-
1. Data: 2017-12-06 07:04:35
Temat: Palenie płyt w piecu
Od: Jacek <k...@a...com>
Czytam sobie ostatnio w wiadomościach, że jest coraz więcej przypadków
nakładania kar na osoby palące płytami np. wiórowymi w piecach.
Pierwszy z brzegu przykład:
http://dlugoleka.naszemiasto.pl/artykul/pali-odpadka
mi-z-plyt-wiorowych-ale-nie-zlapali-jej-na,1700275,a
rt,t,id,tm.html
Z kolei czytam na stronie:
http://www.plytameblowa.pl/rozmowy/problemy-ze-spala
niem-odpad%C3%B3w-p%C5%82yt-0
że sprawa nie jest tak oczywista i w klasyfikacji odpadów nie ma na
przykład wymienionych płyt pilśniowych, a więc i nie ma podstawy do
karania za ich palenie.
Też bym osobiście wolał, żeby sąsiedzi palili wyłącznie drewnem
sandałowym, ale skoro mamy się trzymać przepisów, to się ich trzymajmy.
Jak czegoś nie wpisano na listę odpadów, to jaka jest podstawa uznania,
że ktoś pali odpady?
Byłem kiedyś na konferencji na temat niskiej emisji
http://czymoddychasz.pl/aktualnosc/73/o-niskiej-emis
ji-na-expo-silesia-w-sosnowcu.html
gdzie przedstawiono w sposób rzetelny, a nie sloganowo-dyletancki
problematykę. Z tego, co czytam, to w końcu doczekamy się katalogu norm
jakości paliw stałych. Na razie coś takiego nie obowiązuje i jest w
sprzedaży jako legalny opał węgiel brunatny, który IMO nie bardzo nadaje
się do palenisk domowych i często ma wysoką zawartość siarki, co nie
przeszkadza producentom pisać na opakowaniach "EKO".
Tak więc z jednej strony ktoś spali płytę pilśniową w piecu i jest
karany jako truciciel, a inny pali węgiel brunatny legalnie, chociaż
emituje przy tym więcej do komina.
Jacek
-
2. Data: 2017-12-06 07:34:11
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 06-Dec-17 07:04, Jacek wrote:
> Też bym osobiście wolał, żeby sąsiedzi palili wyłącznie drewnem
> sandałowym, ale skoro mamy się trzymać przepisów, to się ich trzymajmy.
> Jak czegoś nie wpisano na listę odpadów, to jaka jest podstawa uznania,
> że ktoś pali odpady?
Nie ma czegoś takiego jak lista odpadów. Zgodnie z ustawą odpadem jest
"każda substancja lub przedmiot, których posiadacz pozbywa się,
zamierza się pozbyć lub do których pozbycia się jest obowiązany".
Dlatego (w gospodarstwach domowych) nie wolno palić choćby drzewem
sandałowym, jeśli jest odpadem.
Na podobnej zasadzie straż miejska/wiejska może Cię ścignąć za palenie
gałęzi w celu ich zniknięcia. Ale już za palenie tych samych gałęzi w
celu ogrzania się albo upieczenia kiełbasy to "mogą Panu majstrowi
skoczyć tam, gdzie Pan może Pana majstra w dupę pocałować".
Jak to mówią durne prawo ale prawo ;-)
Piotrek
-
3. Data: 2017-12-06 09:17:30
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Jacek <k...@a...com>
W dniu 06.12.2017 o 07:34, Piotrek pisze:
> Nie ma czegoś takiego jak lista odpadów. Zgodnie z ustawą odpadem jest
> "każda substancja lub przedmiot, których posiadacz pozbywa się,
> zamierza się pozbyć lub do których pozbycia się jest obowiązany".
Zaraz, zaraz, a katalog odpadów?
http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=
WDU20140001923
Druga sprawa:
powiedzmy, że ścinam gałęzie ale nie w celu formowania korony jabłonki,
a w celu pozyskania materiału opałowego (pomijam faktyczną intencję).
Ewentualnie rozbieram starą szopkę, gdzie ściany obite były płytą
pilśniową, której nie jestem zobowiązany się pozbyć, ani też nie
zamierzam, gdyż fajnie się palą w piecu.
Jacek
-
4. Data: 2017-12-06 09:54:04
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 06-Dec-17 09:17, Jacek wrote:
> W dniu 06.12.2017 o 07:34, Piotrek pisze:
>
>> Nie ma czegoś takiego jak lista odpadów. Zgodnie z ustawą odpadem jest
>> "każda substancja lub przedmiot, których posiadacz pozbywa się,
>> zamierza się pozbyć lub do których pozbycia się jest obowiązany".
>
> Zaraz, zaraz, a katalog odpadów?
> http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=
WDU20140001923
Ta lista jest wtórna w stosunku do definicji odpadu.
Umieszczenie czegoś w katalogu odpadów automatycznie nie przesądza, że
to coś staje się odpadem.
Dla tego przykładu trociny z tartaku mogą, ale nie muszą być odpadem.
Jeśli tartak produkuje z nich żwirek dla kotów czy inny pelet to odpadem
nie są. Jeśli natomiast są zbędne i tartach chce się ich pozbyć to
automagicznie stają się odpadem.
> [...]
Piotrek
-
5. Data: 2017-12-06 10:00:17
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 6 Dec 2017 07:34:11 +0100, Piotrek
> Jak to mówią durne prawo ale prawo ;-)
Jak dla mnie prawo jest prawidłowe i w większości przypadków jasne i wcale
nie durne, a że zawsze znajdzie się ktoś, kto sobie zinterpretuje wg
właśnej woli i jak mu wygodniej dla własnego interesu, to już inna sprawa.
--
Pozdor
Myjk
-
6. Data: 2017-12-06 10:03:02
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 06-Dec-17 09:17, Jacek wrote:
> Zaraz, zaraz, a katalog odpadów?
> http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=
WDU20140001923
Zresztą zauważasz, że gdyby przyjąć odmienną tezę - iż to powyższa lista
przesądza o tym, że coś jest odpadem - to ze względu na obecność §2
ustęp 16 wszystko byłoby odpadem.
Piotrek
-
7. Data: 2017-12-06 10:22:50
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 06-Dec-17 10:00, Myjk wrote:
> Jak dla mnie prawo jest prawidłowe i w większości przypadków jasne i wcale
> nie durne, a że zawsze znajdzie się ktoś, kto sobie zinterpretuje wg
> właśnej woli i jak mu wygodniej dla własnego interesu, to już inna sprawa.
To oczywiście było wolne tłumaczenie łacińskiej sentencji "Dura lex, sed
lex" ;-)
Ale wracając do Twojej hipotezy to czy nie wydaje Ci się przypadkiem, że
dobre prawo nie powinno pozwalać na tak szerokie interpretacje z jakimi
mamy niejednokrotnie do czynienia? :-)
To po pierwsze.
A po drugie mając na uwadze ilość uchwalanego prawa (blisko 32 tysiące
stron maszynopisu w 2016 roku i szacowane coś około 44 tysięcy stron
maszynopisu w tym roku) to sorry ale IMHO nie da się tego zrobić dobrze
wybrańcami Narodu z Wiejskiej. I znowu IMHO nie dotyczy to wyłącznie
aktualnej ekipy.
Piotrek
-
8. Data: 2017-12-06 11:26:01
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 6 Dec 2017 10:22:50 +0100, Piotrek
> Ale wracając do Twojej hipotezy to czy nie wydaje Ci się przypadkiem, że
> dobre prawo nie powinno pozwalać na tak szerokie interpretacje z jakimi
> mamy niejednokrotnie do czynienia? :-)
Złe interpretacje wcale tak często nie występują. Gdyby nie wzorcowi
cwaniacy robiący przy okazji innym wodę z mózgu i pokazujący ścieżkę,
problem błędnej interpretacji prawa byłby skrajnie marginalny.
> A po drugie mając na uwadze ilość uchwalanego prawa (blisko 32 tysiące
> stron maszynopisu w 2016 roku i szacowane coś około 44 tysięcy stron
> maszynopisu w tym roku) to sorry ale IMHO nie da się tego zrobić dobrze
> wybrańcami Narodu z Wiejskiej. I znowu IMHO nie dotyczy to wyłącznie
> aktualnej ekipy.
W zasadzie nie mam nic do dodania, ponieważ zadałeś pytanie i sam sobie
wzorcowo odpowiedziałeś. ;)
--
Pozdor
Myjk
-
9. Data: 2017-12-06 12:01:54
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>
On 06-Dec-17 11:26, Myjk wrote:
> Złe interpretacje wcale tak często nie występują. Gdyby nie wzorcowi
> cwaniacy robiący przy okazji innym wodę z mózgu i pokazujący ścieżkę,
> problem błędnej interpretacji prawa byłby skrajnie marginalny.
Ojtamojtam! Jeśli MinFin nie jest w stanie zrozumieć ustawy o PDOF i
wydaje niezgodne z nią rozporządzenia (konkretnie o PKPiR w zakresie
remanentu dla produkcji w toku - niezgodność usunięta jakiś czas temu;
ale także w zakresie dowodów poniesienia kosztów) i sądy administracyjne
podzielają opinię podatników to IMHO jest to kwintesencja problemów z
"dobrym" prawem ...
>
> W zasadzie nie mam nic do dodania, ponieważ zadałeś pytanie i sam sobie
> wzorcowo odpowiedziałeś. ;)
>
Tia... Ale za to gdyby niezbędnym elementem procesu legislacyjnego
byłoby opowiedzenie swoimi słowami za czym to mianowicie wybraniec
podniósł łapkę to IMHO mielibyśmy najbardziej stabilne prawo na świecie ;-)
Piotrek
-
10. Data: 2017-12-06 12:15:38
Temat: Re: Palenie płyt w piecu
Od: Jacek Maciejewski <j...@g...pl>
Dnia Wed, 6 Dec 2017 12:01:54 +0100, Piotrek napisał(a):
> Tia... Ale za to gdyby niezbędnym elementem procesu legislacyjnego
> byłoby opowiedzenie swoimi słowami za czym to mianowicie wybraniec
> podniósł łapkę to IMHO mielibyśmy najbardziej stabilne prawo na świecie ;-)
LOL. Ale sprawa jest poważna. Coś trzeba zrobić z tymi tfurcami prawa z
ich sraczką legislacyjną. Bierny opór może nie wystarczyć.
--
Jacek
I hate haters.