Użytkownik "brunet.wp"
<S...@S...comUSUN_WIELKIE_LIT
ERY> napisał w
wiadomości news:k5rp04$pq6$1@usenet.news.interia.pl...
> Użytkownik "Budyń" <b...@r...pl> napisał w wiadomości
> news:k5rm47$2efq$1@adenine.netfront.net...
>
> Ja się kompletnie nie znam na tym i nie wiem czy można zastosować
> połączenia skręcane zamiast spawanych. Dlatego też jako laik bazuję na tym
> co projektant wpisał, szczególnie, że zapłaciłem za projekt 1000zł.

Wewnątrz budynku można stosować zamiennie tylko i wyłącznie pod warunkiem że
rury gazowe będą prowadzone po ścianach. Jeżeli chcesz je chować to
instalacja może być wykonana tylko i wyłącznie ze stali i łączona tylko i
wyłącznie przez spawanie. Można też wykonać ładną instalację z miedzi
łączonej przez lutowanie twarde lub kształtki zaprasowywane.

Instalacja na zewnątrz budynku tylko i wyłącznie spawana ze stali lub PP

Projektant musiał (ablo i nie, ale powinien) przyjąć jakieś założenia przy
tworzeniu projektu. Instalacja spawana jest najbardziej odporna na
wszelkiego rodzaju zjawiska wynikające z ruchów gruntu, osiadania budynku i
tego typu bzdury przy czym wykonując ją zgodnie z obowiązującymi przepisami,
tzn m.in stosując przepusty przez przegrody żadna mechanika nie powinna być
groźna.

Projektant może przyjąć założenia takie jak u ciebie dla ochrony własnej
dupy- rury bezszwowe, połączenia spawane - to jak do jakiejś instalacji
przemysłowej i to pracującej pod ciśnieniem.
Pomiędzy projektantem a wykonawcą powinien być jeszcze kierownik robót
(chyba że wykonawca ma uprawnienia budowlane branży sanitarnej - nie mylić
ze świadectwem kwalifikacyjnym E lub D) który ma prawo zmienić pewne
rozwiązania zamieszczone w projekcie. Wpisuje je do dziennika budowy i tyle.
Wtedy to jest na jego głowie.
--
Jackare

do góry

Użytkownik "Amir" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:k63e7i$v2g$...@s...aioe.org...


> Ludzie płacą 5 albo więcej tysięcy za projekt dostaja kilkadziesiąt kartek
> z czego zdecydowana większość do niczego nie jest potrzebna. Wykonawcy

Mam projekt domu jednorodzinnego z 1928. Składał się z rysunków elewacji i
rzutu domu na mapę działki. czyli tego, to co może mieć znaczenie "dla
urzędu" (wygląd i usytuowanie). Cała reszta była w gestii inwestora i
wykonawcy. Niestety przez te 100 lat zrobiliśmy wielki krok w tył.

do góry

Użytkownik "William Bonawentura" <w...@o...pl> napisał w
wiadomości news:k7brlj$mip$1@usenet.news.interia.pl...

> Mam projekt domu jednorodzinnego z 1928. Składał się z rysunków elewacji i
> rzutu domu na mapę działki. czyli tego, to co może mieć znaczenie "dla
> urzędu" (wygląd i usytuowanie). Cała reszta była w gestii inwestora i
> wykonawcy. Niestety przez te 100 lat zrobiliśmy wielki krok w tył.

Bo to było tak. Architekt narysował bo się na tym znal, miał na to papier że
się zna i należał do cechu który pilnował aby byle nieudacznik nie rysował i
nie pratolił roboty. Majster wybudował bo się na tym znał, miał na to papier
że się zna i należał do cechu który pilnował aby byle nieudacznik nie
budował.
Krawcowa szyła im portki do roboty i należała do cechu bo się na tym znała i
chciała być szanowaną krawcową.
Piekarz im chleb woził bo się na swojej robocie znał i z cehu na
poświadczenie mistrzowski papier dostał.
Nikomu jak widać nie były potrzebne zbędne dokumenty jak tylko jeden
jedyny - potwierdzający inżynierski lub mistrzowski tytuł lub czeladniczy.

Marek

do góry

Użytkownik "4CX250" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:k7bskk$5qt$...@n...ipartners.pl...

[ciach]

> Nikomu jak widać nie były potrzebne zbędne dokumenty jak tylko jeden
> jedyny - potwierdzający inżynierski lub mistrzowski tytuł lub czeladniczy.

Był tylko jeden feler tego systemu. Ceny z czapy wzięte bo każdy cech dbał o
swoich :-)

A teraz każdy kto sobie nie radzi z matematyką i fizyką bez problemu może
zostać kierbudem. Na politechnice Śląskiej od lat krąży taki (niestety
prawdziwy) dowcip: Co trzeba zrobić by być skreślonym z listy studentów na
wydziale Budownictwa? Przedstawić akt zgonu. A bynajmniej nasza polibuda nie
należy do tych słabszych i jeszcze zachowuje jakieś pozory wymagania
czegokolwiek.

Pozdrawiam
Ergie

do góry

piątek, 19 października 2012 o 14:53:51 UTC+2 brunet.wp napisał(a):
> Witam,
>
> W projekcie mam zapis, że rury mają być
> spawane (bez szwu).
>
> Wykonawca przyjechał i chciał skręcać te rury zamiast spawać. Nie zgodziłem
> się i kazałem spawać jak stoi w projekcie.
> >
> Zauważyłem generalnie prawidłowość, że projekty przyłączy są lekceważone
> przez wykonawców i robią jak im wygodnie albo jak wynika z ich praktyki. Te
> grube pieniądze na projekty to w sporej części pieniądze wyrzucane w błoto.
>
> Pozdrawiam,
> BWP
Typowy klient, który szkolił się na YouTube lub naczytał się głupot. Po pierwsze nie
potrafisz czytać projektu. Podany jest materiał, z którego wykonana ma być
instalacja, a nie sposób łączenia. Rury spawane to rodzaj rur. Ile to się człowiek
natłumaczy klientom. Zlecasz pracę specjaliście to znaczy, że nie znasz się. Więc nie
pouczaj go. Polska to taki kraj, w którym każdy zna się na wszystkim. Tylko wziąć
odpowiedzialność to już nie ma komu.

do góry

On 23.11.2021 10:27, Jarosław Dadasiewicz wrote:
> Tylko wziąć odpowiedzialność to już nie ma komu.

Jakbym w pracy słyszał :-)

"Osiągnęliśmy to my, cały zespól!"
"Ale kto zrobił ten błąd? Chce wiedzieć konkretnie."

--
Pozdrawiam,
Mateusz Bogusz

do góry