Odkryłam ostatnio na cyprysiku gałązkę z tui:
https://images90.fotosik.pl/57/3949424181a020f1med.j
pg

Cyprys był rok temu przycinany, tego samego dnia cięte były tuje. Ale
czy to możliwe, żeby wtedy przez przypadek zaszczepiła się tuja na tym
cyprysiku? Nie wiem, czy to dobrze widać na zdjęciu, że gałązka tui
bardzo płynnie wyrasta z cyprysowej reszty, nie ma żadnego złączenia,
kolanka czy oczka, nic! Jak to w ogóle możliwe?

Ewa

do góry

W dniu 16.10.2018 14:52, FEniks pisze:

> Cyprys był rok temu przycinany, tego samego dnia cięte były tuje. Ale czy to
> możliwe, żeby wtedy przez przypadek zaszczepiła się tuja na tym cyprysiku? Nie
> wiem, czy to dobrze widać na zdjęciu, że gałązka tui bardzo płynnie wyrasta z
> cyprysowej reszty, nie ma żadnego złączenia, kolanka czy oczka, nic! Jak to w
> ogóle możliwe?

Phi, Miczurin i jego umiłowany uczeń Łysenko nie takie cuda na kiju wywijali.
O gruszkach na wierzbie słyszała? Nie tych przysłowiowych, ale miczurinowskich.
No widzisz. Przy nich cyprys na tui, albo tuja pod cyprysem to drobnostka.
Łysenkowska.

do góry

W dniu 16.10.2018 o 15:22, collie pisze:
> W dniu 16.10.2018 14:52, FEniks pisze:
>
>> Cyprys był rok temu przycinany, tego samego dnia cięte były tuje. Ale
>> czy to
>> możliwe, żeby wtedy przez przypadek zaszczepiła się tuja na tym
>> cyprysiku? Nie
>> wiem, czy to dobrze widać na zdjęciu, że gałązka tui bardzo płynnie
>> wyrasta z
>> cyprysowej reszty, nie ma żadnego złączenia, kolanka czy oczka, nic!
>> Jak to w
>> ogóle możliwe?
>
> Phi, Miczurin i jego umiłowany uczeń Łysenko nie takie cuda na kiju
> wywijali.
> O gruszkach na wierzbie słyszała? Nie tych przysłowiowych, ale
> miczurinowskich.
> No widzisz. Przy nich cyprys na tui, albo tuja pod cyprysem to
> drobnostka.
> Łysenkowska.

No ok, rozumiem, wszystko możliwe w warunkach laboratoryjnych. Ale taka
niekontrolowana wolna miłość od pierwszego zetknięcia?

Ewa

do góry

W dniu 16.10.2018 15:53, FEniks pisze:

> No ok, rozumiem, wszystko możliwe w warunkach laboratoryjnych. Ale taka
> niekontrolowana wolna miłość od pierwszego zetknięcia?

W odpowiedzi przytoczę anegdotę z historii radzieckiego łysenkizmu.

Czasopismo naukowe wydawane przez słynny Instytut Botaniki Radzieckiej
Akademii Nauk, które w swoim czasie opublikowało pracę o przekształceniu
się sosny w brzozę w lesie pod Leningradem i na dowód zamieściło zdjęcie
sosny, z której wyrastała brzoza - zamieściło później nową fotografię, gdy
po latach studenci z Instytutu odszukali oryginalne drzewo i sfotografowali
je od tyłu. Na drugim zdjęciu widać wyraźnie dwa rosnące bardzo blisko siebie
drzewa, w pewnych partiach nawet częściowo zrośnięte.

do góry

>
> Ewa
>

Jesli to nie jest fotomontaż to zasługujesz conajmniej na uścisk dłoni
prezesa, ROD oczywiście. Cuda na kiju, dosłownie i w przenośni. No
chyba, że to samoistny mutant cyprysa się zrobił. Ale też to byłby
prawie cud.

do góry

W dniu 16.10.2018 o 20:43, collie pisze:
> W dniu 16.10.2018 15:53, FEniks pisze:
>
>> No ok, rozumiem, wszystko możliwe w warunkach laboratoryjnych. Ale taka
>> niekontrolowana wolna miłość od pierwszego zetknięcia?
>
> W odpowiedzi przytoczę anegdotę z historii radzieckiego łysenkizmu.
>
> Czasopismo naukowe wydawane przez słynny Instytut Botaniki Radzieckiej
> Akademii Nauk, które w swoim czasie opublikowało pracę o przekształceniu
> się sosny w brzozę w lesie pod Leningradem i na dowód zamieściło zdjęcie
> sosny, z której wyrastała brzoza - zamieściło później nową fotografię,
> gdy
> po latach studenci z Instytutu odszukali oryginalne drzewo i
> sfotografowali
> je od tyłu. Na drugim zdjęciu widać wyraźnie dwa rosnące bardzo blisko
> siebie
> drzewa, w pewnych partiach nawet częściowo zrośnięte.

Nie jest to żaden fake, ani fotomontaż.

Ewa

do góry

W dniu 17.10.2018 o 08:38, tomekp pisze:
>>
>> Ewa
>>
>
> Jesli to nie jest fotomontaż

Nic z tych rzeczy.

> to zasługujesz conajmniej na uścisk dłoni prezesa,

Ojej, już się zaczęłam bać...

> ROD oczywiście.

Uff!

> Cuda na kiju, dosłownie i w przenośni. No chyba, że to samoistny
> mutant cyprysa się zrobił. Ale też to byłby prawie cud.

Ale to w przydomowym ogródku mam te cuda. Może jakiegoś biskupa powinnam
zaprosić, hm...

Ewa

do góry

W dniu 17.10.2018 18:29, FEniks pisze:

> Nie jest to żaden fake, ani fotomontaż.

No to musowo musi być cud. Cud, na który Miczurin
i jego umiłowany uczeń Łysenko - luminarze radzieckiej
biologii, zaprzeczający prawom Mendla i teorii Darwina -
czekali bezskutecznie, ale wierzyli do końca, że "dasie".
Że da się wyhodować naprawdę gruszki na wierzbie, że pies
z uciętym ogonem przekaże brak ogona swoim dzieciom.
Pilnuj tej "hybrydy", bo może dzięki niej będziemy
świadkiem reaktywacji. Miczurinizmu i jego rozwiniętej
formy - łysenkizmu.

do góry

W dniu wtorek, 16 października 2018 14:52:35 UTC+2 użytkownik FEniks napisał:
> Odkryłam ostatnio na cyprysiku gałązkę z tui:
> https://images90.fotosik.pl/57/3949424181a020f1med.j
pg
>
> Cyprys był rok temu przycinany, tego samego dnia cięte były tuje. Ale
> czy to możliwe, żeby wtedy przez przypadek zaszczepiła się tuja na tym
> cyprysiku? Nie wiem, czy to dobrze widać na zdjęciu, że gałązka tui
> bardzo płynnie wyrasta z cyprysowej reszty, nie ma żadnego złączenia,
> kolanka czy oczka, nic! Jak to w ogóle możliwe?
>

Ta "inna" końcówka to raczej drobna mutacja (pourazowa? termiczna? świetlna?) - coś
jakby cyprysik groszkowy, a nie tuja, więc byłaby to mutacja w obrębie tej samej
rodziny i zwłaszcza tego samego rodzaju, co nie jest żadnym ewenementem w przyrodzie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Cyprysik_groszkowy

Tuja jest tu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBywotnik

Obie rośliny (cyprysik i tuja) zresztą należą do tych samych taksonów:
Rząd cyprysowce
Rodzina cyprysowate
Różni je tylko rodzaj:
Rodzaj żywotnik/cyprysik

do góry