-
11. Data: 2021-09-14 10:53:08
Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2021-09-14 o 10:05, Zenek Kapelinder pisze:
> poniedziałek, 13 września 2021 o 22:47:30 UTC+2 ToMasz napisał(a):
>> W dniu 13.09.2021 o 20:04, a a pisze:
>>> Zwrotu nigdy nie będzie to taka jest doktryna Brókselki,
>> Teraz zwrot jest po paru latach i to jest najlepsza inwestycja kasy
>> jaką mozna zrobić. na nieruchomościach trudno jest zrobić 5%. Masz
>> pomysł na jakiś inny biznes w który można zainwestować 25 tyś? Jestem
>> chętny.
>>
>> JEśli chodzi o same panele słoneczne, to zwrot jak najbardziej będzie,
>> nawet jak będziesz musiał zużywać prąd na swoje potrzeby. co prawda
>> zwróci Ci się kilkadzieśąt lat, ale to już zależy od każdego z nas. Ci
>> co są w pracy cały dzień - poczekaja pokolenie. Domatorzy którzy pieką
>> prasują, piorą, - parę lat i po sprawie.
>> ToMasz
> Jeśli ktoś zakłada solary to integrują się one z nieruchomością i wchodzą w sposób
nierozdzielny w wartość nieruchomości. Nierozdzielny czyli nie można sprzedać
nieruchomości bez solarów ani solarów bez nieruchomości bo w każdym takim przypadku
zbyt dużo się traci. Co do opłacalności wytwarzana prądu i sprzedaży. Cena jaką płaci
państwo za wytworzony prąd nie może powodować drożenia prądu dla tych co nie mają
solarów. Dlatego uczciwe jest wykorzystywanie tego co wyprodukowały solary u siebie a
ewentualne nadwyżki dystrybutor może kupić za dokładnie taką cenę jaką płaci
zawodowej energetyce. Oczywiście jakiś podatek dla państwa też się musi należeć.
Elektrownie go płacą to płacić muszą i inni co sprzedają prąd do sieci. Czy na
nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale krótkookresowe. Długookresowo
niekoniecznie jest różowo. Znajoma sprzedawała dom. Pokusiła się o policzenie czy coś
zarobiła w przeciągu połowy wieku. Wyszło jej że według wartości nabywczej pieniędzy
wtedy i teraz raczej nic nie zarobiła. Jedyny zysk był taki że trochę taniej
wychodziło ją mieszkanie we własnym domu. Ale przy uciążliwościach takich jak że
budowa nigdy nie jest skończona, konieczność robienia remontów, przez dziesięciolecia
palenie węglem , konieczność utrzymania porządku przed posesja zwłaszcza zimą to zysk
z tańszego mieszkania nie rekompensował uciążliwości. Niby zarobiła na działce. Ale
działkę dostała od ojca czy dziadka rolnika. Jakis kawalek nieużytków co po
piecdziesiecu latach jest terenem miejskim. Jak by wtedy kupiła działkę a nie dostała
to według wartości nabywczej pieniędzy jakie zapłaciła zysku dużego by nie było. Od
1990 roku inwestycja w złoto dała mniej więcej pięciokrotne przebicie. I to był i
jest właściwy towar na inwestowanie długoterminowe a nie nieruchomosci czy
fotowoltaika. Szansa że złoto stanie się mniej cenne jest bardzo mała. A że
nieruchomości stracą na wartości wpisana w żywotność nieruchomości. Inwestowanie w
nieruchomości w Polsce nie ma w tej chwili sensu bo prognozy demograficzne są
tragiczne. Problemy dzisiejszych inwestorów zaczną się za kilka lat jak nie będzie
chętnych do najmu ani kupna. A nie będzie bo ubywa Polaków bardzo szybko. Jeden zgon
ze starości uwalnia jedno mieszkanie w którym od razu może zamieszkać trzyosobowa
rodzina. Tłok w budownictwie wywołał rząd. Przez pandemię ograniczyła się możliwość
przepływu pieniędzy na poziomie państwa. Zaczal powstawać nawis inflacyjny.
Wystarczyło stworzyć sytuację w której wskutek nieopłacalności oszczędzania w bankach
ludzie zaczną inwestować w coś innego. Nieruchomości były z punktu widzenia
finansowych interesów państwa najlepsze. Przede wszystkim wkład dewizowy, jak by to
nazwano za komuny, jest bardzo mały. Prawie wszystko powstaje w kraju nawet jeśli
jest robione w firmach zagranicznych. Przez kredyty groźba rzeczywistej inflacji
została zminimalizowana na wiele dziesięcioleci. U kredytobiorców w dyspozycji
zostanie mniej wolnych środków. Mniej ich wyjedzie za granicę na wakacje na przykład.
W przypadku gdy nie mamy wspólnej z innymi państwami waluty a tylko wymienialna
spowoduje to zatrzymanie większej ilości ojro i dolarów w kraju. Przez co kursy ww
walut będa w stosunku do złotówki korzystniejsze. W pewnym bliżej nieokreślony czasie
ktorys rząd wprowadzi podatek katastralny. Da on większe wpływy do wspólnej kasy.
Pieniądze będą potrzebne bo w związku ze znacznie malejąca ilością pracujących z
czegos trzeba będzie finansować ZUS. Fotowoltaika w tym planie też ma swoje miejsce
bo też prawie zawsze jest na kredyt. Wadę ma taka że główną jej część jest
produkowana poza krajem i trzeba na zakupy zabezpieczyć dolary. Ale jak od importu
zostaną zapłacone wszystkie podatki i cło to nienajgorzej dla państwa to wychodzi. To
co się stało w Polsce w budownictwie to propagandowe mistrzostwo świata rządzących.
Przekonanie nabywcy że zarobi na tym na czym długofalowo można tylko stracić
logicznie jest niemożliwe a się udało. Jeczenie ludzi zacznie się za pięć do
dziesięciu lat. Ubędzie w sposób naturalny ludzi i zostaną po nich mieszkania w
stosunku jeden człowiek jedno mieszkanie. Wyjadą imigranci zarobkowi bo problem braku
pracowników jest powszechny w państwach Europy Zachodniej. Gdzieś indziej zapłacą im
więcej. Nie będzie tutaj komu wynajmować mieszkań ani nie będzie chętnych na zakup
nowych ani z rynku wtórnego. Może się jeszcze do tego zmienić moda, ona też ma duży
wpływ na ceny i możliwość sprzedaży. Na to że tak jak stare rzeczy doprowadzone do
stanu jak by były nowe, samochody motocykle itp, zyskują dużo na wartości w przypadku
nieruchomości bym nie liczył. I najważniejsze z punktu widzenia rządzących. Nikt im
nie jest w stanie przyszyc latki że kogoś oszukali albo pozwolili na oszustwo tak jak
było z frankami. Poza tym załamanie na rynku nieruchomości zacznie się jak po
dzisiejszych rządzących nie będzie już śladu. Inny demokratycznie wybrany sejm i rząd
stwierdzi że to wina poprzedników i oni muszą, chociaż nie chcą, wprowadzić nowe
podatki. Na przykład katastralny. Co spowoduje dalsze załamanie na rynku
nieruchomości. To w co inwestować. Jak ktoś ma firmę produkcyjna to w surowce. Po
przerobieniu zyskują na wartości o wartość dodana a ta jest zawsze wyższa od
inflacji. Dobre jest złoto i kamienie szlachetne. Ale nie mogą to być pierścionki.
Znajomy kupił w USA dwa stare, powojenne harleye. W przeciągu roku zarobił na nich
sporo więcej niz inflacja i nic nie wskazuje żeby w następnych latach miało być
gorzej bo to rzeczy kolekcjonerskie z czasem tylko zyskują na wartości.
Od kiedy to solary produkują prąd, debilu?
-
12. Data: 2021-09-14 11:05:18
Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
wtorek, 14 września 2021 o 10:45:44 UTC+2 Uzytkownik napisał(a):
> W dniu 2021-09-14 o 10:05, Zenek Kapelinder pisze:
> > poniedziałek, 13 września 2021 o 22:47:30 UTC+2 ToMasz napisał(a):
> >> W dniu 13.09.2021 o 20:04, a a pisze:
> >>> Zwrotu nigdy nie będzie to taka jest doktryna Brókselki,
> >> Teraz zwrot jest po paru latach i to jest najlepsza inwestycja kasy
> >> jaką mozna zrobić. na nieruchomościach trudno jest zrobić 5%. Masz
> >> pomysł na jakiś inny biznes w który można zainwestować 25 tyś? Jestem
> >> chętny.
> >>
> >> JEśli chodzi o same panele słoneczne, to zwrot jak najbardziej będzie,
> >> nawet jak będziesz musiał zużywać prąd na swoje potrzeby. co prawda
> >> zwróci Ci się kilkadzieśąt lat, ale to już zależy od każdego z nas. Ci
> >> co są w pracy cały dzień - poczekaja pokolenie. Domatorzy którzy pieką
> >> prasują, piorą, - parę lat i po sprawie.
> >> ToMasz
> > Jeśli ktoś zakłada solary to integrują się one z nieruchomością i wchodzą w
sposób nierozdzielny w wartość nieruchomości. Nierozdzielny czyli nie można sprzedać
nieruchomości bez solarów ani solarów bez nieruchomości bo w każdym takim przypadku
zbyt dużo się traci. Co do opłacalności wytwarzana prądu i sprzedaży. Cena jaką płaci
państwo za wytworzony prąd nie może powodować drożenia prądu dla tych co nie mają
solarów. Dlatego uczciwe jest wykorzystywanie tego co wyprodukowały solary u siebie a
ewentualne nadwyżki dystrybutor może kupić za dokładnie taką cenę jaką płaci
zawodowej energetyce. Oczywiście jakiś podatek dla państwa też się musi należeć.
Elektrownie go płacą to płacić muszą i inni co sprzedają prąd do sieci. Czy na
nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale krótkookresowe. Długookresowo
niekoniecznie jest różowo. Znajoma sprzedawała dom. Pokusiła się o policzenie czy coś
zarobiła w przeciągu połowy wieku. Wyszło jej że według wartości nabywczej pieniędzy
wtedy i teraz raczej nic nie zarobiła. Jedyny zysk był taki że trochę taniej
wychodziło ją mieszkanie we własnym domu. Ale przy uciążliwościach takich jak że
budowa nigdy nie jest skończona, konieczność robienia remontów, przez dziesięciolecia
palenie węglem , konieczność utrzymania porządku przed posesja zwłaszcza zimą to zysk
z tańszego mieszkania nie rekompensował uciążliwości. Niby zarobiła na działce. Ale
działkę dostała od ojca czy dziadka rolnika. Jakis kawalek nieużytków co po
piecdziesiecu latach jest terenem miejskim. Jak by wtedy kupiła działkę a nie dostała
to według wartości nabywczej pieniędzy jakie zapłaciła zysku dużego by nie było. Od
1990 roku inwestycja w złoto dała mniej więcej pięciokrotne przebicie. I to był i
jest właściwy towar na inwestowanie długoterminowe a nie nieruchomosci czy
fotowoltaika. Szansa że złoto stanie się mniej cenne jest bardzo mała. A że
nieruchomości stracą na wartości wpisana w żywotność nieruchomości. Inwestowanie w
nieruchomości w Polsce nie ma w tej chwili sensu bo prognozy demograficzne są
tragiczne. Problemy dzisiejszych inwestorów zaczną się za kilka lat jak nie będzie
chętnych do najmu ani kupna. A nie będzie bo ubywa Polaków bardzo szybko. Jeden zgon
ze starości uwalnia jedno mieszkanie w którym od razu może zamieszkać trzyosobowa
rodzina. Tłok w budownictwie wywołał rząd. Przez pandemię ograniczyła się możliwość
przepływu pieniędzy na poziomie państwa. Zaczal powstawać nawis inflacyjny.
Wystarczyło stworzyć sytuację w której wskutek nieopłacalności oszczędzania w bankach
ludzie zaczną inwestować w coś innego. Nieruchomości były z punktu widzenia
finansowych interesów państwa najlepsze. Przede wszystkim wkład dewizowy, jak by to
nazwano za komuny, jest bardzo mały. Prawie wszystko powstaje w kraju nawet jeśli
jest robione w firmach zagranicznych. Przez kredyty groźba rzeczywistej inflacji
została zminimalizowana na wiele dziesięcioleci. U kredytobiorców w dyspozycji
zostanie mniej wolnych środków. Mniej ich wyjedzie za granicę na wakacje na przykład.
W przypadku gdy nie mamy wspólnej z innymi państwami waluty a tylko wymienialna
spowoduje to zatrzymanie większej ilości ojro i dolarów w kraju. Przez co kursy ww
walut będa w stosunku do złotówki korzystniejsze. W pewnym bliżej nieokreślony czasie
ktorys rząd wprowadzi podatek katastralny. Da on większe wpływy do wspólnej kasy.
Pieniądze będą potrzebne bo w związku ze znacznie malejąca ilością pracujących z
czegos trzeba będzie finansować ZUS. Fotowoltaika w tym planie też ma swoje miejsce
bo też prawie zawsze jest na kredyt. Wadę ma taka że główną jej część jest
produkowana poza krajem i trzeba na zakupy zabezpieczyć dolary. Ale jak od importu
zostaną zapłacone wszystkie podatki i cło to nienajgorzej dla państwa to wychodzi. To
co się stało w Polsce w budownictwie to propagandowe mistrzostwo świata rządzących.
Przekonanie nabywcy że zarobi na tym na czym długofalowo można tylko stracić
logicznie jest niemożliwe a się udało. Jeczenie ludzi zacznie się za pięć do
dziesięciu lat. Ubędzie w sposób naturalny ludzi i zostaną po nich mieszkania w
stosunku jeden człowiek jedno mieszkanie. Wyjadą imigranci zarobkowi bo problem braku
pracowników jest powszechny w państwach Europy Zachodniej. Gdzieś indziej zapłacą im
więcej. Nie będzie tutaj komu wynajmować mieszkań ani nie będzie chętnych na zakup
nowych ani z rynku wtórnego. Może się jeszcze do tego zmienić moda, ona też ma duży
wpływ na ceny i możliwość sprzedaży. Na to że tak jak stare rzeczy doprowadzone do
stanu jak by były nowe, samochody motocykle itp, zyskują dużo na wartości w przypadku
nieruchomości bym nie liczył. I najważniejsze z punktu widzenia rządzących. Nikt im
nie jest w stanie przyszyc latki że kogoś oszukali albo pozwolili na oszustwo tak jak
było z frankami. Poza tym załamanie na rynku nieruchomości zacznie się jak po
dzisiejszych rządzących nie będzie już śladu. Inny demokratycznie wybrany sejm i rząd
stwierdzi że to wina poprzedników i oni muszą, chociaż nie chcą, wprowadzić nowe
podatki. Na przykład katastralny. Co spowoduje dalsze załamanie na rynku
nieruchomości. To w co inwestować. Jak ktoś ma firmę produkcyjna to w surowce. Po
przerobieniu zyskują na wartości o wartość dodana a ta jest zawsze wyższa od
inflacji. Dobre jest złoto i kamienie szlachetne. Ale nie mogą to być pierścionki.
Znajomy kupił w USA dwa stare, powojenne harleye. W przeciągu roku zarobił na nich
sporo więcej niz inflacja i nic nie wskazuje żeby w następnych latach miało być
gorzej bo to rzeczy kolekcjonerskie z czasem tylko zyskują na wartości.
> Takiemu idiocie jak ty to nic się nie opłaca i nigdy nie będzie
> opłacalne. Ty nawet jak byś dostał kurę znoszącą złote jeja to byś ją
> zamęczył. Myślisz, że ktokolwiek czyta tę twoją "byletrystykę"?
Jak widać ty debilu czytasz. Czyta jeszcze lachociag pizdziak, twój serdeczny
przyjaciel.
-
13. Data: 2021-09-14 11:18:55
Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2021-09-14 o 11:05, Zenek Kapelinder pisze:
> wtorek, 14 września 2021 o 10:45:44 UTC+2 Uzytkownik napisał(a):
>> W dniu 2021-09-14 o 10:05, Zenek Kapelinder pisze:
>>> poniedziałek, 13 września 2021 o 22:47:30 UTC+2 ToMasz napisał(a):
>>>> W dniu 13.09.2021 o 20:04, a a pisze:
>>>>> Zwrotu nigdy nie będzie to taka jest doktryna Brókselki,
>>>> Teraz zwrot jest po paru latach i to jest najlepsza inwestycja kasy
>>>> jaką mozna zrobić. na nieruchomościach trudno jest zrobić 5%. Masz
>>>> pomysł na jakiś inny biznes w który można zainwestować 25 tyś? Jestem
>>>> chętny.
>>>>
>>>> JEśli chodzi o same panele słoneczne, to zwrot jak najbardziej będzie,
>>>> nawet jak będziesz musiał zużywać prąd na swoje potrzeby. co prawda
>>>> zwróci Ci się kilkadzieśąt lat, ale to już zależy od każdego z nas. Ci
>>>> co są w pracy cały dzień - poczekaja pokolenie. Domatorzy którzy pieką
>>>> prasują, piorą, - parę lat i po sprawie.
>>>> ToMasz
>>> Jeśli ktoś zakłada solary to integrują się one z nieruchomością i wchodzą w
sposób nierozdzielny w wartość nieruchomości. Nierozdzielny czyli nie można sprzedać
nieruchomości bez solarów ani solarów bez nieruchomości bo w każdym takim przypadku
zbyt dużo się traci. Co do opłacalności wytwarzana prądu i sprzedaży. Cena jaką płaci
państwo za wytworzony prąd nie może powodować drożenia prądu dla tych co nie mają
solarów. Dlatego uczciwe jest wykorzystywanie tego co wyprodukowały solary u siebie a
ewentualne nadwyżki dystrybutor może kupić za dokładnie taką cenę jaką płaci
zawodowej energetyce. Oczywiście jakiś podatek dla państwa też się musi należeć.
Elektrownie go płacą to płacić muszą i inni co sprzedają prąd do sieci. Czy na
nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale krótkookresowe. Długookresowo
niekoniecznie jest różowo. Znajoma sprzedawała dom. Pokusiła się o policzenie czy coś
zarobiła w przeciągu połowy wieku. Wyszło jej że według wartości nabywczej pieniędzy
wtedy i teraz raczej nic nie zarobiła. Jedyny zysk był taki że trochę taniej
wychodziło ją mieszkanie we własnym domu. Ale przy uciążliwościach takich jak że
budowa nigdy nie jest skończona, konieczność robienia remontów, przez dziesięciolecia
palenie węglem , konieczność utrzymania porządku przed posesja zwłaszcza zimą to zysk
z tańszego mieszkania nie rekompensował uciążliwości. Niby zarobiła na działce. Ale
działkę dostała od ojca czy dziadka rolnika. Jakis kawalek nieużytków co po
piecdziesiecu latach jest terenem miejskim. Jak by wtedy kupiła działkę a nie dostała
to według wartości nabywczej pieniędzy jakie zapłaciła zysku dużego by nie było. Od
1990 roku inwestycja w złoto dała mniej więcej pięciokrotne przebicie. I to był i
jest właściwy towar na inwestowanie długoterminowe a nie nieruchomosci czy
fotowoltaika. Szansa że złoto stanie się mniej cenne jest bardzo mała. A że
nieruchomości stracą na wartości wpisana w żywotność nieruchomości. Inwestowanie w
nieruchomości w Polsce nie ma w tej chwili sensu bo prognozy demograficzne są
tragiczne. Problemy dzisiejszych inwestorów zaczną się za kilka lat jak nie będzie
chętnych do najmu ani kupna. A nie będzie bo ubywa Polaków bardzo szybko. Jeden zgon
ze starości uwalnia jedno mieszkanie w którym od razu może zamieszkać trzyosobowa
rodzina. Tłok w budownictwie wywołał rząd. Przez pandemię ograniczyła się możliwość
przepływu pieniędzy na poziomie państwa. Zaczal powstawać nawis inflacyjny.
Wystarczyło stworzyć sytuację w której wskutek nieopłacalności oszczędzania w bankach
ludzie zaczną inwestować w coś innego. Nieruchomości były z punktu widzenia
finansowych interesów państwa najlepsze. Przede wszystkim wkład dewizowy, jak by to
nazwano za komuny, jest bardzo mały. Prawie wszystko powstaje w kraju nawet jeśli
jest robione w firmach zagranicznych. Przez kredyty groźba rzeczywistej inflacji
została zminimalizowana na wiele dziesięcioleci. U kredytobiorców w dyspozycji
zostanie mniej wolnych środków. Mniej ich wyjedzie za granicę na wakacje na przykład.
W przypadku gdy nie mamy wspólnej z innymi państwami waluty a tylko wymienialna
spowoduje to zatrzymanie większej ilości ojro i dolarów w kraju. Przez co kursy ww
walut będa w stosunku do złotówki korzystniejsze. W pewnym bliżej nieokreślony czasie
ktorys rząd wprowadzi podatek katastralny. Da on większe wpływy do wspólnej kasy.
Pieniądze będą potrzebne bo w związku ze znacznie malejąca ilością pracujących z
czegos trzeba będzie finansować ZUS. Fotowoltaika w tym planie też ma swoje miejsce
bo też prawie zawsze jest na kredyt. Wadę ma taka że główną jej część jest
produkowana poza krajem i trzeba na zakupy zabezpieczyć dolary. Ale jak od importu
zostaną zapłacone wszystkie podatki i cło to nienajgorzej dla państwa to wychodzi. To
co się stało w Polsce w budownictwie to propagandowe mistrzostwo świata rządzących.
Przekonanie nabywcy że zarobi na tym na czym długofalowo można tylko stracić
logicznie jest niemożliwe a się udało. Jeczenie ludzi zacznie się za pięć do
dziesięciu lat. Ubędzie w sposób naturalny ludzi i zostaną po nich mieszkania w
stosunku jeden człowiek jedno mieszkanie. Wyjadą imigranci zarobkowi bo problem braku
pracowników jest powszechny w państwach Europy Zachodniej. Gdzieś indziej zapłacą im
więcej. Nie będzie tutaj komu wynajmować mieszkań ani nie będzie chętnych na zakup
nowych ani z rynku wtórnego. Może się jeszcze do tego zmienić moda, ona też ma duży
wpływ na ceny i możliwość sprzedaży. Na to że tak jak stare rzeczy doprowadzone do
stanu jak by były nowe, samochody motocykle itp, zyskują dużo na wartości w przypadku
nieruchomości bym nie liczył. I najważniejsze z punktu widzenia rządzących. Nikt im
nie jest w stanie przyszyc latki że kogoś oszukali albo pozwolili na oszustwo tak jak
było z frankami. Poza tym załamanie na rynku nieruchomości zacznie się jak po
dzisiejszych rządzących nie będzie już śladu. Inny demokratycznie wybrany sejm i rząd
stwierdzi że to wina poprzedników i oni muszą, chociaż nie chcą, wprowadzić nowe
podatki. Na przykład katastralny. Co spowoduje dalsze załamanie na rynku
nieruchomości. To w co inwestować. Jak ktoś ma firmę produkcyjna to w surowce. Po
przerobieniu zyskują na wartości o wartość dodana a ta jest zawsze wyższa od
inflacji. Dobre jest złoto i kamienie szlachetne. Ale nie mogą to być pierścionki.
Znajomy kupił w USA dwa stare, powojenne harleye. W przeciągu roku zarobił na nich
sporo więcej niz inflacja i nic nie wskazuje żeby w następnych latach miało być
gorzej bo to rzeczy kolekcjonerskie z czasem tylko zyskują na wartości.
>> Takiemu idiocie jak ty to nic się nie opłaca i nigdy nie będzie
>> opłacalne. Ty nawet jak byś dostał kurę znoszącą złote jeja to byś ją
>> zamęczył. Myślisz, że ktokolwiek czyta tę twoją "byletrystykę"?
> Jak widać ty debilu czytasz. Czyta jeszcze lachociag pizdziak, twój serdeczny
przyjaciel.
Nie czytam. Jesteś monotematyczny, a do tego cierpisz na echolalię.
Dlatego nie czytając twoich wypocin, wiadomo co kolejny raz napisałeś i
co za chwilę napiszesz.
-
14. Data: 2021-09-14 12:20:33
Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .09.2021 o 10:05 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
> Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale krótkookresowe.
> Długookresowo niekoniecznie jest różowo.
Mieszkania kupione w Warszawaie w 2002 roku po 4 tys. za metr teraz się
sprzedaje po 12 tys. za metr.
TG
-
15. Data: 2021-09-14 12:22:32
Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
Od: Roman Tyczka <r...@h...you.spammer>
On 13.09.2021 22:47, ToMasz wrote:
> Teraz zwrot jest po paru latach i to jest najlepsza inwestycja kasy
> jaką mozna zrobić. na nieruchomościach trudno jest zrobić 5%. Masz
> pomysł na jakiś inny biznes w który można zainwestować 25 tyś? Jestem
> chętny.
Oczywiście, że jest. BTC. Zanim ktoś zacznie bełkotać frazesy zasłyszane
w sieci podparte osobistą ignorancją radzę się dokształcić w temacie.
--
pzdr
Roman
-
16. Data: 2021-09-14 12:34:26
Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu .09.2021 o 12:20 Tomasz Gorbaczuk <g...@a...pl> pisze:
> W dniu .09.2021 o 10:05 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:
>
>> Czy na nieruchomościach można zarobić 5%. Można ale krótkookresowe.
>> Długookresowo niekoniecznie jest różowo.
>
> Mieszkania kupione w Warszawaie w 2002 roku po 4 tys. za metr teraz się
> sprzedaje po 12 tys. za metr.
To samo jest przy cenach działek. W 2000 roku kupiłem 1000m2 budowlanej za
80 tys.
W 2020 dokupiłem obok wolną identyczna działkę za 240 tys. Teraz ostatnia
taka działka na osiedlu jest wystawiona za 480 tys. Jak się sprzeda to
masz w ciągu 21 lat wzrost ceny na działce 600%
TG
-
17. Data: 2021-09-14 15:18:28
Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
Od: Runt <t...@e...prv>
W dniu 2021-09-14 o 10:05, ty_już_wiesz_ ;-) Zenek Kapelinder pisze:
/bełkot psychola, któremu wydaje się, że wie wszystko lepiej - ciach/
--
Runt
Thanks for visiting and have a fantastic day!
-
18. Data: 2021-09-14 15:18:35
Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
Od: Runt <t...@e...prv>
W dniu 2021-09-14 o 11:05, ciota i psi bękart Zenek Kapelinder pisze:
/bełkot - ciach/
> Jak widać ty debilu czytasz.
tylko zenus jest "mendrcem" ;-))
>Czyta jeszcze lachociag pizdziak,
zenusiu, projekcja. obciągałeś zarówno psu hansa jak i hansowi! ;-)))
>twój serdeczny przyjaciel.
masz zenusiu jakiegoś serdecznego przyjaciela? nawet podwórzowy kundel
szczy na ciebie.
--
Runt
Thanks for visiting and have a fantastic day!
-
19. Data: 2021-09-14 19:34:42
Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
>> pomysł na jakiś inny biznes w który można zainwestować 25 tyś? Jestem
>> chętny.
> Na nieruchomościach ma zawsze 100% zysku
nie. Solary pracują same na siebie, ja mogę leżeć.
> Kupujesz rudere do wyburzenia, remontujesz i sprzedajesz z zyskiem 100%
> i znów rudera do wyburzenia i znów 100% zysku
podaj przykład. gdzie są takie rudery, które same sie wyremontują i
można je sprzedać z zyskiem? Bo ja znam rudery, których w żaden sposób
_nie opłaca_ się remontować, bo taniej jest zburzyć i postawić od nowa.
>
> Budujesz na działce altanę murowaną, całoroczną i znów 100% zysku, z prądem, wodą
że co? Godzina pracy budowlańca kosztuje jakieś kosmiczne pieniadze.
> A gdzie jaki zysk z solarów ?
> Kasa wydana, kredyt trzeba spłacać,
ale w poporzeninich przykładach też trzeba było spłacać, albo wydać
swoją. zakładam ze jednak wydać swoją, więc pomimy ten argument.
> Prąd darmowy i co z tego, a ilez tego prądu potrzebujesz latem, gdy dzien długi i
jest ciepło.
skoro dzien jest długi - to naładuję auto - spłacę w 2 lata. jeśli
jednak dzień nie jest taki długi - to nagrzeję sobie wodę na kąpiel. a w
takim przypadku inwestycja nie będzie kosztować 25 tyś, tylko 5 tyś, bo
nie potrzebuję ani tyle mocy, ani urządzeń koniecznych do połączenia
mojej elektrowni z siecią państwową.
Weź przestań trolować. pogadaj z tymi którzy mają panele.
Tobie się nie opłaca - spoko. Pozwól innym decydować o sobie
ToMasz
-
20. Data: 2021-09-14 21:19:22
Temat: Re: Dlaczego fotowoltaika się nie opłaca i jest to dead horse
Od: Janusz <j...@o...pl>
W dniu 2021-09-14 o 19:34, ToMasz pisze:
> Weź przestań trolować. pogadaj z tymi którzy mają panele.
Dokładnie, ciągle te same brednie powtarza jak mantrę. Może to lobbysta?
--
Janusz