-
21. Data: 2016-01-07 13:46:31
Temat: Re: ile w takie mrozy idzie wam gazu na ogrzewanie
Od: tomekp <t...@a...ma.kota.pl>
> Kocioł CO wodno-miałowy KWM-S, 32KW, 3,5mkw, typ 32 wzór 102930
Powiadasz ze kociol o mocy 32 kW zasypujesz 2 lub 3 szuflami wegla i
starcza to na dobe?
Ja mam kociol 16 kW i 2 - 3 szufle wegla chyba nie napelnily by go nawet
do polowy. Zaiste Twoja szufla musi byc slusznych rozmiarow.
Palilem jakis czas weglem, rozpalalem od gory i jeden zaladunek
wystarczal na dobe. Ale nie byly to 3 szufle, tylko (o ile dobrze
pamietam) 11 sredniorozmiarowych szufelek. Przestawilem sie na drewno -
czysciej, przyjmniej i chyba troche taniej. Nie mowiac o tym ze popiol
wykorzystuje jako nawoz i jest go 10 razy mniej niz z wegla.
-
22. Data: 2016-01-07 16:37:58
Temat: Re: ile w takie mrozy idzie wam gazu na ogrzewanie
Od: majka <k...@g...com>
W dniu czwartek, 7 stycznia 2016 13:45:23 UTC+1 użytkownik tomekp napisał:
> > Kocioł CO wodno-miałowy KWM-S, 32KW, 3,5mkw, typ 32 wzór 102930
> Powiadasz ze kociol o mocy 32 kW zasypujesz 2 lub 3 szuflami wegla i
> starcza to na dobe?
Jeszcze raz:
3 szufle przed ostatnim obniżeniem się temperatur - gdy było w okolicach zera i
powyżej.
Gdy spadło do -10°C sypię 5 szufli. Zwykłe szufle do węgla. Ani duże ani małe. Na
granicy moich możliwości uniesienia i manewrowania taką szuflą w kotłowni (jestem
niskiego wzrostu i drobnej postury).
I NIE starcza to na dobę. NIE.
Piec nie pali się całą dobę z jednakową temperaturą. Dopala się w ciągu doby, resztki
ciepła w ciągu doby. ładuję go RAZ na dobę, ale pali się równo krócej, zobacz niżej:
Napisałam, że tyle sypię popołudniu (3 wcześniej, teraz 5 szufli przy większych
mrozach). Starcza to na nastawę 45°C na sterowniku do godz 21/22. Później zmniejszam
ogrzewanie na 37 (pokrętło pośrodku między 35 i 40°C), i na takim wskazaniu (36/37°C)
zastaję piec rano o 6:30 gdy wyjeżdżam do pracy. czyli jest jeszcze paliwo, lub jest
inercja układu (domu/instalacji), że temperatura jest na zadanym poziomie.
Odtąd, od tej 7 rano piec/sterownik już tylko dmucha, ale temperatura spada, bo
paliwo się wypala. W efekcie gdy wracam z pracy około 15:00, to wskazania na
sterowniku jest 29-30°C - a więc koniec palenia (sterownik włącza pompę przy 30 i
więcej °°, a wyłącza przy opadającej poniżej 30°).
Nie napisałem, że te trzy szufle starczają na dobę. Napisałam, że piec wypala się w
ciągu doby. Po dobie, około 15:30 - 16:30 mogę już czyścic piec i rozpalać na nowo.
Drewno ma zalety o jakich piszesz, mało popiołu, a popiół=nawóz.
Węgiel ma wady przeciwne do drewna - dużo popiołu, kamienie po wypaleniu jeśli
kiepski węgiel (zwłaszcza w ukraińskim węglu, tańszym dużo było tego gówna).
To prawda.
Ale jest i odwrotnie z wadami i zaletami - bo próbowałam palić drewnem:
paląc drewnem nie napali się na raz bezobsługowo - trzeba dokładać.
Paląc węglem nakładam raz - zaleta!, i mogę żyć w domu, a nie w kotłowni.
> Ja mam kociol 16 kW i 2 - 3 szufle wegla chyba nie napelnily by go nawet
> do polowy.
zwróć proszę uwagę, że nie pisałam o pojemności węgla w piecu, że jest tak czy
inaczej. Teraz o tym napiszę: 3 szufle to ledwo 1/3 zasypu.
5 szufli to 1/2.
A nie nasypię do pełna, bo gdzie drewno miałabym położyć?
> Zaiste Twoja szufla musi byc slusznych rozmiarow.
Dać zdjęcie? Zwykła. Zupełnie. Jeśli sobie życzysz, mogę zrobić zdjęcie, a nawet
zważyć ile średnio bierze węgla na siebie. Kiedyś przeliczałam na wiadra - jedno
ocynkowane wiadro to trzy niepełne szufle. Gdybym wzięła te 3 szufle z górką, pewnie
byłoby 1,5 wiadra. Pzreliczałam to, żeby tak samo za pomocą tak samo napełnionego
wiadra sprawdzić, ile trzeba sypać małych szufelek - dla mojej starszej mamy - ona
dużej szufli nie uniesie, a gdy musiała palić, to sypała małymi szufelkami.
> Palilem jakis czas weglem, rozpalalem od gory i jeden zaladunek
> wystarczal na dobe. Ale nie byly to 3 szufle, tylko (o ile dobrze
> pamietam) 11 sredniorozmiarowych szufelek.
U mnie (dla mamy) po przeliczeniu na małe szufelki wyszło, że 1 szypa to 3 małe
szufelki.
> Przestawilem sie na drewno -
> czysciej, przyjmniej i chyba troche taniej. Nie mowiac o tym ze popiol
> wykorzystuje jako nawoz i jest go 10 razy mniej niz z wegla.
Mam porównanie z domem rodziców. Ojciec pali drewnem. Wypalamy dokładnie w sezonie
grzewczym tę sama kwotę, ja w węglu, on w drewnie.
Ale jest jedna różnica: ja węglem opala co i cwu, a mój ojciec drewnem w kominku
tylko co, bo cwu przygotowywane jest przez kocioł gazowy.
Tym samym dla tych dwóch domów (mojego i ojca) wychodzi, ze taniej jest węglem. Tym
bardziej, ze u rodziców ja czuję się "chłodno", a oni u mnie twierdzą, że jest za
ciepło.
Podsumowując:
Ja nie przeczę temu co piszesz - tak jest u Ciebie, jak o tym piszesz.
Ja opisałam jak jest u mnie. Każdy dom jest inny, każdy układ instalacji, inne okna,
inaczej się oszczędza lub trwoni ciepło. Palę jak palę, i spalam tyle ile napisałam.
Teraz będzie widać:
https://goo.gl/photos/BWWxVAzurEs8NevUA
?
Majka