eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniepodłoga na gruncie w remontowanym domu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 11. Data: 2012-07-24 11:27:43
    Temat: Re: podłoga na gruncie w remontowanym domu
    Od: "s_13" <s...@i...pl>

    > Ciekawy sposób rozumowania radziewckiego naukowca: "........ mucha
    > ogłuchła" :)

    to powiedz, po co ta papa ma tam być...

    > W rzeczywistości winą było to, że ktoś dał d.... z podłączeniem wężyków
    > pod wannę, a nie, że izolacja to zło.

    nikt nie dał dupy, więc schowaj swoje teorie... pisałem już że pękł mosiężny
    element, kolanko do mocowania baterii na brzegu wanny, a połączenie które
    zbeształeś, czyli mosiężna końcówka węża, nakręcona na pakuły na stalowy
    nypel miało się całkiem nieźle...
    to po prostu gówniany materiał, juz któryś raz się naciąłem, grubość ścianki
    po nacięciu gwintu nie miała chyba nawet 0,5 mm, teraz kupiłem niby to samo,
    niby za tyle samo, ale ścianka ze 3 razy grubsza...

    pozdrawiam
    s_13


  • 12. Data: 2012-07-24 22:49:55
    Temat: Re: podłoga na gruncie w remontowanym domu
    Od: "Plumpi" <a...@a...pl>

    Użytkownik "s_13" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:julpqq$pjo$1@inews.gazeta.pl...

    >> Ciekawy sposób rozumowania radziewckiego naukowca: "........ mucha
    >> ogłuchła" :)
    >
    > to powiedz, po co ta papa ma tam być...

    Papa to przeżytek. Są do tego odpowiednie folie, a stosuje się je po to,
    żeby wilgoć z gruntu nie właziła w podłogę.
    Przypadek taki jak Twój to wyjątek, który nie powinien mieć miejsca. Równie
    dobrze mógłbyś napisać, że hamulce w samochodzie to największe zło, bo
    zdarzył się kiedyś przypadek, że kierowca na skutek przyhamowania na
    oblodzonej jezdni wpadł w poślizg i zginął.

    >> W rzeczywistości winą było to, że ktoś dał d.... z podłączeniem wężyków
    >> pod wannę, a nie, że izolacja to zło.
    >
    > nikt nie dał dupy, więc schowaj swoje teorie... pisałem już że pękł
    > mosiężny element, kolanko do mocowania baterii na brzegu wanny, a
    > połączenie które zbeształeś, czyli mosiężna końcówka węża, nakręcona na
    > pakuły na stalowy nypel miało się całkiem nieźle...
    > to po prostu gówniany materiał, juz któryś raz się naciąłem, grubość
    > ścianki po nacięciu gwintu nie miała chyba nawet 0,5 mm, teraz kupiłem
    > niby to samo, niby za tyle samo, ale ścianka ze 3 razy grubsza...

    Tralalala .....
    Pakuły to trzeba umieć stosować i wiedzieć do czego. Zbyt dużo pakuł i zbyt
    siłowe skręcanie złączek to nagminny błąd wśród domorosłych instalatorów. Do
    drobnicy są o wiele lepsze uszczelnienia, które nie posiadają wad pakuł.
    Poza tym fachowiec potrafi odróżnić dobry materiał od badziewia i wie co
    zastosować, aby nie było problemów.



  • 13. Data: 2012-07-25 10:47:06
    Temat: Re: podłoga na gruncie w remontowanym domu
    Od: "s_13" <s...@i...pl>

    > Papa to przeżytek. Są do tego odpowiednie folie, a stosuje się je po to,
    > żeby wilgoć z gruntu nie właziła w podłogę.

    jaka wilgoć, przecież mowa jest o suchym piasku...

    > Przypadek taki jak Twój to wyjątek, który nie powinien mieć miejsca.

    jak się zdążyłem zorientować, to wcale nie taki wyjątek... zresztą bilans
    zysków i strat jest taki, że lepiej w warunkach suchych nie stosować
    izolacji, patrząc na to jakie badziewie teraz producenci instalacji
    wypuszczają na rynek i jakich mamy fachowców od montażu...

    > Tralalala .....
    > Pakuły to trzeba umieć stosować i wiedzieć do czego. Zbyt dużo pakuł i
    > zbyt siłowe skręcanie złączek to nagminny błąd wśród domorosłych
    > instalatorów. Do drobnicy są o wiele lepsze uszczelnienia, które nie
    > posiadają wad pakuł. Poza tym fachowiec potrafi odróżnić dobry materiał od
    > badziewia i wie co zastosować, aby nie było problemów.

    po pierwsze, istnieje bardzo duża szansa, że trafisz nie na takiego fachowca
    po drugie pisze przecież, że połączenie na pakuły miało i ma sie bardzo
    dobrze, pękła gwintowana końcówka mosiężnej armatury, nie w miejscu
    wkręcenia, ale powyżej, w wyniku osłabienia cienkiej i tak ścianki naciętym
    gwintem... przewidziałbyś to?

    pozdrawiam
    s_13


  • 14. Data: 2012-07-25 15:46:33
    Temat: Re: podłoga na gruncie w remontowanym domu
    Od: "Plumpi" <a...@a...pl>

    Użytkownik "s_13" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:juobqi$k17$1@inews.gazeta.pl...

    > po pierwsze, istnieje bardzo duża szansa, że trafisz nie na takiego
    > fachowca

    Fachowców to się ma takich, na jakich się zasłużyło.

    > po drugie pisze przecież, że połączenie na pakuły miało i ma sie bardzo
    > dobrze, pękła gwintowana końcówka mosiężnej armatury, nie w miejscu
    > wkręcenia, ale powyżej, w wyniku osłabienia cienkiej i tak ścianki
    > naciętym gwintem... przewidziałbyś to?

    Nie w wyniku osłabienia tylko partactwa.
    Przecież już Ci pisałem co miałeś spier....ne.
    Użycie stalowego nypla z gwintami stożkowymi pomiędzy elementami mosiężnymi
    z gwintami walcowymi i skręcanie go na pakuły to poważny błąd wykonawczy.
    Takie połączenia poza niedopasowaniem gwintów i elektrokorozją, wymagają
    użycia dużej siły i dlatego złączkę szlak tafił.
    Armaturę to się skręca bez użycia dużej siły i uszczelnia nicią
    uszczelniającą lub klejem anaerobowym, ewentualnie taśmą teflonową.
    Nieststy takie uszczelnienia kosztują i na całość domu trzeba dodatkowo
    wydać ok. 400-500zł.
    Ale jak priorytetem klienta jest cena to bierze pana Henia czy Ździsia co to
    wszystko "jedzie" na pakuły i skręca byle co z byle czym, byle tanio i
    szybko.
    Poza tym kwestia grzyba w Twoim przypadku to był efekt budowania ścian z G-K
    przed wykonaniem posadzek. Przez to duża ilość wody dostała się w
    zagłębienie dolnego profila powodując duże i długotrwałe zamoknięcie płyt
    G-K.
    Ścianki G-K powinny stać na posadzce, a nie na pierwszej wylewce
    (chudziaku).



  • 15. Data: 2012-07-26 15:05:00
    Temat: Re: podłoga na gruncie w remontowanym domu
    Od: "s_13" <s...@i...pl>

    > Fachowców to się ma takich, na jakich się zasłużyło.

    no proszę... jaka teoria, to jak ktoś na ciebie nie zasłużył, to
    odpierdalasz mu chałę?...

    > Nie w wyniku osłabienia tylko partactwa.
    > Przecież już Ci pisałem co miałeś spier....ne.
    > Użycie stalowego nypla z gwintami stożkowymi pomiędzy elementami
    > mosiężnymi z gwintami walcowymi i skręcanie go na pakuły to poważny błąd
    > wykonawczy.
    > Takie połączenia poza niedopasowaniem gwintów i elektrokorozją, wymagają
    > użycia dużej siły i dlatego złączkę szlak tafił.

    a ty uparcie faktów nie zauważasz... piszę dużymi literami... TO POŁĄCZENIE,
    O KTÓRYM PISZESZ, MIAŁO I MA SIĘ DOBRZE, UŁAMAŁA SIĘ NAGWINTOWANA KOŃCÓWKA
    MOSIĘŻNEGO KOLANKA WKRĘCONA W MOSIĘŻNĄ MUFĘ PRZY POMOCY TAŚMY TEFLONOWEJ BEZ
    UŻYCIA NADMIERNEJ SIŁY DOKRĘCAJĄCEJ, PRZYCZYNA: GÓWNIANY ELEMENT.

    > Armaturę to się skręca bez użycia dużej siły i uszczelnia nicią
    > uszczelniającą lub klejem anaerobowym, ewentualnie taśmą teflonową.
    > Nieststy takie uszczelnienia kosztują i na całość domu trzeba dodatkowo
    > wydać ok. 400-500zł.

    nie mów, że za 3-3 rolki taśmy doliczasz klientowi 400-500 pln...:-)

    > Poza tym kwestia grzyba w Twoim przypadku to był efekt budowania ścian z
    > G-K przed wykonaniem posadzek. Przez to duża ilość wody dostała się w
    > zagłębienie dolnego profila powodując duże i długotrwałe zamoknięcie płyt
    > G-K.

    to jest właśnie myślenie przywoływanego przez ciebie rosyjskiego naukowca...

    > Ścianki G-K powinny stać na posadzce, a nie na pierwszej wylewce
    > (chudziaku).

    bo co... żeby woda ich nie zalała?:-)... a lepsza izolacyjność akustyczna, a
    oddzielenie wylewek w pomieszczeniach od siebie, a lepsza stabilność ściany
    nieważne?... a jak ściana w kanadyjczyku pełni również funkcje nośne, to
    też będziesz ja stawiał na wylewce?... :-)

    pozdrawiam
    s_13


  • 16. Data: 2012-07-26 23:37:18
    Temat: Re: podłoga na gruncie w remontowanym domu
    Od: "Plumpi" <a...@a...pl>

    Użytkownik "s_13" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:jurfa6$691$1@inews.gazeta.pl...

    >> Fachowców to się ma takich, na jakich się zasłużyło.
    >
    > no proszę... jaka teoria, to jak ktoś na ciebie nie zasłużył, to
    > odpierdalasz mu chałę?...

    Jak ktoś na mnie nie zasłużył to nie pracuję dla niego - proste.

    >> Nie w wyniku osłabienia tylko partactwa.
    >> Przecież już Ci pisałem co miałeś spier....ne.
    >> Użycie stalowego nypla z gwintami stożkowymi pomiędzy elementami
    >> mosiężnymi z gwintami walcowymi i skręcanie go na pakuły to poważny błąd
    >> wykonawczy.
    >> Takie połączenia poza niedopasowaniem gwintów i elektrokorozją, wymagają
    >> użycia dużej siły i dlatego złączkę szlak tafił.
    >
    > a ty uparcie faktów nie zauważasz... piszę dużymi literami... TO
    > POŁĄCZENIE, O KTÓRYM PISZESZ, MIAŁO I MA SIĘ DOBRZE, UŁAMAŁA SIĘ
    > NAGWINTOWANA KOŃCÓWKA MOSIĘŻNEGO KOLANKA WKRĘCONA W MOSIĘŻNĄ MUFĘ PRZY
    > POMOCY TAŚMY TEFLONOWEJ BEZ UŻYCIA NADMIERNEJ SIŁY DOKRĘCAJĄCEJ,
    > PRZYCZYNA: GÓWNIANY ELEMENT.

    Tak, tak, a do tej mosiężnej mufy wkręcony był stalowy, ocynkowany nypel na
    pakuły, a na ten nypel nakręcona jest złaczka Alu-PEX. Czy naprawdę trudno
    jest to zrozumieć, że Twój fachowiec dokręcając ten nypel nadwyrężył gwint
    mosiężnego kolanka. Po prostu to połączenie na taśmę teflonową wkecało się
    lekko, a połączenie nypla na pakuły cięzko. Twój "magik" musiał użyć
    znacznej siły, aby skręcić na pakuły: złączkę Alu-PEX -> stalowy nypel ->
    mosiężna mufa.
    Przynana uszkodzenia to nie był gówniany element tylko użyta zbyt duża siła.

    >> Armaturę to się skręca bez użycia dużej siły i uszczelnia nicią
    >> uszczelniającą lub klejem anaerobowym, ewentualnie taśmą teflonową.
    >> Nieststy takie uszczelnienia kosztują i na całość domu trzeba dodatkowo
    >> wydać ok. 400-500zł.
    >
    > nie mów, że za 3-3 rolki taśmy doliczasz klientowi 400-500 pln...:-)

    Masz Ty chłopie pojęcie :)
    Osobiści taśmy teflonowej prawie w ogóle nie używam, bo ma pewną wadę - nie
    wolno cofać gwintu, nawet o ćwierć obrotu. Jeżeli zajdzie potrzeba cofnięcia
    gwintu to takie połączenie należy rozkręcić, wymienić teflon i skręcić
    ponownie. Dlatego też trzeba umieć przewidzieć, kiedy jest już ostatni
    obrót.
    Ja stosuję głównie nici Loctite. Za szpulkę 150m trzeba wydać ponad 50zł. Na
    cały dom piętrowy zużywa się 2-4 szpulki - w zależności od zastosowanego
    systemu i ilości połączeń skręcanych.
    Na najbardziej newralgiczne połączenia stosuję uszczelniacz (klej)
    anaerobowy. Za opakowanie 50g trzeba zapłacić 100-300zł w zależności do
    czego ma być użyty. Jedne służą do gwintów precyzyjnych, inne do dużych
    gwintów. Jedne są o małej wytrzymałości i zapewniają możliwość późniejszego
    demontowania złącza, a inne uszczelniają tak, że już się tego nie rozbierze
    bez palnika. Jedne posiadają atest do instalacji wody pitnej, a inne tylko
    do CO lub np. do solarów czy gazu.
    Oczywiście stosuję je tam, gdzie trzeba i takie jakie trzeba. Oczywiście
    nie zużywa się na cały dom kilku tubek, różnych typów, ale to są dodatkowe
    koszty.
    Ponadto podłączając wężyki czy karbowane rurki ze stali nierdzewnej, stosuję
    specjalne nyple o pogrubionych ściankach, bo zwykłe nyple przecinają gumowe
    czy fibrowe uszczelki i po jakimś czasie takie połączenie może zalać dom.
    Niestety jeden taki nypel to wydatek kilknastu zł.
    W sumie to wszystko robi dodatkowy koszt.

    > bo co... żeby woda ich nie zalała?:-)... a lepsza izolacyjność akustyczna,
    > a oddzielenie wylewek w pomieszczeniach od siebie, a lepsza stabilność
    > ściany nieważne?... a jak ściana w kanadyjczyku pełni również funkcje
    > nośne, to też będziesz ja stawiał na wylewce?... :-)

    Ha ha ha .... lepsza izolacyjność akustyczna :)
    Gdzieś się nasłuchał takich mitów?
    Stabilność?
    Dobrze wykonana posadzka, na styropianie przeznaczonym pod posadzki nie ma
    prawa być niestabilna.
    W przypadku wylewek po prostu daje się dylatacje i to w zupełności
    wystarczy.
    Przejmowałeś się o izolacyjność akustyczną, a nie pomyśłałeś o tym, że ten
    dolny profil ma kontakt z zimną pierwszą wylewką. Tworzy się po pierwsze
    mostek trermiczny, a po drugie na skutek niższej temperatury tego profila i
    dużej wilgotności powietrza po prostu wykraplała się w nim para wodna,
    powodując korozję.
    Wracając do robienia wylewek po montażu G-K to choćbyś niewiem ile użył
    folii to po wykonaniu posadzek, G-K musi zamoknąć. Prawdopodobniue już wtedy
    sobie sprowadziłeś grzybka.
    Zwróć uwagę, że po zalaniu musiałeś osuszać wylewkę pod styropianem, bo to
    właśnie ona zamokła. Woda lała się przez profil G-K pod folię i pod
    styropian, na których wylałeś posadzkę. Nie porównuj Twojego przypadku do
    sytuacji, kiedy na całej powierzchni pomieszczenia izolacja (styropian i
    folia) mają ciągłość.
    W Twoim przypadku w miejscach montażu dolnego profila G-K nie miałeś
    ciągłości izolacji.

    Nastepnie rósł grzybek wewnątrz ścianek G-K, ponieważ woda parowała z mokrej
    wylewki, utrzymując non-stop dużą wilgotność wewnątrz ścianek G-K,
    zapewniając grzybkowi i pleśni idealne warunki do rozwoju.
    Gdybyś wykonał wszystko tak jak powinno być wykonane tzn. położył styropian
    i folię, a na nich dopiero wylał posadzkę i następnie na tej posadzce
    montował G-K to po pierwsze woda nie miałaby w ogóle możliwości przedostania
    się pod styropian i zamoczenia pierwszej wylewki, ponieważ folia jak i
    styropian nie nasiąkają wodą, ani też nie przepuszczają wody. Zamokłaby
    tylko i wyłącznie posadzka (druga, finalna wylewka), która bardzo szybko by
    wyschła i ewentualnie panele. Po drugie po pierwszych kroplach już byś
    zauważył, że ściana G-K jest mokra, a tak to woda się lała i lała. Profil
    G-K jak rynna dodatkowo rozprowadzał tę wodę w jedną i drugą stronę do końca
    tego profila, powodując zalanie znacznego obszaru domu. W tych miejsach nie
    miałeś ciągłości warstwy izolacji, dlatego woda przedostawała się pod
    styropian i folię.

    Uwierz mi, że ze swojego doświadczenia wyciągnąłeś złe wnioski. Powinieneś
    przeklinać tego, kto Cię namówił na stawianie ścian G-K przed wylaniem
    posadzek. Zauważ też, że gdybyś stawiał ścianki G-K na posadzce to po
    zalaniu nie miałbyś żadnego problemu z wymianą płyt G-K. Teraz, kiedy
    profile masz poniżej posadzki oraz warstwy styropianu, nie masz możliwości
    przykręcenia nowych płyt G-K do dolnego profila.
    Po prostu masz totalną kichę.



  • 17. Data: 2012-07-26 23:42:05
    Temat: Re: podłoga na gruncie w remontowanym domu
    Od: "Plumpi" <a...@a...pl>

    Użytkownik "s_13" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:jurfa6$691$1@inews.gazeta.pl...

    >> Fachowców to się ma takich, na jakich się zasłużyło.
    >
    > no proszę... jaka teoria, to jak ktoś na ciebie nie zasłużył, to
    > odpierdalasz mu chałę?...

    Jak ktoś na mnie nie zasłużył to nie pracuję dla niego - proste.

    >> Nie w wyniku osłabienia tylko partactwa.
    >> Przecież już Ci pisałem co miałeś spier....ne.
    >> Użycie stalowego nypla z gwintami stożkowymi pomiędzy elementami
    >> mosiężnymi z gwintami walcowymi i skręcanie go na pakuły to poważny błąd
    >> wykonawczy.
    >> Takie połączenia poza niedopasowaniem gwintów i elektrokorozją, wymagają
    >> użycia dużej siły i dlatego złączkę szlak tafił.
    >
    > a ty uparcie faktów nie zauważasz... piszę dużymi literami... TO
    > POŁĄCZENIE, O KTÓRYM PISZESZ, MIAŁO I MA SIĘ DOBRZE, UŁAMAŁA SIĘ
    > NAGWINTOWANA KOŃCÓWKA MOSIĘŻNEGO KOLANKA WKRĘCONA W MOSIĘŻNĄ MUFĘ PRZY
    > POMOCY TAŚMY TEFLONOWEJ BEZ UŻYCIA NADMIERNEJ SIŁY DOKRĘCAJĄCEJ,
    > PRZYCZYNA: GÓWNIANY ELEMENT.

    Tak, tak, a do tej mosiężnej mufy wkręcony był stalowy, ocynkowany nypel na
    pakuły, a na ten nypel nakręcona jest złaczka Alu-PEX. Czy naprawdę trudno
    jest to zrozumieć, że Twój fachowiec dokręcając ten nypel nadwyrężył gwint
    mosiężnego kolanka. Po prostu to połączenie na taśmę teflonową wkręcało się
    lekko, a połączenie nypla na pakuły ciężko. Twój "magik" musiał użyć
    znacznej siły, aby skręcić na pakuły: złączkę Alu-PEX -> stalowy nypel ->
    mosiężna mufa.
    Przyczyną uszkodzenia nie był gówniany element tylko użyta zbyt duża siła z
    powodu użycia złych elementów.

    >> Armaturę to się skręca bez użycia dużej siły i uszczelnia nicią
    >> uszczelniającą lub klejem anaerobowym, ewentualnie taśmą teflonową.
    >> Nieststy takie uszczelnienia kosztują i na całość domu trzeba dodatkowo
    >> wydać ok. 400-500zł.
    >
    > nie mów, że za 3-3 rolki taśmy doliczasz klientowi 400-500 pln...:-)

    Masz Ty chłopie pojęcie :)
    Osobiści taśmy teflonowej prawie w ogóle nie używam, bo ma pewną wadę - nie
    wolno cofać gwintu, nawet o ćwierć obrotu. Jeżeli zajdzie potrzeba cofnięcia
    gwintu to takie połączenie należy rozkręcić, wymienić teflon i skręcić
    ponownie. Dlatego też trzeba umieć przewidzieć, kiedy jest już ostatni
    obrót.
    Ja stosuję głównie nici Loctite. Za szpulkę 150m trzeba wydać ponad 50zł. Na
    cały dom piętrowy zużywa się 2-4 szpulki - w zależności od zastosowanego
    systemu i ilości połączeń skręcanych.
    Na najbardziej newralgiczne połączenia stosuję uszczelniacz (klej)
    anaerobowy. Za opakowania po 50g trzeba zapłacić 100-300zł w zależności do
    czego ma być użyty. Jedne służą do gwintów precyzyjnych, inne do dużych
    gwintów. Jedne są o małej wytrzymałości i zapewniają możliwość późniejszego
    demontowania złącza, a inne uszczelniają tak, że już się tego nie rozbierze
    bez palnika. Jedne posiadają atest do instalacji wody pitnej, a inne tylko
    do CO lub np. do solarów czy gazu.
    Oczywiście stosuję je tam, gdzie trzeba i takie jakie trzeba. Oczywiście
    nie zużywa się na cały dom kilku tubek, różnych typów, ale to są dodatkowe
    koszty.
    Ponadto podłączając wężyki czy karbowane rurki ze stali nierdzewnej, stosuję
    specjalne nyple o pogrubionych ściankach, bo zwykłe nyple przecinają gumowe
    czy fibrowe uszczelki i po jakimś czasie takie połączenie może zalać dom.
    Niestety jeden taki nypel to wydatek kilknastu zł.
    W sumie to wszystko robi dodatkowy koszt.

    > bo co... żeby woda ich nie zalała?:-)... a lepsza izolacyjność akustyczna,
    > a oddzielenie wylewek w pomieszczeniach od siebie, a lepsza stabilność
    > ściany nieważne?... a jak ściana w kanadyjczyku pełni również funkcje
    > nośne, to też będziesz ja stawiał na wylewce?... :-)

    Ha ha ha .... lepsza izolacyjność akustyczna :)
    Gdzieś się nasłuchał takich mitów?
    Stabilność?
    Dobrze wykonana posadzka, na styropianie przeznaczonym pod posadzki nie ma
    prawa być niestabilna.
    W przypadku wylewek po prostu daje się dylatacje i to w zupełności
    wystarczy.
    Przejmowałeś się o izolacyjność akustyczną, a nie pomyśłałeś o tym, że ten
    dolny profil ma kontakt z zimną pierwszą wylewką. Tworzy się po pierwsze
    mostek trermiczny, a po drugie na skutek niższej temperatury tego profila i
    dużej wilgotności powietrza po prostu wykraplała się w nim para wodna,
    powodując korozję.
    Wracając do robienia wylewek po montażu G-K to choćbyś niewiem ile użył
    folii to po wykonaniu posadzek, G-K musi zamoknąć. Prawdopodobniue już wtedy
    sobie sprowadziłeś grzybka.
    Zwróć uwagę, że po zalaniu musiałeś osuszać wylewkę pod styropianem, bo to
    właśnie ona zamokła. Woda lała się przez profil G-K pod folię i pod
    styropian, na których wylałeś posadzkę. Nie porównuj Twojego przypadku do
    sytuacji, kiedy na całej powierzchni pomieszczenia izolacja (styropian i
    folia) mają ciągłość.
    W Twoim przypadku w miejscach montażu dolnego profila G-K nie miałeś
    ciągłości izolacji.

    Nastepnie rósł grzybek wewnątrz ścianek G-K, ponieważ woda parowała z mokrej
    wylewki, utrzymując non-stop dużą wilgotność wewnątrz ścianek G-K,
    zapewniając grzybkowi i pleśni idealne warunki do rozwoju.
    Gdybyś wykonał wszystko tak jak powinno być wykonane tzn. położył styropian
    i folię, a na nich dopiero wylał posadzkę i następnie na tej posadzce
    montował G-K to po pierwsze woda nie miałaby w ogóle możliwości przedostania
    się pod styropian i zamoczenia pierwszej wylewki, ponieważ folia jak i
    styropian nie nasiąkają wodą, ani też nie przepuszczają wody. Zamokłaby
    tylko i wyłącznie posadzka (druga, finalna wylewka), która bardzo szybko by
    wyschła i ewentualnie panele. Po drugie po pierwszych kroplach już byś
    zauważył, że ściana G-K jest mokra, a tak to woda się lała i lała. Profil
    G-K jak rynna dodatkowo rozprowadzał tę wodę w jedną i drugą stronę do końca
    tego profila, powodując zalanie znacznego obszaru domu. W tych miejsach nie
    miałeś ciągłości warstwy izolacji, dlatego woda przedostawała się pod
    styropian i folię.

    Uwierz mi, że ze swojego doświadczenia wyciągnąłeś złe wnioski. Powinieneś
    przeklinać tego, kto Cię namówił na stawianie ścian G-K przed wylaniem
    posadzek. Zauważ też, że gdybyś stawiał ścianki G-K na posadzce to po
    zalaniu nie miałbyś żadnego problemu z wymianą płyt G-K. Teraz, kiedy
    profile masz poniżej posadzki oraz warstwy styropianu, nie masz możliwości
    przykręcenia nowych płyt G-K do dolnego profila.
    Po prostu masz totalną kichę.




  • 18. Data: 2012-07-30 09:50:54
    Temat: Re: podłoga na gruncie w remontowanym domu
    Od: "s_13" <s...@i...pl>

    > Tak, tak, a do tej mosiężnej mufy wkręcony był stalowy, ocynkowany nypel
    > na
    > pakuły, a na ten nypel nakręcona jest złaczka Alu-PEX. Czy naprawdę trudno
    > jest to zrozumieć, że Twój fachowiec dokręcając ten nypel nadwyrężył gwint
    > mosiężnego kolanka. Po prostu to połączenie na taśmę teflonową wkręcało
    > się
    > lekko, a połączenie nypla na pakuły ciężko. Twój "magik" musiał użyć
    > znacznej siły, aby skręcić na pakuły: złączkę Alu-PEX -> stalowy nypel ->
    > mosiężna mufa.
    > Przyczyną uszkodzenia nie był gówniany element tylko użyta zbyt duża siła
    > z powodu użycia złych elementów.

    nie, no po prostu ty jeszcze jasnowidzem jesteś, wiesz jak i co i z jaką
    siła dokręcał mój fachowiec...:-)
    ja ci mówię, że element był gówniany, wiem, bo widziałem pęknięcie, przekrój
    elementu w miejscu złamania wyraźnie nie był symetryczny, z jednej strony
    ścianka nie miała nawet pół mm, to musiało puścić, i tak wytrzymało 2 lata
    fachowiec nic nie nadwyrężał, najpierw skręcił elementy na pakuły (fakt to
    może i błąd, ale nie wpływający na awarię), gdyż bezpośrednio nie dało się
    dojść do kolanka złączka pexa, potem całość wkręcił na kolanko...
    więc jeszcze raz ci powiadam, że element był gówniany (tak to też błąd, bo
    brałem pierwsze z brzegu...)

    > Ha ha ha .... lepsza izolacyjność akustyczna :)
    > Gdzieś się nasłuchał takich mitów?

    to nie mit... możesz sobie nawalić wełny w ścianę, a drgania przenoszą sie
    przez posadzkę...

    > Stabilność?
    > Dobrze wykonana posadzka, na styropianie przeznaczonym pod posadzki nie ma
    > prawa być niestabilna.

    ma prawo, w końcu to styropian, oczywiście nie na tyle, że równowagi
    utrzymać nie można stojąc :-) ale styki ścian na pewno popękają

    a po drugie na skutek niższej temperatury tego profila i
    > dużej wilgotności powietrza po prostu wykraplała się w nim para wodna,
    > powodując korozję.

    jaka para, z jakiego powietrza...

    > Wracając do robienia wylewek po montażu G-K to choćbyś niewiem ile użył
    > folii to po wykonaniu posadzek, G-K musi zamoknąć. Prawdopodobniue już
    > wtedy
    > sobie sprowadziłeś grzybka.

    a dlaczego musi?... ty myślisz, że gk stoi na papie?... jakoś u mnie reszta
    ścian sucha jest i grzybka też nie ma, sprawdzałem w okolicach zalania...

    > Zwróć uwagę, że po zalaniu musiałeś osuszać wylewkę pod styropianem, bo to
    > właśnie ona zamokła. Woda lała się przez profil G-K pod folię i pod
    > styropian, na których wylałeś posadzkę.

    każda wylewka gdzieś sie kończy... choćby przy ścianie zewnętrznej :-) i tam
    właśnie, a nie po profilach lała się woda, rozlewając się po większej
    powierzchni...

    > Nie porównuj Twojego przypadku do
    > sytuacji, kiedy na całej powierzchni pomieszczenia izolacja (styropian i
    > folia) mają ciągłość.
    > W Twoim przypadku w miejscach montażu dolnego profila G-K nie miałeś
    > ciągłości izolacji.

    miałem, profile przykręcałem do podłogi przez grubą papę termozgrzewalną, to
    się prawie "zwulkanizowało"
    inaczej woda by nie stała, tylko ciurkała dziurkami do chudziaka, a jednak
    stała...

    >
    > Nastepnie rósł grzybek wewnątrz ścianek G-K, ponieważ woda parowała z
    > mokrej
    > wylewki, utrzymując non-stop dużą wilgotność wewnątrz ścianek G-K,
    > zapewniając grzybkowi i pleśni idealne warunki do rozwoju.

    > Gdybyś wykonał wszystko tak jak powinno być wykonane tzn. położył
    > styropian
    > i folię, a na nich dopiero wylał posadzkę i następnie na tej posadzce
    > montował G-K to po pierwsze woda nie miałaby w ogóle możliwości
    > przedostania
    > się pod styropian i zamoczenia pierwszej wylewki, ponieważ folia jak i
    > styropian nie nasiąkają wodą, ani też nie przepuszczają wody. Zamokłaby
    > tylko i wyłącznie posadzka (druga, finalna wylewka), która bardzo szybko
    > by
    > wyschła i ewentualnie panele. Po drugie po pierwszych kroplach już byś
    > zauważył, że ściana G-K jest mokra, a tak to woda się lała i lała.

    ale u mnie finalna wylewka była sucha, a woda dostała się przy styku
    posadzki ze ściana zewnętrzną, gdybym na chudziaku nie miał izolacji
    wsiąkła by sobie w okolicach wycieku, a tak rozlała się po papie na większą
    powierzchnię... ciągłość wylewki i ściany na niej nic by nie zmieniły, no
    może tyle, że później bym się dowiedział o problemie ( i jaka ciągłość,
    przecież dylatacje trzeba i tak robić między pomieszczeniami...)

    Profil
    > G-K jak rynna dodatkowo rozprowadzał tę wodę w jedną i drugą stronę do
    > końca
    > tego profila, powodując zalanie znacznego obszaru domu. W tych miejsach
    > nie
    > miałeś ciągłości warstwy izolacji, dlatego woda przedostawała się pod
    > styropian i folię.


    już za bardzo się rozwijasz z projekcją... nie mam żadnej folii, mam papę na
    chudziaku i pod papą sucho, a woda na papie i w styropianie (zdziwiłbyś sie,
    ale nasiąka...)

    > Uwierz mi, że ze swojego doświadczenia wyciągnąłeś złe wnioski. Powinieneś
    > przeklinać tego, kto Cię namówił na stawianie ścian G-K przed wylaniem
    > posadzek. Zauważ też, że gdybyś stawiał ścianki G-K na posadzce to po
    > zalaniu nie miałbyś żadnego problemu z wymianą płyt G-K. Teraz, kiedy
    > profile masz poniżej posadzki oraz warstwy styropianu, nie masz możliwości
    > przykręcenia nowych płyt G-K do dolnego profila.

    a czy ja mam zamiar przykręcać je do niego? czy w ogóle tak się robi?
    przecież gk kręci sie tylko do pionowych profili i kto w ogóle mówi o
    dociąganiu gk do samej papy na chudziaku?...
    człowieku, weź sie ogarnij, bo spisków szukasz...
    juz pisałem, ale powtórzę... jak sobie wyobrażasz ściany z elementami
    nośnymi postawione na finalnej wylewce, bo ja sobie nie wyobrażam, więc
    kurna może głupi jestem, ale stawiam je bezpośrednio na chudziaku...:-)))

    pozdrawiam
    s_13


  • 19. Data: 2012-07-31 23:02:40
    Temat: Re: podłoga na gruncie w remontowanym domu
    Od: "Plumpi" <a...@a...pl>

    Użytkownik "s_13" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:jv5ed2$sub$1@inews.gazeta.pl...

    > nie, no po prostu ty jeszcze jasnowidzem jesteś, wiesz jak i co i z jaką
    > siła dokręcał mój fachowiec...:-)

    He he he...
    Zachowujesz się jak ten Baca z kawału:
    http://www.humor.pisz.pl/2009/02/19/o-bacy-prorok/

    > ja ci mówię, że element był gówniany, wiem, bo widziałem pęknięcie,
    > przekrój elementu w miejscu złamania wyraźnie nie był symetryczny, z
    > jednej strony ścianka nie miała nawet pół mm, to musiało puścić, i tak
    > wytrzymało 2 lata
    > fachowiec nic nie nadwyrężał, najpierw skręcił elementy na pakuły (fakt to
    > może i błąd, ale nie wpływający na awarię), gdyż bezpośrednio nie dało się
    > dojść do kolanka złączka pexa, potem całość wkręcił na kolanko...
    > więc jeszcze raz ci powiadam, że element był gówniany (tak to też błąd, bo
    > brałem pierwsze z brzegu...)

    A ja Ci "mówię" skąd się biorą tego typu problemy. Pracując w branży już
    wiele widziałem tego typu uszkodzeń, właśnie spowodowanych tym, o czym
    pisałem wcześniej. Poza tym tu nie ma nic nadprzyrodzonego. Tu działają
    normalne prawa fizyki.

    >> Ha ha ha .... lepsza izolacyjność akustyczna :)
    >> Gdzieś się nasłuchał takich mitów?
    >
    > to nie mit... możesz sobie nawalić wełny w ścianę, a drgania przenoszą sie
    > przez posadzkę...

    Jestes w stanie wskazac konkretne i wiarygodne źródło, w którym podawane są
    konkretne wartosci wyrażone w dB?

    >> Stabilność?
    >> Dobrze wykonana posadzka, na styropianie przeznaczonym pod posadzki nie
    >> ma
    >> prawa być niestabilna.
    >
    > ma prawo, w końcu to styropian, oczywiście nie na tyle, że równowagi
    > utrzymać nie można stojąc :-) ale styki ścian na pewno popękają

    Ale jakim kosztem.
    Teraz z tego powodu musisz robić remont całego mieszkania, a tak byś
    wymienił złączkę, pomalował na nowo mokre ściany i byłoby po problemie.
    Na pękajace styki ścian G-K stosuje się uszczelniacz akrylowy i pęknięcia
    nie wyłażą.

    > a po drugie na skutek niższej temperatury tego profila i
    >> dużej wilgotności powietrza po prostu wykraplała się w nim para wodna,
    >> powodując korozję.
    >
    > jaka para, z jakiego powietrza...

    Z tego, które się znajduje wewnątrz ścianki G-K. Przecie tam nie masz
    próżni.

    > każda wylewka gdzieś sie kończy... choćby przy ścianie zewnętrznej :-) i
    > tam właśnie, a nie po profilach lała się woda, rozlewając się po większej
    > powierzchni...

    W Twoim przypadku woda lała się pod posadzkę i profil G-K.
    Z resztą zauważ dokąd "poszła" woda. Gdyby lała się ona tylko szczeliną pod
    zewnętrzną ścianą w łazience to zalanie rozeszłoby się w kierunku kuchni
    oraz pokoju o pow. 11,8m2
    Jak widać z Twojego rysunku zalanie poszło ścianką G-K znajdująca się
    pomiędzy łazienką, a tym pokojem i "poszło" w kierunku holu oraz pokoju o
    pow. 11,1m2
    Fakt, że leje się woda zauważyłeś dopiero, kiedy grzyb wylazł na płytach
    G-K.
    Woda, która się dostanie szczeliną przy ścianie pod styropian i folię nie
    powioduje powstawania grzybka - z prostego powodu, że dla rozwoju grzybka
    potrzebne są: duża wilgoś oraz powietrze. Styropian i folia skutecznie
    odcinają dostęp powieta do wylewki. W Twoim przypadku grzybek się pojawił,
    ponieważ woda spod posadzki parowała do wnętrza ścianek G-K. Wewnątrz
    ścianek G-K utrzymywała się bardzo duża wilgotność. Duża wilgotność +
    powietrze = grzyb.

    > miałem, profile przykręcałem do podłogi przez grubą papę termozgrzewalną,
    > to się prawie "zwulkanizowało"
    > inaczej woda by nie stała, tylko ciurkała dziurkami do chudziaka, a jednak
    > stała...

    Gdybyś postawił ściankę G-K na posadzce to od razu zauważyłbyś mokrą ściankę
    w pokoju o pow. 11,8m2 lub wodę na płytkach w łazience, wypływająca spod
    wanny.

    > a czy ja mam zamiar przykręcać je do niego? czy w ogóle tak się robi?
    > przecież gk kręci sie tylko do pionowych profili i kto w ogóle mówi o
    > dociąganiu gk do samej papy na chudziaku?...
    > człowieku, weź sie ogarnij, bo spisków szukasz...
    > juz pisałem, ale powtórzę... jak sobie wyobrażasz ściany z elementami
    > nośnymi postawione na finalnej wylewce, bo ja sobie nie wyobrażam, więc
    > kurna może głupi jestem, ale stawiam je bezpośrednio na chudziaku...:-)))

    Jakie ściany z elementami nośnymi?
    Dyskutujemy o Twoich ściankach G-K postawionych na pierwszej wylewce. Tu nie
    ma elementów nośnych - to są ścianki działowe.
    Przestań już teoretyzować i pisać o tym czego nie masz.



  • 20. Data: 2012-08-01 20:03:46
    Temat: Re: podłoga na gruncie w remontowanym domu
    Od: "s_13" <s...@i...pl>

    > He he he...
    > Zachowujesz się jak ten Baca z kawału:
    > http://www.humor.pisz.pl/2009/02/19/o-bacy-prorok/

    raczej ty mi na tego bace wyglądasz, mówię ci co pękło, a ty swoje o jakiejś
    innej złączce...

    > A ja Ci "mówię" skąd się biorą tego typu problemy. Pracując w branży już
    > wiele widziałem tego typu uszkodzeń, właśnie spowodowanych tym, o czym
    > pisałem wcześniej. Poza tym tu nie ma nic nadprzyrodzonego. Tu działają
    > normalne prawa fizyki.

    ale u ciebie z prawami logiki cos nie teges... chcesz mi wmówić, że
    nieprawidłowe połączenie w jednym miejscu spowodowało uszkodzenie w
    drugim?...

    >> to nie mit... możesz sobie nawalić wełny w ścianę, a drgania przenoszą
    >> sie przez posadzkę...
    >
    > Jestes w stanie wskazac konkretne i wiarygodne źródło, w którym podawane
    > są konkretne wartosci wyrażone w dB?

    nie chce mi się, sam znajdź jak cię to interesuje... albo jak nie chcesz
    tkwić przekonaniu, że dźwięki przenosi tylko ściana, jakkolwiek bardzo
    izolowana...


    >>> Stabilność?
    >>> Dobrze wykonana posadzka, na styropianie przeznaczonym pod posadzki nie
    >>> ma
    >>> prawa być niestabilna.
    >>
    >> ma prawo, w końcu to styropian, oczywiście nie na tyle, że równowagi
    >> utrzymać nie można stojąc :-) ale styki ścian na pewno popękają
    >
    > Teraz z tego powodu musisz robić remont całego mieszkania, a tak byś
    > wymienił złączkę, pomalował na nowo mokre ściany i byłoby po problemie.

    ty czytałeś co napisałem?... woda dostała się pod posadzkę (konkretnie pod
    styropian) na styku wylewki i ściany zewnętrznej, nie mów, że ścianę
    zewnętrzna też miałem postawić na wierzchniej wylewce...:-)

    > Na pękajace styki ścian G-K stosuje się uszczelniacz akrylowy i pęknięcia
    > nie wyłażą.

    tak, uszczelnij styk ściany zewnętrznej (stojącej na fundamencie) i ściany
    wewnętrznej (stojącej na styropianie i wylewce) akrylem i czekaj, aż nie
    popęka... powodzenia...

    >> jaka para, z jakiego powietrza...
    >
    > Z tego, które się znajduje wewnątrz ścianki G-K. Przecie tam nie masz
    > próżni.

    a o paroizolacji słyszał?... wełna była sucha powyżej posadzki, tylko
    gipskarton od zewnątrz pociągnął wilgoć tak na 20cm... i to tylko tam, gdzie
    pod spodem była woda...

    > W Twoim przypadku woda lała się pod posadzkę i profil G-K.
    > Z resztą zauważ dokąd "poszła" woda. Gdyby lała się ona tylko szczeliną
    > pod zewnętrzną ścianą w łazience to zalanie rozeszłoby się w kierunku
    > kuchni oraz pokoju o pow. 11,8m2
    > Jak widać z Twojego rysunku zalanie poszło ścianką G-K znajdująca się
    > pomiędzy łazienką, a tym pokojem i "poszło" w kierunku holu oraz pokoju o
    > pow. 11,1m2
    > Fakt, że leje się woda zauważyłeś dopiero, kiedy grzyb wylazł na płytach
    > G-K.
    > Woda, która się dostanie szczeliną przy ścianie pod styropian i folię nie
    > powioduje powstawania grzybka - z prostego powodu, że dla rozwoju grzybka
    > potrzebne są: duża wilgoś oraz powietrze. Styropian i folia skutecznie
    > odcinają dostęp powieta do wylewki. W Twoim przypadku grzybek się pojawił,
    > ponieważ woda spod posadzki parowała do wnętrza ścianek G-K. Wewnątrz
    > ścianek G-K utrzymywała się bardzo duża wilgotność. Duża wilgotność +
    > powietrze = grzyb.

    piękny wywód, ale nie trafiony... woda dostała się pod wylewkę w styropian i
    stała, bo papa uniemożliwiała wsiąknięcie jej w chudziak, wylewka wszędzie
    była sucha, grzyb zrobił się jedynie na gipskartonie, na wysokość
    zawilgocenia, pod gipskartonem jest folia i za folią wełna była sucha,
    namokła tylko tyle na ile stał poziom wody w styropianie... i to czy ściany
    stały na chudziaku, czy na wylewce nic tu nie zmienia, no może tyle, że
    gipskarton by nie zamókł, ale styropian i tak trzeba byłoby osuszać...

    > Gdybyś postawił ściankę G-K na posadzce to od razu zauważyłbyś mokrą
    > ściankę

    ścianka byłaby sucha, tak jak wylewka pod nią...

    > w pokoju o pow. 11,8m2 lub wodę na płytkach w łazience, wypływająca spod
    > wanny.

    pod wanną mam wymaziane folią w płynie, więc tam stało zapewne kilka cm wody
    i powoli szukało ujścia na styku ściany i wylewki...

    > Jakie ściany z elementami nośnymi?
    > Dyskutujemy o Twoich ściankach G-K postawionych na pierwszej wylewce. Tu
    > nie ma elementów nośnych - to są ścianki działowe.
    > Przestań już teoretyzować i pisać o tym czego nie masz.

    no widzisz, jak blednie zakładasz? mam domek z drewnianych bali i elementami
    ścian wewnętrznych są drewniane słupy podtrzymujące belki, jak sobie
    wyobrażasz połączenie tych słupów stojących na stopach fundamentowych i
    konstrukcji ścian stojących na styropianie i wylewce?...

    pozdrawiam
    s_13

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1