-
51. Data: 2013-06-07 09:50:58
Temat: Re: 230 V zamiast 220
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "ddddddd" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:korthv$n5i$...@d...me...
>> W przyszłym tygodniu będę pomagał koledze robić elektrykę (bez
>> rozdzielni) elektryk sam tak zaproponował bo on nie ma czasu, a inny
>> chciał 50zł za punkt bez materiały i bez pomiarów czyli za tę
>> przykładową instalację gdzie jest ok 50 gniazdek, 20 łączników i
>> kilkanaście punktów oświetleniowych wyszłoby ze 4 tysiące, a że ściany
>> są z BK to się łatwo robi bruzdy i wierci pod puszki, więc pewnie w dwa
>> tygodnie popołudniami się uwiniemy.
> Rozumiem że 'uwiniemy' oznacza dwie osoby. To jak ma być dobrze w tym
> kraju, jak elektrykowi za dwa tygodnie nie chcesz zapłacić 4000zł?
Tak we dwóch, ale pominąłeś słowo _popołudniami_ czyli łącznie to będzie:
2 osoby * 4 godziny * 12 dni = 72 roboczogodzin.
Elektryk który robi to na co dzień na pewno uwinąłby się szybciej więc i
jego zarobek byłby większy.
Z drugiej strony znaczna większość Polaków nie zarabia 55 na godzinę, więc
nic dziwnego że ludzie ciągną instalację samemy a elektryka wołają tylko do
rozdzielni i na pomiary.
Pozdrawiam
Ergie
-
52. Data: 2013-06-07 11:43:16
Temat: Re: 230 V zamiast 220
Od: ddddddd <l...@b...wytnijbezspamu.net.pl>
W dniu 2013-06-07 09:50, Ergie pisze:
> Użytkownik "ddddddd" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:korthv$n5i$...@d...me...
>
>>> W przyszłym tygodniu będę pomagał koledze robić elektrykę (bez
>>> rozdzielni) elektryk sam tak zaproponował bo on nie ma czasu, a inny
>>> chciał 50zł za punkt bez materiały i bez pomiarów czyli za tę
>>> przykładową instalację gdzie jest ok 50 gniazdek, 20 łączników i
>>> kilkanaście punktów oświetleniowych wyszłoby ze 4 tysiące, a że ściany
>>> są z BK to się łatwo robi bruzdy i wierci pod puszki, więc pewnie w dwa
>>> tygodnie popołudniami się uwiniemy.
>
>> Rozumiem że 'uwiniemy' oznacza dwie osoby. To jak ma być dobrze w tym
>> kraju, jak elektrykowi za dwa tygodnie nie chcesz zapłacić 4000zł?
>
> Tak we dwóch, ale pominąłeś słowo _popołudniami_ czyli łącznie to będzie:
> 2 osoby * 4 godziny * 12 dni = 72 roboczogodzin.
=96h
>
> Elektryk który robi to na co dzień na pewno uwinąłby się szybciej więc i
> jego zarobek byłby większy.
>
96h to 6 dni roboczych dla dwóch osób. Pracownik zarabiający 2000zł na
rękę to o ile dobrze pamiętam 3900zł kosztu dla pracodawcy (a 2000 to
IMO mało) 3900*12 miesięcy/11miesięcy (bo miesiąc urlopu się należy, oby
tylko nie zachorował) daje 4250zł miesięcznie. Szef jeśli chciałby
zarobić tyle samo (a przecież powinien więcej bo ciąży na nim większa
odpowiedzialność) to razem jest to już 8500zł. Na budowę trzeba
dojechać, stronę internetową, telefon itp. trzeba utrzymać. razem
9000zł. dzielimy to przez 16 dni (bo musisz doliczyć dni niepracujące,
nie dostarczono materiałów, nie da się wejść i marnujemy dzień, na
następną budowę można wejść dopiero jutro itp) co daje 560zł netto -
razy 6 dni = 3360zł netto - tyle elektryk musiałby wziąć za tą robotę
przyjmując niezniszczalne narzędzia, niezniszczalny samochód,
nieinwestowanie w firmę i stałe wynagrodzenie dla pracownika. Kwota
4000zł nie jest wygórowana, wydaje się normalna.
> Z drugiej strony znaczna większość Polaków nie zarabia 55 na godzinę,
> więc nic dziwnego że ludzie ciągną instalację samemy a elektryka wołają
> tylko do rozdzielni i na pomiary.
ale ja się wcale nie dziwię , tak tylko mnie naszło na przemyślenia, po
prostu wydaje mi się że albo w niezbyt długim czasie to pęknie (niezbyt
długim czyli max kilka lat) albo wszyscy będą mieli umowy śmieciowe i
szara strefa będzie ogromna.
--
Pozdrawiam
Lukasz
-
53. Data: 2013-06-07 13:02:38
Temat: Re: 230 V zamiast 220
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "ddddddd" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kos9n7$fii$...@d...me...
>> Tak we dwóch, ale pominąłeś słowo _popołudniami_ czyli łącznie to będzie:
>> 2 osoby * 4 godziny * 12 dni = 72 roboczogodzin.
> =96h
Masz rację 96. Policzyłem 3 godziny dziennie a napisałem 4. Niech już
zostaną te 4 czyli 96h.
>> Elektryk który robi to na co dzień na pewno uwinąłby się szybciej więc i
>> jego zarobek byłby większy.
> 96h to 6 dni roboczych dla dwóch osób. Pracownik zarabiający 2000zł na
> rękę to o ile dobrze pamiętam 3900zł kosztu dla pracodawcy (a 2000 to IMO
> mało) 3900*12 miesięcy/11miesięcy (bo miesiąc urlopu się należy, oby tylko
> nie zachorował) daje 4250zł miesięcznie. Szef jeśli chciałby zarobić tyle
> samo (a przecież powinien więcej bo ciąży na nim większa odpowiedzialność)
> to razem jest to już 8500zł. Na budowę trzeba dojechać, stronę
> internetową, telefon itp. trzeba utrzymać. razem 9000zł. dzielimy to przez
> 16 dni (bo musisz doliczyć dni niepracujące, nie dostarczono materiałów,
> nie da się wejść i marnujemy dzień, na następną budowę można wejść dopiero
> jutro itp) co daje 560zł netto - razy 6 dni = 3360zł netto - tyle elektryk
> musiałby wziąć za tą robotę przyjmując niezniszczalne narzędzia,
> niezniszczalny samochód, nieinwestowanie w firmę i stałe wynagrodzenie dla
> pracownika. Kwota 4000zł nie jest wygórowana, wydaje się normalna.
Wszystko prawda zakładając, ze jemu to zajmie tyle samo co nam. Jeśli jemu
to zajmie dwa razy mniej czasu niż nam to wychodzi całkiem niezły zarobek.
Zresztą życie weryfikuje te ceny. Bo jak pisałem elektryk który bierze mniej
ma ciągle robotę i nie ma czasu, więc wracamy do odwiecznego dylematu czy
lepiej pracować codziennie za umiarkowane stawki czy tylko połowę czasu za
wyższe, a drugą połowę czasu czekać na klientów gotowych te ceny
zaakceptować.
>> Z drugiej strony znaczna większość Polaków nie zarabia 55 na godzinę,
>> więc nic dziwnego że ludzie ciągną instalację samemy a elektryka wołają
>> tylko do rozdzielni i na pomiary.
> ale ja się wcale nie dziwię , tak tylko mnie naszło na przemyślenia, po
> prostu wydaje mi się że albo w niezbyt długim czasie to pęknie (niezbyt
> długim czyli max kilka lat)
Dlaczego coś miałoby pęknąć? Za komuny było to samo - trzeba było się prosić
by jaśnie pan hydraulik albo elektryk przyszedł coś zrobić, a ceny za usługi
były tak samo wysokie w stosunku do przeciętnych zarobków. Ludzie się
przyzwyczaili i niemal w każdej rodzinie był jakiś "pan złota rączka"
którego się wołało do pomocy, a proste rzeczy się robiło samemu.
> albo wszyscy będą mieli umowy śmieciowe i szara strefa będzie ogromna.
Jak będą mobilni to nie będą w szarej strefie wystarczy że się przeniosą do
jakiegoś "eldorado" :-)
Pozdrawiam
Ergie
-
54. Data: 2013-06-07 13:37:28
Temat: Re: 230 V zamiast 220
Od: ddddddd <l...@b...wytnijbezspamu.net.pl>
W dniu 2013-06-07 13:02, Ergie pisze:
> Użytkownik "ddddddd" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:kos9n7$fii$...@d...me...
>
>>> Tak we dwóch, ale pominąłeś słowo _popołudniami_ czyli łącznie to
>>> będzie:
>>> 2 osoby * 4 godziny * 12 dni = 72 roboczogodzin.
>
>> =96h
>
> Masz rację 96. Policzyłem 3 godziny dziennie a napisałem 4. Niech już
> zostaną te 4 czyli 96h.
>
>>> Elektryk który robi to na co dzień na pewno uwinąłby się szybciej więc i
>>> jego zarobek byłby większy.
jeśli tak to ok, nie wiem ile to może zająć
> Zresztą życie weryfikuje te ceny. Bo jak pisałem elektryk który
> bierze mniej ma ciągle robotę i nie ma czasu, więc wracamy do
> odwiecznego dylematu czy lepiej pracować codziennie za umiarkowane
> stawki czy tylko połowę czasu za wyższe, a drugą połowę czasu czekać na
> klientów gotowych te ceny zaakceptować.
pytanie czy elektryk czy elektrycy. Bo jak sam jeden to ok, a jak więcej
to znaczy że kogoś zatrudnia i jeśli chce stworzyć godne warunki pracy
to musi zarabiać więcej. Nie wszystko też zrobisz sam. Można też
zatrudniać byle kogo i płacić mu od roboty, bez umowy. Albo jak klient
ci nie zapłaci to pracownikowi nie płacić również. Tylko jak utrzymać
pracownika jeśli zapewnisz mu 15 dni pracy a nie 20 i za marne
pieniądze, z resztą nie wiadomo czy będą pierwszego...
Mi nie zdarzyło się nie wypłacić pracownikowi pieniędzy na czas, mimo
czasem dużych problemów finansowych (kredyt na pokrycie zobowiązań też
kosztuje). Teraz ubolewam że wykwalifikowanego pracownika musiałem
zwolnić bo nie byłem w stanie mu powiedzieć 'od dziś pracuj więcej za
mniej'. Cieszę się że znalazł inną pracę która go zadowala. Ja zostałem
z pomocnikiem za dużo niższe pieniądze, ma mniejszą wiedzę więc z
czystym sumieniem płacę mu mniej/
>> albo wszyscy będą mieli umowy śmieciowe i szara strefa będzie ogromna.
>
> Jak będą mobilni to nie będą w szarej strefie wystarczy że się przeniosą
> do jakiegoś "eldorado" :-)
no niestety (to wcale nie jest zły pomysł) ale nie zmienia to faktu że
przez te przenosiny wcale w naszym kraju nie będzie lepiej (dopóki to
nie pęknie :)
--
Pozdrawiam
Lukasz
-
55. Data: 2013-06-07 14:12:32
Temat: Re: 230 V zamiast 220
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "ddddddd" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kosgd1$h3u$...@d...me...
>> Jak będą mobilni to nie będą w szarej strefie wystarczy że się przeniosą
>> do jakiegoś "eldorado" :-)
> no niestety (to wcale nie jest zły pomysł) ale nie zmienia to faktu że
> przez te przenosiny wcale w naszym kraju nie będzie lepiej (dopóki to nie
> pęknie :)
Ale to eldorado może być (a nawet jest) w Polsce :-)
To jest aluzja do tego, że kilkukrotnie ktoś mi zarzucał że żyję w eldorado
gdy pisałem jak wygląda problem pracy na śląsku. Problem owszem jest, ale
nie z znalezieniem pracy, ale ze znalezieniem pracownika.
Pozdrawiam
Ergie
-
56. Data: 2013-06-07 15:31:37
Temat: Re: 230 V zamiast 220
Od: Przemek Lipski <d...@t...pl>
W dniu wtorek, 4 czerwca 2013 19:53:38 UTC+1 użytkownik uzytkownik napisał:
>
> Ale niektózy Polakami. Na zachodzie nikt tak dobrze Cię nie "wydyma" jak
>
> rodak. :)
W Irlandii mieszkajac uważam, że nikt tak nie wydyma jak Irlandczyk...
-
57. Data: 2013-06-07 16:58:13
Temat: Re: 230 V zamiast 220
Od: ddddddd <l...@b...wytnijbezspamu.net.pl>
W dniu 2013-06-07 14:12, Ergie pisze:
>
> Ale to eldorado może być (a nawet jest) w Polsce :-)
>
> To jest aluzja do tego, że kilkukrotnie ktoś mi zarzucał że żyję w
> eldorado gdy pisałem jak wygląda problem pracy na śląsku. Problem owszem
> jest, ale nie z znalezieniem pracy, ale ze znalezieniem pracownika.
>
a na dolnym śląsku jest problem i ze znalezieniem pracy i pracownika ;)
widocznie zarobki za małe na tym waszym śląsku :) jak by były dobre to
ja bym mógł tam dojeżdżać, autostradą to godzinka + 10 punktów :P
--
Pozdrawiam
Lukasz
-
58. Data: 2013-06-10 09:45:28
Temat: Re: 230 V zamiast 220
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "ddddddd" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:koss5d$j1i$...@d...me...
>> To jest aluzja do tego, że kilkukrotnie ktoś mi zarzucał że żyję w
>> eldorado gdy pisałem jak wygląda problem pracy na śląsku. Problem owszem
>> jest, ale nie z znalezieniem pracy, ale ze znalezieniem pracownika.
> a na dolnym śląsku jest problem i ze znalezieniem pracy i pracownika ;)
> widocznie zarobki za małe na tym waszym śląsku :)
Tylko w Mazowieckiem są wyższe:
http://www.stat.gov.pl/gus/5840_13015_PLK_WAI.htm
Pozdrawiam
Ergie
-
59. Data: 2013-06-22 20:36:23
Temat: Re: 230 V zamiast 220
Od: ddddddd <l...@b...wytnijbezspamu.net.pl>
W dniu 2013-06-10 09:45, Ergie pisze:
>
>> a na dolnym śląsku jest problem i ze znalezieniem pracy i pracownika ;)
>> widocznie zarobki za małe na tym waszym śląsku :)
>
> Tylko w Mazowieckiem są wyższe:
> http://www.stat.gov.pl/gus/5840_13015_PLK_WAI.htm
>
> Pozdrawiam
> Ergie
tyle że to akurat nic nie znaczy - bo tą średnią może zawyżać np. kadra
zarządzająca (bo np. jest jej więcej), w której problemu ze znalezieniem
pracownika nie ma - a np. stawki w budowlance są takie jak w wielu
innych częściach kraju (czyli dużo niższe niż np. 300km na zachód od
twojego województwa...)
--
Pozdrawiam
Lukasz
-
60. Data: 2013-06-24 11:03:16
Temat: Re: 230 V zamiast 220
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "ddddddd" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kq4qhf$5a6$...@d...me...
>> Tylko w Mazowieckiem są wyższe:
>> http://www.stat.gov.pl/gus/5840_13015_PLK_WAI.htm
> tyle że to akurat nic nie znaczy - bo tą średnią może zawyżać np. kadra
> zarządzająca (bo np. jest jej więcej)
Jaki znasz duże firmy które mają siedziby na Śląsku? Nie oszukujmy się,
znacznie więcej "kadry zarządzającej" siedzi w warszawie, Krakowie, Poznaniu
i Wrocławiu.
Częściowo tę średnią podnoszą pensje górników, ale z roku na rok ich coraz
mniej, a dysproporcje rosną - średnia pensja na śląsku rośnie szybciej niż w
innych rejonach kraju.
> , w której problemu ze znalezieniem pracownika nie ma - a np. stawki w
> budowlance są takie jak w wielu innych częściach kraju
No właśnie w tym sęk że nie są :-( co każdy budujący się odczuwa na własnej
skórze.
> (czyli dużo niższe niż np. 300km na zachód od twojego województwa...)
A to prawda, dlatego uciekają. Pracują kilka tygodnie względnie miesięcy
przyucza się i uciekają na zachód.
Pozdrawiam
Ergie