2021-12-04 o 13:52 -0800, WS napisał:
> Polecieć to i teraz raczej można, jakąś bazę zbudować, tylko co
> dalej?

Jak to co? To samo co tutaj: rozmnażanie, wyzyskiwanie bliźniego i
niszczenie planety. Schemat mamy przecież doskonale opanowany.

> Żyć tam się nie da, tzn. poza samowystarczalnymi azami, więc
> to jest raczej skazanie na dożywocie w obiekcie o powierzchni
> kilka/naście/dziesiąt tys m2 Wg mnie nikt normalny, o zdrowych
> zmysłach się na to nie zdecyduje

Mylisz się, ochotników nie brakuje.

A życie w puszcze... czy takie złe? Wielu ludziom może odpowiadać.
Nawet tu na grupie często można przeczytać o takich
kosmonautach-ochotnikach którzy amatorsko ćwiczą życie w pudełku i
oddychanie przez rurkę.

Mateusz

do góry

On Sun, 5 Dec 2021 12:15:44 +0100, Mateusz Viste
<m...@x...invalid> wrote:
> Mylisz się, ochotników nie brakuje.

To są ochotnicy, którzy kompletnie nie zdają sobie sprawy na co się
porywają (i nie o bezpośredni wpływ niekorzystnych warunków
fizycznych chodzi).
Przecież całkiem nie dawno była potężna awantura w jakimś obiekcie
treningowo-badawczym gdzie zamknięto testowo na długie miesiące
takich przyszłych śmiałków. Ktoś przypomni co się wydarzyło?

--
Marek

do góry

2021-12-05 o 13:34 +0100, Marek napisał:
> To są ochotnicy, którzy kompletnie nie zdają sobie sprawy na co się
> porywają

To samo można powiedzieć o bardzo wielu rzeczach: małżeństwie,
dzieciach, budowaniu własnego domu... Ten ludzki, ślepy optymizm to
jedna z sił pchających nas do przodu - bo jak już w coś wtopimy, to
brniemy dalej, do samego końca wierząc w lepsze jutro.

Mateusz

do góry