-
11. Data: 2010-04-03 13:26:03
Temat: Re: garnek ze złotem przy kopaniu fundamentów
Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl>
SJS <s...@w...pl> wrote:
> Niestety garnek znikł
hehe, a było się chwalić na forum przed jego podniesieniem? Było?
J.
PS.: sam garnek jak chcesz, to się odda, pusty ;->
-
12. Data: 2010-04-03 15:38:14
Temat: Re: garnek ze złotem przy kopaniu fundamentów
Od: "Tornad" <t...@h...com>
> Niestety garnek znikł
> SJS
>
Gratuluje poczucie humoru. Dobry dowcip Primaaprilisowy.
On pieknie odzwierciedla nasze ludzkie przywary czy namietnosci. Sa to, jak
mnie kiedys uczyl krakowski ekonomista prof. Boniecki - wladza, pieniadze i
seks.
Odezwali sie tu glownie chlopcy z syndromem wladzy; ze to trzeba oddac, tak
wymaga prawo, ze namawianie do jego lamanie tez jest przestepstwem...
A sami napewno zrobili by tak, jak kiedys moi znajomi milicjanci (mialem tez
takich). Otoz chlopina ze wsi zglosil pozydoskie znalezisko na Milicje.
Chlopcy przyjechali, skrzynke zabrali i normalnie jej zawartoscia sie
podzielili... A do skrzynki nawrzucali zlomu i odwiezli ja do muzeum. Do dzis
jako emeryci zyja sobie dostatnio...
Swego czasu podobny zart primaaprilisowy tez sobie zafundowalem aby zakpic z
jednego chytrusa. Nawiercilem pod stara jablonia gleboka dziure i wrzucilem do
niej garnek emaliowany, prawie nowy nie liczac malej przerdzewialej dziurki. I
otwor fachowo zasypalem zageszczajac urobek warstwami... Oczywiscie nie
umknelo to uwadze mojego chytrusa-sasiada gdyz po pewnym czasie pod ta
jablonia pojawily sie duze doly kopane nocami przy pelni ksiezyca. Ulatwilo mi
to potem wykarczowanie korzenia.
Pzdr.
Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
13. Data: 2010-04-03 16:53:21
Temat: Re: garnek ze złotem przy kopaniu fundamentów
Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl>
Tornad <t...@h...com> wrote:
> urobek warstwami... Oczywiscie nie umknelo to uwadze mojego
> chytrusa-sasiada gdyz po pewnym czasie pod ta jablonia pojawily
> sie
> duze doly kopane nocami przy pelni ksiezyca. Ulatwilo mi to potem
> wykarczowanie korzenia.
Hehe, to wg starych urban-legend w ten sposób lenie patentowane
sobie ogródki kopały: po prostu pisały do bezpieki/milicji/komitetu
anonimowy donos na samego siebie, że ten tutaj w ogródku kontrabandę
zakopał i/lub przykrył zwłokami teściowej :-)
J.