-
81. Data: 2009-07-16 21:31:19
Temat: Re: Elektrycy
Od: "kiki" <c...@v...ts>
"Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> wrote in message
news:h3nfs0$gaq$1@inews.gazeta.pl...
> To o czym myśli Kiki, moim zdaniem jest totalną bzdurą. Oczywiście chodzi
> mi o coroczne egzaminy dla fachowców budowlanych. Dlatego piszę, ze jestem
> przeciwny egzaminowaniu, ale nie jestem przeciwny egzaminom, które się
> zdaje raz i są one poświadczeniem zdobycia określonych kwalifikacji.
> Resztą niech już się zajmie rynek, zwłaszcza, że w usługach pracuje się na
> zasadzie poleceń, przynajmniej w budownictwie.
I ja się z tym zgodzę. Niech zdadzą choćby raz ale taki solidny egzamin,
wszechstronny. Do tego bym dodał może nawet egzamin praktyczny.
Ale też bym wprowadził coś takiego jak możliwość opiniowania wykonawców.
Żeby w razie zbyt wielu skarg odbierać im prawo wykonywania zawodu.
-
82. Data: 2009-07-16 22:00:43
Temat: Re: Elektrycy
Od: "rrr." <d...@w...or>
Użytkownik Jacek "Plumpi" napisał:
> Po drugie napisałem to w sensie tym, żeby uzmysłowić wsztstkim, iż
> zjawiska zachodzące w elektryczności mają swoje odniesienie w hydraulice
> i ktoś kto pozna dziedzinę elektryki o wiele łatwiej jest mu poznmać
> zjawiska zachodzące w hydralice i vice versa.
> Oto proste zestawienie:
>
> Napięcie -> Ciśnienie
> Prąd -> Prędkość przepływu
> Róznica potencjałów -> Różnica poziomów
> Oporność -> Opory przepływu
> Pojemność elektryczna -> Objętość naczyń
> Przewody elektryczne - Przewody hydrauliczne
> Żródło SEM -> Pompa
> Łącznik elektryczny -> Zawór
> Dioda -> Zawór zwrotny (jednokierunkowy).
> itd.
Widzisz, znałem kiedyś wykładowcę, serio giganta jeśli chodzi o fizykę
prądu, który za stwierdzenie, że prąd płynie potrafił wywalić za drzwi.
Wtedy było to dla mnie śmieszne i niezrozumiałe, dopiero jak
rzeczywiście pouczyłem się o prądzie przyznałem chłopu rację. Stąd może
takie hydrauliczne skrzywienie.
>
>>> Poza tym nie jestem z wykształcenia elektrykiem czy hydraulikiem lecz
>>> elektronikiem-automatykiem.
>>
>> Może stąd powierzchowność niektórych ocen.
>
> Konkrety proszę. Gdzie widzisz u mnie powierzchowność ?
Cyt: "W porównaniu do hydraulików, którzy są tylko i wyłącznie
hydraulikami czy elektryków, którzy są tylko elektrykami, ja znam
podstawy, których oni nigdy nie poznali i nigdy nie poznają. "
Skąd wiesz, że nie poznali i czemu odmawiasz im prawa do rozwoju
twierdząc, że nigdy nie poznają ?
>
> Weź też pod uwagę, że większość userów tej grupy to osoby, które
> zasadniczo nie znają się na prądzie czy hydraulice, a grupa budowlana
> nie jest grupą techniczną, dlatego też pisząc o takich czy innych
> sprawach technicznych, staram się używać takiego języka, zeby każdy mnie
> zrozumiał.
> Jednak widzę, ze im wyższe wykształcenie i im więcej fakultetyów mają co
> niektórzy, tym mniej rozumieją o czym piszą inni. Nie bierz od razu tego
> do siebie :D
E tam.
>
>> Boże a ja studiowałem prawo, budownictwo lądowe, zarządzenie,
>> informatykę, ekonomię, i znaczy to tylko tyle, że lubiłem się zabawić,
>> bo skończenie studiów zajęło mi 15 lat :) Teraz zaś chcę robić
>> doktorat zupełnie z innej dziedziny i znam podstawy których pewnie Ty
>> nie znasz, nie poznasz i zupełnie nic to nie znaczy.
>
> O! Jak widać studencik z urażoną dumą :D
Raczej nie, akurat w moim przypadku jest tak, że studiowałem bo lubiłem
studiować / uczyć się / poznawać zupełnie odległe od siebie dziedziny
wiedzy / poznawać nowych ludzi itp. Mało to w Polsce popularne, ale
studia traktuje jako hobby, sposób spędzania wolnego czasu.
I nie ja napisałem (cyt. wyżej,), że ktoś nie zgłębi tajemnej wiedzy
dostępnej tylko mnie.
Przy okazji mała dygresja. Dochodzę do wniosku, że coraz więcej młodych
ludzi coraz mniej umie. Mnie się to rzuciło w oczy w przypadku
matematyki (którą b. lubię) / fizyki i chemii. Nie wiem czy to wina
szkół, nauczycieli czy promieniowania kosmicznego. Po prostu wstyd.
>
>
> Nie. Ja mam prawie ćwierć wieku nauki i praktyki za sobą.
> Po studiach to Ty musisz jeszcze sporo się dokształcić, bo teoria to nie
> wszystko.
Powiedzmy, że mam kilkanaście lat pracy w swoim zawodzie.
pzdr.
rafał
-
83. Data: 2009-07-17 15:39:33
Temat: Re: Elektrycy
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
Użytkownik "Pooh" <n...@n...pooh.priv.pl> napisał w wiadomości
news:ol92jy5ymofm.dlg@pooh.priv.pl...
> Dnia Wed, 15 Jul 2009 20:53:17 +0200, Mariusz napisał(a):
>> z pewnością nie warto oszczędzać
>> (kilku zł) na średnicy kabli, ciężko to potem "zmodernizować".
> To jak najbardziej popieram. Zastanawiałem się tylko ile jest takich
> czajników-potworów.
> 2,2kW to 9,6A więc przewody przewodami a bezpiecznik 16A wywali jak dwa
> takie włączysz na raz.
U mnie nie wywala 16A przy 4kW. Po kilku - kilkunastu minutach wybija przy
podłączeniu 5-5,5 kW
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
84. Data: 2009-07-17 15:45:30
Temat: Re: Elektrycy
Od: Jan Werbiński <j...@j...com>
Użytkownik "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h3neql$bf0$1@inews.gazeta.pl...
> Napięcie -> Ciśnienie
> Prąd -> Prędkość przepływu
Raczej średnica strumienia wody (ilość przepływającej wody), a nie prędkość
bo prędkość prądu jest stała.
Chociaż moc = ciśnienie x strumień (ilość wody)
Wynik będzie ten sam przy podstawieniu jako prąd prędkości albo średnicy
strumienia.
> Róznica potencjałów -> Różnica poziomów
> Oporność -> Opory przepływu
> Pojemność elektryczna -> Objętość naczyń
> Przewody elektryczne - Przewody hydrauliczne
> Żródło SEM -> Pompa
> Łącznik elektryczny -> Zawór
> Dioda -> Zawór zwrotny (jednokierunkowy).
Tranzystor - zawór małego strumienia wody sterujący zaworem dużego
strumienia wody.
Układ scalony - ???
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
-
85. Data: 2009-07-17 16:37:19
Temat: Re: Elektrycy
Od: "Jacek \"Plumpi\"" <p...@w...pl>
Użytkownik "rrr." <d...@w...or> napisał w wiadomości
news:h3o7um$kpi$1@inews.gazeta.pl...
>> Konkrety proszę. Gdzie widzisz u mnie powierzchowność ?
>
> Cyt: "W porównaniu do hydraulików, którzy są tylko i wyłącznie
> hydraulikami czy elektryków, którzy są tylko elektrykami, ja znam
> podstawy, których oni nigdy nie poznali i nigdy nie poznają. "
>
> Skąd wiesz, że nie poznali i czemu odmawiasz im prawa do rozwoju
> twierdząc, że nigdy nie poznają ?
Bo był warunek, że są albo hydraulikami i tylko hydraulikami, albo są
elektrykami i tylko elektrykami.
Podkreślam jeszcze raz. W obecnej dobie technicyzacji budownictwa zacierają
się ślady pomiędzy elektryką, automatyką, informatyką i hydrauliką. Teraz,
zeby móc być dobrym fachowcem w branży instalacyjnej trzeba znać wszystkie
rodzaje instalacji.
Dam ci przykład. Dzwoni klient do serwisu kotłów. Proszę przyjechać bo coś
dziwnego dzieje się z kotłem, bo włącza się ciągle awaria i kocioł się
wyłącza, chyba coś nie tak jest ze sterownikiem. Jadę, sprawdzam sterownik,
jest wszystko OK. Małe śledztwo i okazuje się, że panowie hydraulicy
spierniczyli nieco instalację podłączając CWU w taki sposób, ze po prostu
się zapowietrza. Dopóki pompka szła na pełnych obrotach, kręcąc zarówno CO
jak i CWU było wszystko OK, ale jakimś trafem dostało się powietrze, a
klient chciał przyoszczędzić na energii elektrycznej i przełączył pompkję na
minimum obrotów i CWU przestało grzać. Było to już w okresie ciepłym to
wyłączyli CO i grzali tylko CWU. W chwili, kiedy zapowietrzało się CWU
kocioł się przegrzewał, włączała się blokada.
Odniosłem walizkę z narzędziami elektrycznymi i elektronicznymi do samochodu
i przyniosłem walizkę z narzędziami hydraulicznymi. Spuszczenie wody,
wstawienie trójnika oraz dodatkowego odpowetrznika i ponowne napełnienie
wodą, odpowietrzenie grzejn ików oraz odpalenie kotła zajęło mi raptem 30
minut. Klienci zapłacili tylko raz za przyjazd i raz za drobną usługę.
Gdybym się nie znał na hydraulice, musieli by wzywać dodatkowo hydraulika.
Ogólnie rzecz biorąc specjalizacja na zasadzie to jest hydraulik i on robi
tylko i wyłącznie hydraulikę, a to jest elektryk i on robi tylko i wyłącznie
elektrykę, a to jest automatyk i on zna się na automatyce i programowaniu
przestaje mieć sens zarówno ekonomiczny dla klienta jak i organizacyjny dla
firm. Jeden człowiek jest w stanie zdiagnozować całość, postawić szybką i
prawidłową diagnozę i doprowadzić do szybkiego usunięcia awarii oszczędzając
klientowi i czasu i pieniędzy.
>> O! Jak widać studencik z urażoną dumą :D
> Raczej nie, akurat w moim przypadku jest tak, że studiowałem bo lubiłem
> studiować / uczyć się / poznawać zupełnie odległe od siebie dziedziny
> wiedzy / poznawać nowych ludzi itp. Mało to w Polsce popularne, ale studia
> traktuje jako hobby, sposób spędzania wolnego czasu.
Powiem Ci, że ja całe życie zajmuję się tym co lubię. Lubię elektronikę,
automatykę, mechanikę, elektykę i wszystko co związane z techniką. Stąd też
kształciłem się w tych kierunkach i też takie wykonywałem zawody oraz
działalności gospodarcze.
Niestety poza hobby muszę tu w Polsce jeszcze zarobić na swoje utrzymanie i
swojej rodziny, a jak tu jest chyba sam wiesz.
> I nie ja napisałem (cyt. wyżej,), że ktoś nie zgłębi tajemnej wiedzy
> dostępnej tylko mnie.
Oj, tego to już nie napisałem, że wiedzy "dostępnej" tylko dla mnie.
Napisałem, że posiadam wiedzę, której nie posiadają i posiadać nie będą
ludzie, któzy będą myśleli tylko i wyłącznie o bardzo wąskich
specjalizacjach.
> Przy okazji mała dygresja. Dochodzę do wniosku, że coraz więcej młodych
> ludzi coraz mniej umie. Mnie się to rzuciło w oczy w przypadku matematyki
> (którą b. lubię) / fizyki i chemii. Nie wiem czy to wina szkół,
> nauczycieli czy promieniowania kosmicznego. Po prostu wstyd.
No niestety to prawda. Większość młodych ludzi ma wielkie aspiracje jeżeli
chodzi o "branie" wynagrodzenia i warunki jakie się im stwarza, a niestety
nie idzie to w parze z wiedzą i umiejętnościami.
>> Nie. Ja mam prawie ćwierć wieku nauki i praktyki za sobą.
>> Po studiach to Ty musisz jeszcze sporo się dokształcić, bo teoria to nie
>> wszystko.
>
> Powiedzmy, że mam kilkanaście lat pracy w swoim zawodzie.
Ale chyba nie zaprzeczysz, że tak naprawdę dopiero praktyka pozwala zostać
fachowcem, a sama teoria to stanowczo za mało ?
Na koniec dodam, że obecnie zbudować dobry i oszczędny system ogrzewania to
trzeba dysponować wiedzą nie tylko z zakresu hydrauliki, ale także i z
elektryki, elektroniki, automatyki oraz informatyki. Po prostu skończyły się
już czasy zwykłych hydraulików, bo idąc na robotę hydrauliczną trzeba umieć
powiązać wiele systemów zasilania, sterowania, pomiarowych, a nawet
informatycznych (programowanie sterowników kotłów czy automatyki w oparciu o
sterowniki PLC oraz regulatory proporcjonalne). Tu hydraulicy, którzy są
tylko i wyłącznie hydraulikami już nie dają sobie rady.
Podobnie z resztą jest z mechanikami samochodowymi, któzy obecnie muszą być
mechanikami, elektrykami, elektronikami i informatykami. Dokładnie tak samo
się dzieje w instalacjach.
I włąśnie w takim sensie były moje wywody, ze wiem to, czego nie wiedzą
inni, którzy myślą jeszcze starymi kategoriami, ponieważ ja mam świetne
przygotowanie z tych wszystkich dziedzin i nie ma dla mnie rzeczy
niemożliwych.
-
86. Data: 2009-07-17 16:40:57
Temat: Re: Elektrycy
Od: "Jacek \"Plumpi\"" <p...@w...pl>
Użytkownik "kiki" <c...@v...ts> napisał w wiadomości
news:h3o65n$mdu$1@opal.futuro.pl...
>> To o czym myśli Kiki, moim zdaniem jest totalną bzdurą. Oczywiście chodzi
>> mi o coroczne egzaminy dla fachowców budowlanych. Dlatego piszę, ze
>> jestem przeciwny egzaminowaniu, ale nie jestem przeciwny egzaminom, które
>> się zdaje raz i są one poświadczeniem zdobycia określonych kwalifikacji.
>> Resztą niech już się zajmie rynek, zwłaszcza, że w usługach pracuje się
>> na zasadzie poleceń, przynajmniej w budownictwie.
>
> I ja się z tym zgodzę. Niech zdadzą choćby raz ale taki solidny egzamin,
> wszechstronny. Do tego bym dodał może nawet egzamin praktyczny.
> Ale też bym wprowadził coś takiego jak możliwość opiniowania wykonawców.
> Żeby w razie zbyt wielu skarg odbierać im prawo wykonywania zawodu.
Kiki, włąśnie teraz dokładnie tak jest, tyle, ze wielu ludzi porywających
się na daną dziedzinę po prostu nawet nie wie, ze musi uzyskać uprawnienia.
Pracują na tzw. "wariackich papierach" :)
Problewm leży w inwestorach, którzy nawet nie sprawdzają kto do nich zawitał
i czy ma czy też nie ma uprawnień, szkoły czy choćby papieró czeladniczych
lub mistrzowskich.
Choć powiem Ci, zę znam wielu ludzi, którzy nie mają wykształcenia ani
certyfikatów, a robotę robią perfekcyjnie.
-
87. Data: 2009-07-17 18:39:14
Temat: Re: Elektrycy
Od: Wwieslaw <u...@o...pl>
Jan Werbiński wrote:
> Układ scalony - ???
Miejski zaklad wodociagow i kanalizacji ;)
Wieslaw
-
88. Data: 2009-07-17 18:50:44
Temat: Re: Elektrycy
Od: "Jacek \"Plumpi\"" <p...@w...pl>
Użytkownik "Wwieslaw" <u...@o...pl> napisał w wiadomości
news:h3qggo$832$1@inews.gazeta.pl...
>> Układ scalony - ???
> Miejski zaklad wodociagow i kanalizacji ;)
To chyba raczej bedzie jakaś hybryda ;)
-
89. Data: 2009-07-18 08:45:35
Temat: Re: Elektrycy
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
rrr. wrote:
> Użytkownik Jacek "Plumpi" napisał:
>>
>> Użytkownik "Pooh" <n...@n...pooh.priv.pl> napisał w wiadomości
>> news:1jxu9d66cg13i$.dlg@pooh.priv.pl...
>>
>>> No cóż... Trzeba ocenić, które uprawnienia się zwracają i skupić się
>>> na tej
>>> działce. Oczywiście jestem za tym aby wszelkie kabelkowe instalacje
>>> wykonywała jedna osoba / firma ale jak by mi ten samo gość rurkami
>>> chciał się zająć to zacząłbym się obawiać, że skoro zna się na
>>> wszystkim to nie zna się na niczym.
>>
>> I tu jesteś w wielkim błędzie. Niejaki Dieter Nuhrmann napisał w
>> latach 70-tych najlepsze jak do tej pory książki wprowadzające w
>> świat elektroniki. Cały cykl pod wspólnym tytułem "Elektronika
>> łatwiejsza niż przypuszczasz". Autor w tych książkach zjawiska
>> elektryczne zachodzące w elementach elektronicznych tłumaczył
>> prostymi układami hydraulicznymi. Zjawiska elektryczne przepływu
>> prądów oraz przepływu wody są bardzo podobne.
>
> Tak, ale na poziomie szkoły podstawowej, może średniej. To tak jakby
> mówić, że ogień jest czerwony. Jeśli rzeczywiście uczyłeś się o
> prądzie powinieneś wiedzieć więcej o jego naturze.
wybacz ale jedak ty sie mylisz, analogie są bardzo głębokie a nie tylko
powierzchowne.
-
90. Data: 2009-07-18 08:47:34
Temat: Re: Elektrycy
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
kiki wrote:
> "Jacek "Plumpi"" <p...@w...pl> wrote in message
> news:h3nfs0$gaq$1@inews.gazeta.pl...
>
>> To o czym myśli Kiki, moim zdaniem jest totalną bzdurą. Oczywiście
>> chodzi mi o coroczne egzaminy dla fachowców budowlanych. Dlatego
>> piszę, ze jestem przeciwny egzaminowaniu, ale nie jestem przeciwny
>> egzaminom, które się zdaje raz i są one poświadczeniem zdobycia
>> określonych kwalifikacji. Resztą niech już się zajmie rynek,
>> zwłaszcza, że w usługach pracuje się na zasadzie poleceń,
>> przynajmniej w budownictwie.
>
> I ja się z tym zgodzę. Niech zdadzą choćby raz ale taki solidny
> egzamin, wszechstronny. Do tego bym dodał może nawet egzamin
> praktyczny. Ale też bym wprowadził coś takiego jak możliwość opiniowania
> wykonawców. Żeby w razie zbyt wielu skarg odbierać im prawo
> wykonywania zawodu.
a czemu nie egzaminy opcjonalne. Czy inwestorzy są zbyt głupi aby wybierac
tych wykonawców co mają stosowne certyfikaty?