-
21. Data: 2010-06-16 11:35:38
Temat: Re: oparcie nadproży na murze
Od: lukaszZGL <l...@g...com>
> Akurat z pol roku temu tlumaczylem mlodej studentce co to sa momenty ujemne...
> Jak normalnie belka wolnopodparta jest na calej dlugosci wyginana do dolu to
> belka utwierdzona na koncach (na duzej dlugosci) moze byc przy podporach
> wyginana do gory. Te zabetonowane konce pracuja wtedy jako wsporniki. Wykres
> momentow nie jest paraboliczny lecz ma dziubki nad podporami. I te wystajace
> do gory dziubki to sa momenty ujemne.
> Jak szalec to szalec.
Część nadproża oparta na ścianie nie działa jak wspornik, bo cała leży
na ścianie. I do tego od góry jest dociśnięta przez strop. Jest to
raczej zakotwienie. Jedyną wydatnie pracującą częścią nadproża jest
ten odcinek nad drzwiami/oknem, oraz 5% oparcia. W pozostałej części
belki, zgodzę się, występują nieznaczne siły - raczej w jej górnej
połowie, ale mówienie tu na forum o "dziubkach" i momentach ujemnych,
prętach odgiętych, itp, nazwałbym raczej przesadnym teoretyzowaniem i
straszeniem szarych obywateli. Na dowód zacytuję producenta- Termat:
"# możliwość przeniesienia przez nadproża praktycznie dowolnego
obciążenia występującego w domu jednorodzinnym"
Proszę więc - zakończmy teoretyzowanie na siłę, i odpowiadajmy szarym
obywatelom prosto na trudne pytania.
Pozdrawiam, Łukasz
-
22. Data: 2010-06-16 12:43:29
Temat: Re: oparcie nadproży na murze
Od: Slawek <s...@g...com>
ale widzę sami statycy i teoretycy.
Żelbet to nie tytan, niezbrojony lub zbrojony za mało zarysuje się,
jego sztywność spada i z momentu zamocowania jaki byłby teoretycznie
przekaże się raptem kilka % , zresztą zarysowanie w betonie zbrojonym
nie jest groźne (nie dotyczy to np. płyt sprężonych bez zbrojenia
pasywnego w ogóle, gdzie każda rysa przy podporze grozi natychmiastową
awarią). Zamocowanie żelbetowych elementów które nie są zbrojone tak,
aby przeniosły moment zamocowania, można powiedzieć że nie istnieje.
Spokojnie można dawać większe oparcia L-19 na podporach, a w
niektórych materiałach (BK, kratówka) to wręcz jest zalecane. Chyba,
że wchodzi się za głęboko w jakiś silnie obciążony filarek, to wtedy
wiadomo trzeba sprawdzić.
Jeszcze jedna prośba- panowie, szanujmy swój czas. Jak ktoś NIE WIE
a tylko domyśla się lub zgaduje, niech w nagłówku napisze wyraźnie
"zgaduję, że..." a ci koledzy co chcą się czegoś dowiedzieć będą
przykładali właściwą wagę do takich wypowiedzi.
-
23. Data: 2010-06-16 13:16:05
Temat: Re: oparcie nadproży na murze
Od: Marras <m...@g...pl>
On 16.06.2010 14:43, Slawek wrote:
> ale widzę sami statycy i teoretycy.
> Żelbet to nie tytan, niezbrojony lub zbrojony za mało zarysuje się,
> jego sztywność spada i z momentu zamocowania jaki byłby teoretycznie
> przekaże się raptem kilka % , zresztą zarysowanie w betonie zbrojonym
> nie jest groźne (nie dotyczy to np. płyt sprężonych bez zbrojenia
> pasywnego w ogóle, gdzie każda rysa przy podporze grozi natychmiastową
> awarią). Zamocowanie żelbetowych elementów które nie są zbrojone tak,
> aby przeniosły moment zamocowania, można powiedzieć że nie istnieje..
> Spokojnie można dawać większe oparcia L-19 na podporach, a w
> niektórych materiałach (BK, kratówka) to wręcz jest zalecane. Chyba,
> że wchodzi się za głęboko w jakiś silnie obciążony filarek, to wtedy
> wiadomo trzeba sprawdzić.
> Jeszcze jedna prośba- panowie, szanujmy swój czas. Jak ktoś NIE WIE
> a tylko domyśla się lub zgaduje, niech w nagłówku napisze wyraźnie
> "zgaduję, że..." a ci koledzy co chcą się czegoś dowiedzieć będą
> przykładali właściwą wagę do takich wypowiedzi.
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi zarówno te praktyczne jak i teoretyczne :)
Za radą większości nie będę skracał nadproży.
Jako ciekawostkę dodam, że dostałem odpowiedź od producenta.
Otóż wg wiedzy pewnego konsultanta jest określone tylko wymagane
podparcie minimalne - 10 cm.
Pan nie wie skąd sie wzieło wspomniame wcześnie maksymalne 19 cm :)
pozdrawiam serdecznie
--
Marek
echo q...@k...csq | tr a-di-rs-ze-h a-z