Rób bałwana od razu z betonu

do góry

A w ogóle skąd wiesz, że to małolaty zniszczyły? Może PINB uznał, że samowola
budowlana i zburzył?

do góry

> A w ogóle skąd wiesz, że to małolaty zniszczyły? Może PINB uznał, że samowola
budowlana i zburzył?


Bo wdziałem takich trzech co się kręcili w okolicy.
A po drugie 24h i PINB bez jaj.

Wilcze doły, pies i itd nie wchodzą w grę bo to publiczny plac zabaw.

do góry

W dniu 2017-01-05 o 21:53, Bolko pisze:
> Ma być zimno więc żeby chociaż w ręce było ciepło zapraszam do dyskusji.
>
> Wczoraj z synem na pobliskim placu zabaw lepiliśmy bałwana.
> Wyszedł taki na 2,5 metra.
> Dzisiaj koło 16 wracam z synem.
> Bałwan zniszczony.
> Syn w płacz a mi też się trochę przykro zrobiło.
>
> Jakiś domowy sposób na to żeby małolaty nauczyły się
> nie niszczyć czyjejś pracy?
>

Domowy sposób jest taki, żeby swoje dzieci wychowywać odpowiednio i
uczyć szacunku do czyjejś pracy. Jakby każdy tak wychowywał dzieci, nie
byłoby problemu.

Innego sposobu nie ma.

Pozdrawiam,
MW

do góry

Użytkownik "Bolko" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:22b8a080-51d9-43cc-9516-ca532bbb4d16@go
oglegroups.com...

>Jakiś domowy sposób na to żeby małolaty nauczyły się
>nie niszczyć czyjejś pracy?

Śrutówka.

do góry

W dniu 05.01.2017 o 21:53, Bolko pisze:
> Ma być zimno więc żeby chociaż w ręce było ciepło zapraszam do dyskusji.
>
> Wczoraj z synem na pobliskim placu zabaw lepiliśmy bałwana.
> Wyszedł taki na 2,5 metra.
> Dzisiaj koło 16 wracam z synem.
> Bałwan zniszczony.
Obawiam się, że w czasie obowiązywania tzw. bezstresowego wychowania
oraz "poprawności politycznej" nic nie zrobisz.
Kilka lat temu złapałem gówniarza, który przez kilka miesięcy codziennie
(z wyjątkiem dni, jak nie chodził do szkoły) dzwonił babci do furtki dla
zabawy. Ponieważ nie chciał się przyznać, gdzie mieszka i jak się nazywa
zabrałem mu z teczki zeszyt, gdzie było nazwisko i klasa. Poprosiłem
grzecznie, żeby przyszedł po zeszyt z ojcem, bo jak nie to dam znać do
szkoły.
Potem żałowałem, bo tatuś okazał się być bucem wysokiej klasy. Cieszyłem
się, że zostały mi wszystkie zęby :-(
Jacek

do góry

On 2017-01-05 20:53, Bolko <s...@g...com> wrote:
> Ma być zimno więc żeby chociaż w ręce było ciepło zapraszam do dyskusji.
>
> Wczoraj z synem na pobliskim placu zabaw lepiliśmy bałwana.
> Wyszedł taki na 2,5 metra.
> Dzisiaj koło 16 wracam z synem.
> Bałwan zniszczony.
> Syn w płacz a mi też się trochę przykro zrobiło.
>
> Jakiś domowy sposób na to żeby małolaty nauczyły się
> nie niszczyć czyjejś pracy?

Bałwana robimy tuż przed gwałtownym ochłodzeniem i nasączamy podczas
ochładzania zimną wodą (etapami). Woda zamarza i zamienia śnieżnego
bałwana w lodowatego bałwana (ale nie widać na zewnątrz). Nie tylko
dzieci nie rozwalą ale i stoi potem do maja.

do góry

A to był Wasz śnieg czy jak?
Babki z piasku też Wasze?


-----
> Jakiś domowy sposób na to żeby małolaty nauczyły się nie niszczyć czyjejś pracy?

do góry

To moze od razu z betonu zrobic i pomalowac na bialo.

do góry

W dniu .01.2017 o 11:54 Zenek Kapelinder <4...@g...com> pisze:

> Szkoda tyko ze ten plac jednoosobowy bedzie. Czlowiek zwierze stadne, do
> prawidlowego rozwoju psychicznego i fizycznego potrzebuje kontaktu z
> innymi ludzmi, korzystnie jak sa w podobnym wieku.

Na moim prywatnym placu praktycznie nigdy moje dzieci nie bawią się same.
Przeważnie jest 3-4 kumpli syna i 2-3 koleżanki córki. Każdy z nich ma
"swoje prywatne place zabaw" - przemieszają się na któryś z nich w
zależności od "kaprysu".

TG

do góry