Witam.
Proszę o radę. Bardzo szybko (do jutra) muszę podjąć decyzję z jakiego
drewna stolarz ma mi zrobić balustradę na balkonie (dotąd miałem sosnę i
nie przetrwała wiele dłużej niż 10 lat - po prostu się rospadła).
Wersje do wyboru mam w zasadzie cztery.

wersja 1 (wariant na granicy moich możliwości finansowych). Poręcz na
górze i belka pozioma na dole zrobione z desek z drewna tropikalnego
bangkirai, massaranduba lub tatajuba. Szczebelki pionowe balustrady z
modrzewiu (ewentualnie olszy może buku).

wersja 2. wszystko z modrzewiu.

wersja 3. wszystko z buku.

wersja 4. wszystko z olszy (olchy).

Czy ktoś z Was ma doświadczenie jak na wolnym powietrzu w dłuższym
okresie czasu zachowują się nasze rodzime gatunki takie jak
modrzew,
buk,
olcha?

Rozumiem, że na pewno ustępują gatunkom tropikalnym ale czy różnica jest
aż tak znacząca? Czy warto "zarzynać" się finansowo? A jeśli nasze
krajowe drewno jest OK to które z powyższych najlepsze? Doradźcie
proszę. Z góry wielkie dzięki.
pozdr.,
gordom