Hydraulik (na marginesie: knypek o 25 cm niższy ode mnie) założył mi
stelaż na "standardowej wysokości" - tzn. kreska 1 metr = 1 metr (może
99cm) od podłogi. W sumie nie protestowałem, bo uznałem że wie co robi.
Ale właśnie wróciłem ze szpitala - miałem tam kibelek wyraźnie wyższy
niż w domu (w blokach) i siedziało mi się rewelacyjnie - i siadało, i
wstawało. I zacząłem mierzyć ten w blokach - ma 44cm od podłogi.
Polatałem po marketach i zonk - najwyższy klopek wisi 40cm nad podłogą :(
I pytanie: czy tę porcelanę robi się zawsze jak dla krasnoludków??? Nie
zna ktoś misek dających się powiesić parę centymetrów wyżej? Szukałem po
katalogach Cersanitu, Koła itp. nie zabijających ceną ale tam są
nie-wiem-jakie-wymiary. Znaczy co to głębokość i szerokość - rozumiem.
Ale czy wysokość to wysokość miski, czy poziom góry po powieszeniu??? Bo
np. miska Carina
http://www.cersanit.com.pl/katalog.php?mod=prod&id=4
937&dzial1=518&nr_dz_gl=1&lang=pl
(szerokość zero :) ) ma opis w praktikerze
http://www.praktiker.pl/produkt,40384,1046/miska_pod
wieszana_carina.html#produkt_opis_cechy
czyli co to jest te 35 cm? Mam nadzieję że nie wysokość nad podłogą po
powieszeniu - przecież z tego wstawać to jak podnosić tyłek z nocnika...