W tym roku mam wyjątkowo dużo owoców na jabłoniach i śliwach. Wydaje mi
się, że za dużo. Czy dobrym pomysłem byłoby oberwanie połowy, a nawet
więcej owoców teraz, kiedy są malutkie, aby nie "przeciążać" drzew?
Jacek

do góry

W dniu 19.05.2018 22:46, Jacek pisze:

> W tym roku mam wyjątkowo dużo owoców na jabłoniach i śliwach. Wydaje mi się, że za
> dużo. Czy dobrym pomysłem byłoby oberwanie połowy, a nawet więcej owoców teraz,
> kiedy są malutkie, aby nie "przeciążać" drzew?

Jeśli ktoś nie ma co robić, to z nudów rzeczywiście może się wciąć za sadownicze
przerzedzanie, licząc, że tym katorżniczym sposobem jabłka będą jak malowane.
Jeśli jednak ktoś z nudów woli na wiosnę wziąć się choćby za czytanie - niż za
takie galernicze zajęcie - to polecam domorosłym ogrodnikom lekturę Sekretnego
życia drzew Petera Wohllebena. Najlepiej leżąc pod nieprzerzedzoną jabłonią
na dowolnie wybranym boku.

do góry

W dniu 20.05.2018 o 10:00, collie pisze:
> Jeśli ktoś nie ma co robić, to z nudów rzeczywiście może się wciąć za
> sadownicze
> przerzedzanie, licząc, że tym katorżniczym sposobem jabłka będą jak
> malowane.
Rozszerzając problem sadowniczy powiem tak, że lepsza jedna konkretna
odpowiedź, niż dużo wodolejstwa.
Jacek

do góry

Użytkownik "Jacek" <k...@a...com> napisał w wiadomości
news:pdq2fp$4dt$1@node1.news.atman.pl...

> W tym roku mam wyjątkowo dużo owoców na jabłoniach i śliwach. Wydaje mi
> się, że za dużo. Czy dobrym pomysłem byłoby oberwanie połowy, a nawet
> więcej owoców teraz, kiedy są malutkie, aby nie "przeciążać" drzew?
> Jacek

Hejka. Wstrzymaj się do czerwcowego opadu zawiązków, który w tym roku
powinien być wcześniej bowiem w tym roku wehgetacja jest przyspieszona u nas
nawet o 1,5 miesiąca.
Dziś jadłem pierwsze czereśnie z drzewa.
Pozdrawiam klimatycznie Ja...cki

do góry

W dniu 20.05.2018 o 22:41, Dirko pisze:
> Wstrzymaj się do czerwcowego opadu zawiązków, który w tym
> roku powinien być wcześniej bowiem w tym roku wehgetacja jest
> przyspieszona u nas nawet o 1,5 miesiąca.
Dzięki za info. Zaobserwowałem, że zawiązki spadają, ale nie miałem
pojęcia, że jest to zjawisko, które nawet ma własną nazwę.
Część (niewielką) już poobrywałem, a z resztą zaczekam, jak radzisz.
Jacek

do góry