-
61. Data: 2016-06-27 13:16:12
Temat: Re: No to znowu 30 tysięcy więcej kredytu...
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2016-06-27 o 13:01, Adam Sz. pisze:
> W dniu poniedziałek, 27 czerwca 2016 12:35:38 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
>
>> Wiekszosc tak. A jak wytlumaczysz zdolnosc kredytowa we francach i brak
>> w zylach?
>
> Normalnie - rata w zylach wychodzi 2000, a we frankach 1200 wiec zdolnosc we
> frankach wychodzi dla *duzo* wyzszych kwot przy takich samych zarobkach.
> To normalne, ze bank bada zdolnosc na kurs w dniu brania pozyczki - przeciez
> sam nie wie, czy kurs pojdzie w gore, czy w dol - dlatego informuje klienta
> o takim ryzyku.
Znaczy zwalniasz bank z antycypacji kursu a wymagasz wiedzy bankowej od
kredytobiorcy? :-)) Przeciez brak wlasiwego przewidywania kursu naraza
bank, czyz nie? Szacowanie na podstawie kursu z dnia? Toz to jakas
amatorszczyzna, albo walek.
Jak sie okazalo po czasie bank faktycznie nie ponosi ryzyka. Bo jakby
mial ponosic to zmienia sie prawo i doklada kredytobiorcy kwoty powyzej
zabezpieczenia. I to jest w porzadku? Oj czuje, ze bys nie chcial takich
doradcow u siebie.
Pozdro.. TK
-
62. Data: 2016-06-27 13:20:13
Temat: Re: No to znowu 30 tysięcy więcej kredytu...
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu poniedziałek, 27 czerwca 2016 13:02:43 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
> Czasami trudno z Toba rozmawiac...
No bo nie rozumiem jak czlowiek, ktory chce budowac dom, czy tam kupuje
mieszkanie - czlowiek, ktorego tez na ten kredyt musi byc stac, czyli
juz ktos ogarniety - kto znalazl prace wiec debilem nie jest, nie wie,
ze waluta idzie raz w gore, raz w dol? No nie rozumiem tego :-)
Ty obrazasz frankowiczow - robisz z nich ludzi z mozdzkiem mniejszym od
ziarnka grochu :) Oni wszyscy sobie *doskonale* zdawali sprawe z ryzyka
kursowego, tylko liczyli, ze jednak "wygraja". Zreszta poki co w wiekszosci
przypadkow i tak placa / zaplacili pewnie mniej niz jakby wzieli kredyt
w PLNach - tym bardziej nie rozumiem ich paniki :-)
> Ahaaaa
> Czyli bank narazal sie na straty kursu walutowego?
Bank na nic sie nie narazal - skoro pozycza w CHF to go kurs CHFPLN zupelnie
nie interesuje. Gdyby (jak niektorzy twierdza) pozyczal "wirtualne" CHFy to
owszem - wtedy moglby ponosic duze ryzyko. Dlatego tez uwazam, ze to bujda
na resorach, ze bank pozyczal CHF "wirtualnie".
> Guzik. Za bodaj dwa
> lata weszla ustawa de facto podwyzszajaca zobowiazanie powyzej rynkowej
> wartosci nieruchomosci.
A co maja z tym banki wspolnego? To rzad zauwazyl, ze tylu idiotow bierze
w CHFach i postanowil im troche rozumu do glowy wlozyc i ograniczyl kredyty
w walucie :)
> No skad. Mial doradce ktory mu doradzal jak dentysta. Czysty
> profesjonalizm. No i tak im nadoradzali, ze jest jak jest. Super
> doradcow maja banki nie?
Tzn. jak jest? Bo kreujesz jakis armagedon - a nic sie nie stalo - po prostu
wzrosla rata kredytu zgodnie z umowa i informacjami :-) Cos wiecej sie stalo?
> Nie moj drogi. Doradca doradza najlepsza z mozliwych opcji.
Najlepsza dla siebie :-)
Zreszta o jakim doradcy Ty w ogole piszesz? Pracownik banku IMHO nie doradza,
tylko obsluguje. Doradce to masz w instytucjach typu open finance, ktore sa
firmami prywatnymi i maja za zadanie zarabiac pieniadze na doradzaniu - one
nie maja nic wspolnego z bankami :-)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
63. Data: 2016-06-27 13:21:15
Temat: Re: No to znowu 30 tysięcy więcej kredytu...
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2016-06-27 o 12:43, quent pisze:
> On 27.06.2016 12:32, Maniek4 wrote:
>> Ludzie przeciez sobie sami nie
>> wymyslili takiego kredytu, tylko ktos to wykreowal
>
> Oczywiście, że tak własnie było.
> Tak jest zresztą ze wszystkim - ktoś "kreuje" usługę, ktoś inny ją
> kupuje lub nie.
I ustawianie skladowych w ten sposob zeby tylko tak sie oplacalo, czy
wrecz bylo mozliwe uwazasz za obiektywne? I tym wlasnie powinien
zajmowac sie bank?
A co z francami ktorych nie bylo?
> Poza tym przypadek mój czy Adama jest dokładnie taki sam jak każdego
> innego kredytobiorcy.
> Tu nie trzeba żadnej wyższej matematyki aby policzyć sobie ile wzrośnie
> rata w jakimś skrajnym przypadku wahnięcia kursu, np. x2.
> Mało tego - bank robił to na prośbę klienta.
> To była podstawowa kalkulacja i jeśli ktoś sobie jej nie zrobił to jego
> sprawa - wara nam od tego.
> Każdy ma prawo być niefrasobliwym - czyż nie? Może jednak nie?!
Patrzysz na sprawy zbyt subiektywnie. Wyjdz z lasu to zobaczysz las a
nie tylko drzewa.
Pozdro.. TK
-
64. Data: 2016-06-27 13:22:25
Temat: Re: No to znowu 30 tysięcy więcej kredytu...
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2016-06-27 o 12:56, Kris pisze:
> W dniu poniedziałek, 27 czerwca 2016 12:32:07 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
>> O roznych przypadkach. Ty z Adamem zalozyliscie sobie, ze wszystkie
>> przypadki sa takie jak Wasze. A tym czasem kredytow zlotowkowych na
>> pierwszym planie nie bylo. Wielu nie mialo w ogole zdolnosci kredytowej
>> w zylach a we francach juz tak.
> I coby nie mówić to banki t zdolność kedywową dobrze oszacowały bo kredyty
mieszkaniowe walutowe są dobrze spłacane;)
> Póki co.
Predzej beda jedli trawe jak komornik ich wysiedli. To oczywiste.
Pozdro.. TK
-
65. Data: 2016-06-27 13:24:04
Temat: Re: No to znowu 30 tysięcy więcej kredytu...
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu poniedziałek, 27 czerwca 2016 13:16:04 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
> Znaczy zwalniasz bank z antycypacji kursu a wymagasz wiedzy bankowej od
> kredytobiorcy? :-)) Przeciez brak wlasiwego przewidywania kursu naraza
> bank, czyz nie? Szacowanie na podstawie kursu z dnia? Toz to jakas
> amatorszczyzna, albo walek.
Nie wiem o czym Ty piszesz. Bank pozycza Ci X CHF i masz mu oddac X CHF +
marza. Dajesz bankowi CHFy wedlug kursu z danego dnia - obojetnie w ktora
by ten kurs strone nie poszedl to bank dostanie ustalona ilosc CHF. Tu
nie ma zadnego ryzyka po stronie banku, a jedynie klienta.
> Jak sie okazalo po czasie bank faktycznie nie ponosi ryzyka. Bo jakby
> mial ponosic to zmienia sie prawo i doklada kredytobiorcy kwoty powyzej
> zabezpieczenia. I to jest w porzadku? Oj czuje, ze bys nie chcial takich
> doradcow u siebie.
Jakie "doklada kwoty powyzej zabezpieczenia"? O czym piszesz, bo zupelnie
nie rozumiem.
PS. ci doradcy pracuja dla banku, a nie klienta. Za usluge doradctwa
finansowego sie placi. Czy ktos z frankowiczow zaplacil firmie typu
open finance zlamanego grosza? :-) Skoro nie, to kto im za prace placi?
No banki. Wiec wiadomo dla kogo one pracuja ;)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
66. Data: 2016-06-27 13:49:01
Temat: Re: No to znowu 30 tysięcy więcej kredytu...
Od: krak <s...@g...pl>
W dniu 2016-06-27 10:05, Maniek4 pisze:
> Bank to instytucja zaufania publicznego.
Taaa, a bankierzy to ludzie godni zaufania.
Dawno nie przeczytałem, że tak poprawnie powiem, odmiennego przekonania.
-
67. Data: 2016-06-27 13:57:05
Temat: Re: No to znowu 30 tysięcy więcej kredytu...
Od: quent <x...@x...com>
On 27.06.2016 13:21, Maniek4 wrote:
> W dniu 2016-06-27 o 12:43, quent pisze:
>> On 27.06.2016 12:32, Maniek4 wrote:
>>> Ludzie przeciez sobie sami nie
>>> wymyslili takiego kredytu, tylko ktos to wykreowal
>>
>> Oczywiście, że tak własnie było.
>> Tak jest zresztą ze wszystkim - ktoś "kreuje" usługę, ktoś inny ją
>> kupuje lub nie.
>
> I ustawianie skladowych w ten sposob zeby tylko tak sie oplacalo, czy
> wrecz bylo mozliwe uwazasz za obiektywne? I tym wlasnie powinien
> zajmowac sie bank?
> A co z francami ktorych nie bylo?
Gdyby można było "ustawic składowe" tak aby opłacało się nie_tylko_tak
to bank na pewno by to zrobił.
W tym co piszesz aż roi się od tzw. argumentów emocjonalnych a przecież
w biznesie chodzi o to aby jak najtaniej kupić a sprzedać jak najdrożej.
Świadomość nabywcy usługi to zupełnie osobny temat.
Jeszcze innym tematem jest fatalny stan wymiaru sprawiedliwości, dostępu
do adwokata itp. - w takich "warunkach" bankom o wiele łatwiej jest
sprzedawać usługi, zwłaszcza te ryzykowne.
--
Pozdr.
Q
www.elipsa.info
-
68. Data: 2016-06-27 14:03:03
Temat: Re: No to znowu 30 tysięcy więcej kredytu...
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu poniedziałek, 27 czerwca 2016 13:09:14 UTC+2 użytkownik Adam Sz. napisał:
>
> I to jest OK?:) Podpisywac co im sie podlozy pod nos bez czytania i >zrozumienia?
Operator cnc, mikrobiolog czy inny piekarz na tym sie znac nie musza- ufali "doradcy"
> No sam widzisz, ze takie zachowanie mozna opisac jednym slowem - DEBIL :)
Czytasz wszystko co podpisujesz?
Taki podstawowy bankowy produkt bez którego dzisiaj trudno funkcjonować- konto
osobiste
Pewnie masz otwartych kilka kont
"Wymarzone konto w Raiffeisen"
Podstawowe dokumenty to ponad 70 stron drobnego druku
http://raiffeisenpolbank.com/klienci-indywidualni/ko
nta-osobiste/wymarzone/-/article/tab/Dokumenty
Czytałeś wszystko jak konto w banku otwierałeś?
DEBIL wyżej napisałeś o tych co podpisują bez czytania;)
> Jakos nie chce mi sie w to wierzyc. Niech pokaza choc jeden wyrok >skazujacy> bank,
bo umowa byla niezgodna. Bo czas leci a jakos o zadnym >wyroku nie slychac :)
Bo i wcześniej nikt tych omów nie kwestionował jak kurs franka był niższy. Popsuło
się to ludziska zaczęli czytać co tam podpisali
Ja tez nie wiem czy te umowy są zgodne czy nie- nie znam sie na tym
>A "opinie prawnika" to dla mnie jak opinia pani >zosi w sklepie,
> co slyszala od znajomego, bo jej kuzyn uslyszal we wsi obok ;)
http://niezalezna.pl/81476-rzecznik-finansowy-kredyt
y-walutowe-niezgodne-z-przepisami
Tu np rzecznik finansowy, jakieś kancelarie prawne tez swoje opinie wydawały.
Pożyjemy zobaczymy.
> Promowaly bo na nich najwiecej zarabialy - nic nowego i nic zlego :-)
I moze okazac sie ze za swoja pazernosc zaplaca.
> Na zakonczenie - jestem ciekaw, czy frankowicze oddaliby tez tak >chetnie kase,
gdyby kurs poszedl w dol i banki stwierdzily, ze umowa >jest niepoprawna na
niekorzysc klientow ;-)
Myślę ze gdyby kurs spadł do powiedzmy 1zl to banki tak własnie by zaczęły robić.
> Nic to nie zmienia. Gdybym nawet wzial w CHF to jak pisalem - nie >moglbym miec do
NIKOGO pretensji, a tym bardziej nie zebralbym o pomoc >panstwa >(czyli nie chcialbym
okrasc reszty obywateli na pomoc z tytulu >wlasnej glupoty :)
A to jest inna bajka- dlatego ja uważam ze jedyna słuszna droga to droga sadowa
-
69. Data: 2016-06-27 14:06:18
Temat: Re: No to znowu 30 tysięcy więcej kredytu...
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2016-06-27 o 13:20, Adam Sz. pisze:
> W dniu poniedziałek, 27 czerwca 2016 13:02:43 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
>
>> Czasami trudno z Toba rozmawiac...
>
> No bo nie rozumiem jak czlowiek, ktory chce budowac dom, czy tam kupuje
> mieszkanie - czlowiek, ktorego tez na ten kredyt musi byc stac, czyli
> juz ktos ogarniety - kto znalazl prace wiec debilem nie jest, nie wie,
> ze waluta idzie raz w gore, raz w dol? No nie rozumiem tego :-)
>
> Ty obrazasz frankowiczow - robisz z nich ludzi z mozdzkiem mniejszym od
> ziarnka grochu :) Oni wszyscy sobie *doskonale* zdawali sprawe z ryzyka
> kursowego, tylko liczyli, ze jednak "wygraja". Zreszta poki co w wiekszosci
> przypadkow i tak placa / zaplacili pewnie mniej niz jakby wzieli kredyt
> w PLNach - tym bardziej nie rozumiem ich paniki :-)
Ja ich wcale nie tlumacze. Mam ten komfort, ze sprawa mnie w ogole nie
dotyczy. Nie chodze po bankach w ogole.
Nie podoba mi sie tylko cala ta sprawa. Ktos wymyslil walek, posadzil
ludzi, nazwal ich doradcami w instytucjach do ktorych ludzie badz co
badz maja finansowo najwieksze zaufanie, skoro nosza tam depozyty. I w
tych instytucjach przez tendencyjne ustawienie opcji, przy udziale tych
doradcow wydojono co poniektorych. Nie walkow spodziewalbym sie po
bankach po prostu.
>> Ahaaaa
>> Czyli bank narazal sie na straty kursu walutowego?
>
> Bank na nic sie nie narazal - skoro pozycza w CHF to go kurs CHFPLN zupelnie
> nie interesuje. Gdyby (jak niektorzy twierdza) pozyczal "wirtualne" CHFy to
> owszem - wtedy moglby ponosic duze ryzyko. Dlatego tez uwazam, ze to bujda
> na resorach, ze bank pozyczal CHF "wirtualnie".
Z tymi wirtualnymi to jest tak, ze wlasciwie dla samego kredytu nie ma
to zadnego znaczenia. Banku tez nie naraza, ale jest wysoce
nieprofesjonalne. Na udzielanie kredytow walutowych podpisuje sie umowy
miedzy bankami panstw na konkretna ilosc waluty. Teoretycznie mozna
inaczej, tylko wtedy to sie nazywa warrantem a nie kredytem walutowym.
Rownie dobrze wartosc kredytu mozna oprzec na sredniej cenie dmuchniecia
dziwki w Srilance, gdyby tylko byla opodatkowana.
>> Guzik. Za bodaj dwa
>> lata weszla ustawa de facto podwyzszajaca zobowiazanie powyzej rynkowej
>> wartosci nieruchomosci.
>
> A co maja z tym banki wspolnego? To rzad zauwazyl, ze tylu idiotow bierze
> w CHFach i postanowil im troche rozumu do glowy wlozyc i ograniczyl kredyty
> w walucie :)
Mowa o tym, ze jak wartosc zobowiazania przekracza wartosc nieruchomosci
po spadku cen wtedy to kredytobiorca dostawal aneks do podpisu z
przeszacowaniem.
>> No skad. Mial doradce ktory mu doradzal jak dentysta. Czysty
>> profesjonalizm. No i tak im nadoradzali, ze jest jak jest. Super
>> doradcow maja banki nie?
>
> Tzn. jak jest? Bo kreujesz jakis armagedon - a nic sie nie stalo - po prostu
> wzrosla rata kredytu zgodnie z umowa i informacjami :-) Cos wiecej sie stalo?
Stac nie, ale smrodek czuc.
>> Nie moj drogi. Doradca doradza najlepsza z mozliwych opcji.
>
> Najlepsza dla siebie :-)
> Zreszta o jakim doradcy Ty w ogole piszesz? Pracownik banku IMHO nie doradza,
> tylko obsluguje. Doradce to masz w instytucjach typu open finance, ktore sa
> firmami prywatnymi i maja za zadanie zarabiac pieniadze na doradzaniu - one
> nie maja nic wspolnego z bankami :-)
W takim razie pan od kredytow w banku powinien miec przypieta tabliczke
z napisem prestidigitator a nie doradca. Nosz kuzwa, pietnowanie
oczywistych niescislosci naprawde Cie dziwi? Tak Ci wszystko jedno kiedy
i na Ciebie wymysla metode ze by na cos orznac?
Pozdro.. TK
-
70. Data: 2016-06-27 14:09:56
Temat: Re: No to znowu 30 tysięcy więcej kredytu...
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu poniedziałek, 27 czerwca 2016 13:22:15 UTC+2 użytkownik Maniek4 napisał:
> > I coby nie mówić to banki t zdolność kedywową dobrze oszacowały bo kredyty
mieszkaniowe walutowe są dobrze spłacane;)
> > Póki co.
>
> Predzej beda jedli trawe jak komornik ich wysiedli. To oczywiste.
Pamietasz dyskusje z przed kilku lat ze zboYem bodajze?
Brac kredyty hipo pod korek bo tanie a zysk pewny tak to w skrócie wychodziło
A życie inny scenariusz pisze