Długo zastanawiałem się jaką oczyszczalnię kupić. Nie ma u mnie kanalizy
i nieprędko ją będą budować. Wiocha, ze psy dupami szczekają a koty
choojami wodę piją z kałuży.
Wychodziłem z założenia, że wywożenie szamba co miesiąc mi nie odpowiada
bo jest uciążliwe, śmierdzi i generuje koszty. Zacząłem myśleć nad
przydomową oczyszczalnią ścieków. Nie mam odbiornika wody więc trzeba
było zrobić studnię chłonną. Całe szczęście, że teren pozwalał na takie
rozwiązanie bo na 4 metrach był piasek pod gliną. Jezu, co się
nakopałem, najpierw świdrem - dla geologa, a potem robiąc wykop pod
zbiornik (uparłem się, że wykopię ręcznie).
Przeanalizowałem chyba z tysiąc modeli oczyszczalni. Jestem inżynierem i
starałem się zbadać daną konstrukcję pod względem funkcjonalności na
drodze myślowych eksperymentów.

W końcu zdecydowałem się na litewskiego Traidenisa, a ponieważ jest jego
tańszy odpowiednik, kupiłem Feliksanvisa - też z Litwy. Kierowałem się
przy zakupie prostotą konstrukcji.

Działa toto u mnie już pół roku. Nie trzeba do tego właściwie zaglądać.
Warto sprawdzać, czy pompa powietrza działa. Co pół roku trzeba
wypompować nagromadzony osad. Można to zrobić na kompostownik bo osad
nie wzbudza obrzydzenia. Oczyszczalnia nie śmierdzi, pachnie jak ziemia
w doniczce z kwiatami podczas podlewania.

Polecam ten model bo jest lepszy niż oczekiwałem. Jeśli ktoś jest przed
zakupem i ma wątpliwości to chętnie udzielę dodatkowych informacji na
priv. Proszę pisać na:

r...@a...pl

Jeszcze raz zachęcam, to jest naprawdę bardzo dobra oczyszczalnia
ścieków. Nie jest kłopotliwa w obsłudze (bardzo prosta konstrukcja) a
ścieki z niej wychodzące mogą być odprowadzane do każdego odbiornika.