce zagospodarować.
Do Grenady bardzo daleko 90 km. Pewnie, że chętnie tam pojadę i to nie raz ale na
zakupy po jamon raczej nie będę jeździł.
To tez właśnie dylemat. Miasteczko gdzie wszystko jest, na zakupy pieszo mogę iść,
nawet teatr mają. Czy wieś, gdzie niczego nie ma poza jednym a'la supermarketem a jak
potrzeba czegoś więcej bez samochodu i wyprawy się nie obędzie. Region przepiękny
(polecam) ale jak się zaczyna żyć nie wakacyjnie to trzeba zacząć patrzeć na inne
aspekty.
Jeśli remont w domu nr 1 to większość materiałów pewnie kupię w tym miasteczku,
widziałem kilka sklepów. Dom nr2, z najdrobniejszą rzeczą to wyprawa kilkanaście a
może nawet kilkadziesiąt kilometrów.
> ścianie, to pewnie efekt wody okresowo płynącej tą uliczką, co w górę
> idzie do rynku. Uliczka wąska i stroma, jeśli akurat pada, to tam musi
> być niezły rynsztok. Można się od tego odseparować.
Ta ściana to w środku domu. Te ściany wyglądają na grube ale czy można sprawdzić ich
stan? Od ulicy nie zauważyłem niczego, może źle się przyglądałem. Nie wiem jak tam
może być wiosną czy na jesieni. Te deszcze co tu padają to naprawdę "kapuśniaczek" do
tego do czego jestem przyzwyczajony w Polsce.
> Co do #1, to poza tym ceglanym łukiem na dole niczego szczególnego nie
> widać. Ze zdjęć tarasu wnioskuje, że dość tandetnie wszystko wykonane.
> Ale też swój urok może mieć, ale w pierwszym kontakcie słabo mnie
> bierze. Okolica też gorsza.
Dokładnie tak samo to odebrałem. Tym bardziej, że ten łuk jeśli bym przerabiał to i
tak byłby do wyrzucenia.
Kominki oczywiście są w obu domach ale to standard.
> Fotki osobiste chętnie zobaczę. No i radzę przejść się po okolicy.
> To mi wygląda na symatyczną andaluzyjską mieścinę, można ją polubić.
> Trochę to inne niż Murcja.
Ty to nazywasz sympatyczną mieściną a ja wsią. Może jak się zamieszka to i stosunek
się zmieni.
Dzięki za te refleksje takie spojrzenie z dystansu bardzo pomocne.
K.
Na grupie budowlanej jakiś większy ruch był a tu jakby cisza wkoło.
-
29. Data: 2020-07-31 23:35:55
Temat: Re: Wybór mieszkania
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Kadar napisał:
>> Ja już sobie obejrzałem obie haciendy wirtualnie. Faktycznie, całkiem
>> inaczej patrzymy na domy. Ja bym w ogóle nie zauważył, czy jest pralka
>> czy jej nie ma. Za to widok z okna na Sierra Nevada -- o, to jest to,
>> o co chodzi! Bliskie widoki też ważne, a tam wokół jest przestrzeń.
>
> Dom nr2. Jest i nie ma, to zależy z którego okna patrzysz.
Niekoniecznie z okna. Można siąść na przyzbie i popatrzeć. Na kwitnące
migdały chociażby. Od zachodu i od południa jest otwarta przestrzeń.
Ale z okien też jest widok.
> W domu nr1 nie ma żadnych widoków z okien. Uliczka na szerokość 3 m
> i raczej wyglądało mi to na taką część tego miasteczka, gdzie ci
> bardziej zamożni się nie zapuszczają.
Bez urazy, ale jak się kupuje dom za 18 tysięcy euro, to też nie jest
się bogatym. Ja potrafię się zaprzyjaźnić z otoczeniem, wśród którego
przyszło mi żyć, jakie by ono nie było. Na ogół z wzajemnością. Nie
wiem, czy to umiejętność wrodzona, czy można w sobie wykształcić.
W każdym razie polecam próby. Oni są jacy są, trzeba to brać i jak
najmniej się dziwić, jak najwięcej rozumieć.
> Dom nr2, to wieś z jednym sklepem. Poza kilkoma barami (nawet przyzwoite
> kalmary tam dają) niczego więcej tam nie ma. Dziura kompletna.
Ja w guglu zobaczyłem napis na froncie domu "TEATRO MUNICIPAL" --
i to mnie rozczuliło. To jest mocne -- nawet jeśli dają tam jedno
przedstawienie w ciągu roku. Oczami wyobrażni widzę inscenizację
"Przedstawienia Hamleta we wsi Głucha Dolna" (Predstava Hamleta u selu
Mrduša Donja) Ivo Brešana. Znajdę kogoś, kto na hiszpański przetłumaczy.
Jak spośród miejscowych pijaczków nie uda się zebrać pełnej obasdy, sam
wystąpię jako naturszczyk.
> Od strony północnej i wschodniej (to są jedyne kierunki na które
> wychodzą okna) są puste działki ale nie wyglądają mi na takie,
> które ktoś chce zagospodarować.
Okna wychodzą na południe i na zachód -- znowu się okazuje, że ja wiem
lepiej. Ta to na działkach wygląda na lokalną agrykulturę. Choć ubogą.
> Do Grenady bardzo daleko 90 km. Pewnie, że chętnie tam pojadę i to
> nie raz ale na zakupy po jamon raczej nie będę jeździł.
Najgorzej to sobie wszystkie sklepy w okolicy poobrażać. Wtedy do
Bydgoszczy trzeba jeździć.
> To tez właśnie dylemat. Miasteczko gdzie wszystko jest, na zakupy
> pieszo mogę iść, nawet teatr mają. Czy wieś, gdzie niczego nie ma
> poza jednym a'la supermarketem
Ten teatr, to właśnie na andaluzyjskiej wsi mają, tuż obok ratusza!
W tej metropolii w Murcji podobnych przybytków kultury nie znalazłem.
> Jeśli remont w domu nr 1 to większość materiałów pewnie kupię w tym
> miasteczku, widziałem kilka sklepów. Dom nr2, z najdrobniejszą rzeczą
> to wyprawa kilkanaście a może nawet kilkadziesiąt kilometrów.
Już upominałem w tej sprawie, ale przypomnę: remont w "kamienicy" przy
trzymetrowej ulicy to koszmar. Inaczej jest, gdy trochę przestrzeni
wokół. Zaopatrzenie materiałowe to tylko drobny element całej imprezy.
>> ścianie, to pewnie efekt wody okresowo płynącej tą uliczką, co w
>> górę idzie do rynku. Uliczka wąska i stroma, jeśli akurat pada,
>> to tam musi być niezły rynsztok. Można się od tego odseparować.
>
> Ta ściana to w środku domu. Te ściany wyglądają na grube ale czy
> można sprawdzić ich stan? Od ulicy nie zauważyłem niczego, może
> źle się przyglądałem. Nie wiem jak tam może być wiosną czy na
> jesieni. Te deszcze co tu padają to naprawdę "kapuśniaczek" do
> tego do czego jestem przyzwyczajony w Polsce.
Pada zimą. Wystarczająco, by nawilżyć mury.
>> Fotki osobiste chętnie zobaczę. No i radzę przejść się po okolicy.
>> To mi wygląda na symatyczną andaluzyjską mieścinę, można ją polubić.
>> Trochę to inne niż Murcja.
>
> Ty to nazywasz sympatyczną mieściną a ja wsią. Może jak się zamieszka
> to i stosunek się zmieni. Dzięki za te refleksje takie spojrzenie
> z dystansu bardzo pomocne.
Nie tyle "z dystansu", co po prostu uważne spojrzenie. Bez mylenia
stron świata i z umiejętnością zliczenia do dwóch (dom numer 2 jest
na dwóch kondygnacjach, nie na jednej).
> Na grupie budowlanej jakiś większy ruch był a tu jakby cisza wkoło.
Nie był, tylko jest. A ta grupa od dawna jest prawie martwa.
--
Jarek
-
30. Data: 2020-08-01 23:41:21
Temat: Re: Wybór mieszkania
Od: Kadar <o...@g...com>
Właśnie widzę, że poza tobą to chyba nikt tu nie zagląda.
Znowu dostałem dostęp do budowlanej i tam wrzuciłem nowy wątek.
Teatry w Hiszpanii to jakaś zmora, prawie w każdej wsi je znajdziesz. W Murcji też
zjeździłem już kilka mieścin i w każdej znalazłem teatr. Coś w tym jest.
Przeżuć się na budowlaną.
Dzięki.
K.