-
11. Data: 2015-02-11 20:25:00
Temat: Re: Pięty pomidorowe - chyba eureka.
Od: XL <i...@g...pl>
Dnia Wed, 11 Feb 2015 12:45:21 -0600, Pszemol napisał(a):
> "Jarosław Sokołowski"
>> Ta ślepa próba pozwoli na falsyfikację Hipotezy Złego Oka -- że to
>> wiedza o tym, które sadzonki wciąż siedzą torfie sprawia, że owoce
>> marnieją.
>
> To tego torfowego korka nie zakrywa się ziemią?
> A... to przepraszam :-)
^
|
Dwóch mądrych się zebrało, zebrało, zebrało...
-
12. Data: 2015-02-11 20:46:37
Temat: Re: Pięty pomidorowe - chyba eureka.
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
news:slrnmdnao6.8ag.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pan Pszemol napisał:
>
>>>>> Te hipotezę potwierdzałby fakt, że odmiany koktajlowe są wolne od ww.
>>>>> czyli korzenie dają radę wykarmić MAŁE owocki, ale DUŻYCH już nie.
>>>>
>>>> Hipotezy warto testować tak, że szuka się metoda na ich obalanie
>>>> a nie potwierdzanie :-)) Łatwiej uniknąć wtedy autosugestii...
>>>>
>>>> Proponuję pomidory w tym roku wysiać bez torfowych krążków
>>>> ale zostawić jakiś tam % krzaków w takim torfowym krążku jak
>>>> dawniej i dać go do tej samej ziemii, na tym samym stanowisku.
>>>>
>>>> W ten sposób wyeliminujesz wszystkie inne potencjalne przyczyny
>>>> (choroba wirusowa?) i jak się nie uda inaczej obalić tej hipotezy
>>>> to dopiero wtedy można ją będzie uznać za właściwą :-)
>>>>
>>>> A jeszcze lepiej aby te siewki ktoś posadził w ogrodzie bez Twojej
>>>> wiedzy/udziału, abyś nie wiedziała która sadzonka jest ta testowa,
>>>> w krążku torfowym (ślepa próba).
>>>
>>> Ta ślepa próba pozwoli na falsyfikację Hipotezy Złego Oka -- że to
>>> wiedza o tym, które sadzonki wciąż siedzą torfie sprawia, że owoce
>>> marnieją.
>>
>> To tego torfowego korka nie zakrywa się ziemią?
>> A... to przepraszam :-)
>
> Założyłem, że się zakrywa i nie widać. Ale jak się samemu sadziło, to
> się pamięta gdzie te korki są. A wtedy można, dla potwierdzenia założonej
> wcześniej hipotezy, powodować Złym Okiem marnienie wybranych krzaczków.
Ach, teraz zrozumiałem o co Ci chodziło - dzięki :-)
Właśnie podałeś kolejny powód dla którego warto zaaplikować
metodę ślepej próby - powód o którym nie pomyślałem bo
w czary osobiście nie wierzę :-)
-
13. Data: 2015-02-11 20:58:13
Temat: Re: Pięty pomidorowe - chyba eureka.
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"XL" <i...@g...pl> wrote in message
news:19xuli6vr260a.11u0pq70hfvl8.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 11 Feb 2015 12:43:54 -0600, Pszemol napisał(a):
>
>>> Poczytaj gdzieś o zapotrzebowaniu na potas w czasie kształtowania
>>> owoców i owocowania, to Ci się rozjaśni.
>>
>> Nie widzę związku ze średnicą korzenia.
>
> Wiem, ze jesteś specjalistą we wszystkim
Nigdy tego nie twierdziłem ani nie uważam tak.
Twierdziłem tak natomiast o Tobie bo tak oceniają Cię inni grupowicze
którzy znają Cię bardzo długo, dużo dłużej ode mnie...
> i po pomyleniu kwaśności z kwasowością za punkt honoru
> uważasz złapanie mnie na czymkolwiek, ale
Mylisz się ponownie - ja nie pomyliłem kwaśności z kwasowością.
Od początku do końca ja mówiłem o pH a Ty wyskoczyłaś z zawartością
cukru w soku. Przestań mydlić czytelnikom oczy bo się na to nie nabiorą.
> jeślibyś JEDNAK wiedział trochę więcej, niż wiesz jako specjalista (he
> he),
> to widziałbyś ten związek.
Sama swoją teorię obalasz, jak widzę.
> Wystarczy wiedzieć tylko tyle, że zdrowy, typowy
> pomidor ma system korzeniowy palowy, czyli ma korzeń główny, z którego
> odchodzą liczne rozgalęzienia korzeni bocznych, a te z kolei rozgałęziają
> się tworzac korzenie boczne kolejnych rzędów aż do korzeni nitkowatych czy
> jak je tam zwą.
> W opisywanym przypadku system ten był krańcowo niedorozwinięty
> (zdegenerowany niemal do zera), bo niemal nie istniał korzeń główny i
> wskutek tego nieliczne i krótkie korzenie "boczne", nie majace z czego
> wyrastać, były skupione w ciasną wiązkę tuż pod pędem. Czyli mało korzeni
> ==> płytki i mały system korzeniowy ==> niedożywiona roślina, której nie
> wystarczało dostaw z korzeni do wydania zdrowych owoców.
To jest powtórzenie Twojej hipotezy ale wciąż nie ma dowodu na to,
że w czasie dojrzewania owoców potrzebna jest większa objętościowo
przepustowość systemu korzeniowego niż w innych okresach życia
rośliny - np. w okresie kwitnienia. I o źródła tej hipotezy pytałem...
Bo to że roślina potrzebuje więcej czy mniej potasu, liczonego
w miligramach na litr płynów jakie wchłania z gleby, nie ma przecież
związku z potrzebami "hydraulicznymi" skoro tymi samymi "rurami"
płyną jednocześnie z jonami potasu ogromne ilości jonów azotu
i fosforu... Po prostu się to kupy nie trzyma.
>> I jeszcze raz powtórzę pytanie, bo mam wrażenie że odpowiadasz
>> na inne pytanie niż to co zadałem: czytałaś gdzieś o zwiększonym
>> zapotrzebowaniu na OBJĘTOŚĆ substancji z podłoża,
>
> Jeeee... No gdzie ja o objętości substancji piszę???
Pisałaś o średnicy korzeni i ucisku ich przez oczka siatki.
Cytuję "mechanizm blokowania przekroju".
Ja przypuszczałbym, że jeśli roślina nie utraciła turgoru,
i jej wegetatywna jest normalnych rozmiarów co inne rośliny
to znaczy że objętość substancji (a zatem jednocześnie ilość
jonów potasu!) przyswoiła wystarczającą i nie tędy szukałbym
rozwiązania...
>> bo tylko to
>> tłumaczyłoby potrzebę większej ŚREDNICY korzenia,
>
> Ty po prostu jak zwykle walcujesz swoją ignorancją - tu akurat nie wiesz,
> jakie role spełniają RÓŻNE rodzaje korzeni w tym samym systemie
> korzeniowym... Przyjmij tylko do wiadomości, że korzenie sąróżne i mają
> różne role - takze magazynujace, nie tylko transportowe.
U pomidora masz korzeń spichrzowy??
> Ale ja tego Cię uczyć dokłądniej nie będę, bo musiałabym do zawodu tu
> wracać. A nie po to z niego wyszłam, żeby tutaj od zera nauczać ignoranta
> botaniki i to za darmo.
Zwłaszcza gdy nikt Cię o nauki wcale nie prosił, prawda? :-)
>> czy sama to
>> sobie wydumałaś na podstawie tego co przeczytałaś o jonach potasu?
>
> Wszystko, z czego merytorycznie korzystam, WIEM na pewno (bo mnie tego
> uczono albo sama ciężką pracą lub siłą hobby zdobyłam wiedzę), a nie
> WYDUMYWAM.
Jasne, jasne... :-)
-
14. Data: 2015-02-11 21:06:08
Temat: Re: Pięty pomidorowe - chyba eureka.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Pszemol napisał:
>>>>> Hipotezy warto testować tak, że szuka się metoda na ich obalanie
>>>>> a nie potwierdzanie :-)) Łatwiej uniknąć wtedy autosugestii...
[...]
>> Założyłem, że się zakrywa i nie widać. Ale jak się samemu sadziło,
>> to się pamięta gdzie te korki są. A wtedy można, dla potwierdzenia
>> założonej wcześniej hipotezy, powodować Złym Okiem marnienie
>> wybranych krzaczków.
>
> Ach, teraz zrozumiałem o co Ci chodziło - dzięki :-)
> Właśnie podałeś kolejny powód dla którego warto zaaplikować
> metodę ślepej próby - powód o którym nie pomyślałem bo
> w czary osobiście nie wierzę :-)
Jeśli się nie wierzy, to tym bardziej należy hipotezę testować tak,
by eksperyment miał szansę obalenia wiary/niewiary. Jeśli próba nie
będzie ślepa, to nie wiadomo, czy wyniki potwierdzają teorię torfu,
czy teorię czarów.
--
Jarek
-
15. Data: 2015-02-11 21:50:27
Temat: Re: Pięty pomidorowe - chyba eureka.
Od: XL <i...@g...pl>
Dnia Wed, 11 Feb 2015 13:58:13 -0600, Pszemol napisał(a):
> "XL" <i...@g...pl> wrote in message
> news:19xuli6vr260a.11u0pq70hfvl8.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 11 Feb 2015 12:43:54 -0600, Pszemol napisał(a):
>>
>>>> Poczytaj gdzieś o zapotrzebowaniu na potas w czasie kształtowania
>>>> owoców i owocowania, to Ci się rozjaśni.
>>>
>>> Nie widzę związku ze średnicą korzenia.
>>
>> Wiem, ze jesteś specjalistą we wszystkim
>
> Nigdy tego nie twierdziłem ani nie uważam tak.
> Twierdziłem tak natomiast o Tobie bo tak oceniają Cię inni grupowicze
> którzy znają Cię bardzo długo, dużo dłużej ode mnie...
Czyli pogląd bez oglądu. Uhm.
>
>> i po pomyleniu kwaśności z kwasowością za punkt honoru
>> uważasz złapanie mnie na czymkolwiek, ale
>
> Mylisz się ponownie - ja nie pomyliłem kwaśności z kwasowością.
> Od początku do końca ja mówiłem o pH a Ty wyskoczyłaś z zawartością
> cukru w soku. Przestań mydlić czytelnikom oczy bo się na to nie nabiorą.
Z (cukrem i z) WODĄ - w odpowiedzi na Twoje "mniej czy bardziej kwaśny".
Cukier tam owszem, był, ale tylko i wyłącznie towarzysząc WODZIE w kwestii
KWAŚNOŚCI (a nie ph) soku pomarańczowego i zmian jego właśności smakowych
(w zależności od plam na Słońcu i od wielkosci dziury ozonowej - czego Ty
absolutnie nie chwytasz) - bo to ów sok podałes jako kryterium
porównawcze:->
>
>> jeślibyś JEDNAK wiedział trochę więcej, niż wiesz jako specjalista (he
>> he),
>> to widziałbyś ten związek.
>
> Sama swoją teorię obalasz, jak widzę.
A se poobalam, a co.
>
>> Wystarczy wiedzieć tylko tyle, że zdrowy, typowy
>> pomidor ma system korzeniowy palowy, czyli ma korzeń główny, z którego
>> odchodzą liczne rozgalęzienia korzeni bocznych, a te z kolei rozgałęziają
>> się tworzac korzenie boczne kolejnych rzędów aż do korzeni nitkowatych czy
>> jak je tam zwą.
>> W opisywanym przypadku system ten był krańcowo niedorozwinięty
>> (zdegenerowany niemal do zera), bo niemal nie istniał korzeń główny i
>> wskutek tego nieliczne i krótkie korzenie "boczne", nie majace z czego
>> wyrastać, były skupione w ciasną wiązkę tuż pod pędem. Czyli mało korzeni
>> ==> płytki i mały system korzeniowy ==> niedożywiona roślina, której nie
>> wystarczało dostaw z korzeni do wydania zdrowych owoców.
>
> To jest powtórzenie Twojej hipotezy ale wciąż nie ma dowodu na to,
> że w czasie dojrzewania owoców potrzebna jest większa objętościowo
> przepustowość systemu korzeniowego niż w innych okresach życia
> rośliny - np. w okresie kwitnienia. I o źródła tej hipotezy pytałem...
>
> Bo to że roślina potrzebuje więcej czy mniej potasu, liczonego
> w miligramach na litr płynów jakie wchłania z gleby, nie ma przecież
> związku z potrzebami "hydraulicznymi" skoro tymi samymi "rurami"
> płyną jednocześnie z jonami potasu ogromne ilości jonów azotu
> i fosforu... Po prostu się to kupy nie trzyma.
Szkoda słow...
>
>>> I jeszcze raz powtórzę pytanie, bo mam wrażenie że odpowiadasz
>>> na inne pytanie niż to co zadałem: czytałaś gdzieś o zwiększonym
>>> zapotrzebowaniu na OBJĘTOŚĆ substancji z podłoża,
>>
>> Jeeee... No gdzie ja o objętości substancji piszę???
>
> Pisałaś o średnicy korzeni i ucisku ich przez oczka siatki.
> Cytuję "mechanizm blokowania przekroju".
J.w.
>
> Ja przypuszczałbym, że jeśli roślina nie utraciła turgoru,
> i jej wegetatywna jest normalnych rozmiarów co inne rośliny
> to znaczy że objętość substancji (a zatem jednocześnie ilość
> jonów potasu!) przyswoiła wystarczającą i nie tędy szukałbym
> rozwiązania...
Rośliny z brakami POKARMOWYMI/MINERALNYMI niekoniecznie giną, niekoniecznie
usychają, zachowując turgor żyją, rosną - tylko NIEPRAWIDŁOWO. Ale za mało
wiesz o tym (a widać, że nawet prawie nic), żebym z Tobą dyskutowała
bardziej dokładnie.
>
>>> bo tylko to
>>> tłumaczyłoby potrzebę większej ŚREDNICY korzenia,
>>
>> Ty po prostu jak zwykle walcujesz swoją ignorancją - tu akurat nie wiesz,
>> jakie role spełniają RÓŻNE rodzaje korzeni w tym samym systemie
>> korzeniowym... Przyjmij tylko do wiadomości, że korzenie sąróżne i mają
>> różne role - takze magazynujace, nie tylko transportowe.
>
> U pomidora masz korzeń spichrzowy??
Mam tam MIĘKISZ SPICHRZOWY w jego korzeniach (jak zresztą u wszystkich
roślin, nie tylko u tych, u których okiem ignoranta widzisz ZGRUBIENIA
SPICHRZOWE jak u rzodkiewki czy buraka lub KORZENIE SPICHRZOWE jak u
ziemniaka).
>
>> Ale ja tego Cię uczyć dokłądniej nie będę, bo musiałabym do zawodu tu
>> wracać. A nie po to z niego wyszłam, żeby tutaj od zera nauczać ignoranta
>> botaniki i to za darmo.
>
> Zwłaszcza gdy nikt Cię o nauki wcale nie prosił, prawda? :-)
Ależ prosił - podchwytliwie wypytując.
>
>>> czy sama to
>>> sobie wydumałaś na podstawie tego co przeczytałaś o jonach potasu?
>>
>> Wszystko, z czego merytorycznie korzystam, WIEM na pewno (bo mnie tego
>> uczono albo sama ciężką pracą lub siłą hobby zdobyłam wiedzę), a nie
>> WYDUMYWAM.
>
> Jasne, jasne... :-)
Dokładnie.
-
16. Data: 2015-02-11 21:55:02
Temat: Re: Pięty pomidorowe - chyba eureka.
Od: XL <i...@g...pl>
Dnia Wed, 11 Feb 2015 21:06:08 +0100, Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan Pszemol napisał:
>
>>>>>> Hipotezy warto testować tak, że szuka się metoda na ich obalanie
>>>>>> a nie potwierdzanie :-)) Łatwiej uniknąć wtedy autosugestii...
>
> [...]
>
>>> Założyłem, że się zakrywa i nie widać. Ale jak się samemu sadziło,
>>> to się pamięta gdzie te korki są. A wtedy można, dla potwierdzenia
>>> założonej wcześniej hipotezy, powodować Złym Okiem marnienie
>>> wybranych krzaczków.
>>
>> Ach, teraz zrozumiałem o co Ci chodziło - dzięki :-)
>> Właśnie podałeś kolejny powód dla którego warto zaaplikować
>> metodę ślepej próby - powód o którym nie pomyślałem bo
>> w czary osobiście nie wierzę :-)
>
> Jeśli się nie wierzy, to tym bardziej należy hipotezę testować tak,
> by eksperyment miał szansę obalenia wiary/niewiary. Jeśli próba nie
> będzie ślepa, to nie wiadomo, czy wyniki potwierdzają teorię torfu,
> czy teorię czarów.
Znowu mi bruździsz w wątku swoimi durnymi pseudointelektualnymi żarcikami.
-
17. Data: 2015-02-11 22:08:11
Temat: Re: Pięty pomidorowe - chyba eureka.
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"XL" <i...@g...pl> wrote in message
news:113yd0bv2b6h.1eijhgf6qo2k7$.dlg@40tude.net...
> Czyli pogląd bez oglądu. Uhm.
Mądrość kolektywna Cię krzywdzi?
>>> i po pomyleniu kwaśności z kwasowością za punkt honoru
>>> uważasz złapanie mnie na czymkolwiek, ale
>>
>> Mylisz się ponownie - ja nie pomyliłem kwaśności z kwasowością.
>> Od początku do końca ja mówiłem o pH a Ty wyskoczyłaś z zawartością
>> cukru w soku. Przestań mydlić czytelnikom oczy bo się na to nie nabiorą.
>
> Z (cukrem i z) WODĄ - w odpowiedzi na Twoje "mniej czy bardziej kwaśny".
> Cukier tam owszem, był, ale tylko i wyłącznie towarzysząc WODZIE w kwestii
> KWAŚNOŚCI (a nie ph) soku pomarańczowego i zmian jego właśności smakowych
> (w zależności od plam na Słońcu i od wielkosci dziury ozonowej - czego Ty
> absolutnie nie chwytasz) - bo to ów sok podałes jako kryterium
> porównawcze:->
Pogrążasz się jeszcze dalej, bo już ustaliliśmy że pH nie zmienia
się również z dodatkiem/odparowaniem neutralnej przecież wody.
> A se poobalam, a co.
Z Krakowa pochodzisz? Gdzieś z Małopolski?
>> To jest powtórzenie Twojej hipotezy ale wciąż nie ma dowodu na to,
>> że w czasie dojrzewania owoców potrzebna jest większa objętościowo
>> przepustowość systemu korzeniowego niż w innych okresach życia
>> rośliny - np. w okresie kwitnienia. I o źródła tej hipotezy pytałem...
>>
>> Bo to że roślina potrzebuje więcej czy mniej potasu, liczonego
>> w miligramach na litr płynów jakie wchłania z gleby, nie ma przecież
>> związku z potrzebami "hydraulicznymi" skoro tymi samymi "rurami"
>> płyną jednocześnie z jonami potasu ogromne ilości jonów azotu
>> i fosforu... Po prostu się to kupy nie trzyma.
>
> Szkoda słow...
Dziwne że na przepychanki Ci nie szkoda a na te merytoryczne Ci szkoda.
>> Ja przypuszczałbym, że jeśli roślina nie utraciła turgoru,
>> i jej wegetatywna jest normalnych rozmiarów co inne rośliny
>> to znaczy że objętość substancji (a zatem jednocześnie ilość
>> jonów potasu!) przyswoiła wystarczającą i nie tędy szukałbym
>> rozwiązania...
>
>
> Rośliny z brakami POKARMOWYMI/MINERALNYMI niekoniecznie giną,
> niekoniecznie
> usychają, zachowując turgor żyją, rosną - tylko NIEPRAWIDŁOWO. Ale za mało
> wiesz o tym (a widać, że nawet prawie nic), żebym z Tobą dyskutowała
> bardziej dokładnie.
Nic nie szkodzi :-)
>>>> bo tylko to
>>>> tłumaczyłoby potrzebę większej ŚREDNICY korzenia,
>>>
>>> Ty po prostu jak zwykle walcujesz swoją ignorancją - tu akurat nie
>>> wiesz,
>>> jakie role spełniają RÓŻNE rodzaje korzeni w tym samym systemie
>>> korzeniowym... Przyjmij tylko do wiadomości, że korzenie sąróżne i mają
>>> różne role - takze magazynujace, nie tylko transportowe.
>>
>> U pomidora masz korzeń spichrzowy??
>
> Mam tam MIĘKISZ SPICHRZOWY w jego korzeniach (jak zresztą u wszystkich
> roślin, nie tylko u tych, u których okiem ignoranta widzisz ZGRUBIENIA
> SPICHRZOWE jak u rzodkiewki czy buraka lub KORZENIE SPICHRZOWE jak
> u ziemniaka).
No popatrz... na biologii się też znasz??? Nie tylko na chemii?
No brawo, trzeba do tej długiej listy talentów dopisać :-)
>>> Ale ja tego Cię uczyć dokłądniej nie będę, bo musiałabym do zawodu tu
>>> wracać. A nie po to z niego wyszłam, żeby tutaj od zera nauczać
>>> ignoranta
>>> botaniki i to za darmo.
>>
>> Zwłaszcza gdy nikt Cię o nauki wcale nie prosił, prawda? :-)
>
> Ależ prosił - podchwytliwie wypytując.
Nadinterpretujesz.
-
18. Data: 2015-02-11 22:10:21
Temat: Re: Pięty pomidorowe - chyba eureka.
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> wrote in message
news:slrnmdndhg.e94.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pan Pszemol napisał:
>
>>>>>> Hipotezy warto testować tak, że szuka się metoda na ich obalanie
>>>>>> a nie potwierdzanie :-)) Łatwiej uniknąć wtedy autosugestii...
>
> [...]
>
>>> Założyłem, że się zakrywa i nie widać. Ale jak się samemu sadziło,
>>> to się pamięta gdzie te korki są. A wtedy można, dla potwierdzenia
>>> założonej wcześniej hipotezy, powodować Złym Okiem marnienie
>>> wybranych krzaczków.
>>
>> Ach, teraz zrozumiałem o co Ci chodziło - dzięki :-)
>> Właśnie podałeś kolejny powód dla którego warto zaaplikować
>> metodę ślepej próby - powód o którym nie pomyślałem bo
>> w czary osobiście nie wierzę :-)
>
> Jeśli się nie wierzy, to tym bardziej należy hipotezę testować tak,
> by eksperyment miał szansę obalenia wiary/niewiary. Jeśli próba nie
> będzie ślepa, to nie wiadomo, czy wyniki potwierdzają teorię torfu,
> czy teorię czarów.
Zgoda.
-
19. Data: 2015-02-11 22:11:26
Temat: Re: Pięty pomidorowe - chyba eureka.
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"XL" <i...@g...pl> wrote in message
news:gcbawyq60bkj$.1278mhb5ccgcs$.dlg@40tude.net...
> Znowu mi bruździsz w wątku swoimi durnymi pseudointelektualnymi żarcikami.
Włącz sobie może w czytniku filtrowanie zamiast publicznie się użalać, co?
-
20. Data: 2015-02-11 22:19:53
Temat: Re: Pięty pomidorowe - chyba eureka.
Od: XL <i...@g...pl>
Dnia Wed, 11 Feb 2015 15:08:11 -0600, Pszemol napisał(a):
> "XL" <i...@g...pl> wrote in message
> news:113yd0bv2b6h.1eijhgf6qo2k7$.dlg@40tude.net...
>> Czyli pogląd bez oglądu. Uhm.
>
> Mądrość kolektywna Cię krzywdzi?
>
>>>> i po pomyleniu kwaśności z kwasowością za punkt honoru
>>>> uważasz złapanie mnie na czymkolwiek, ale
>>>
>>> Mylisz się ponownie - ja nie pomyliłem kwaśności z kwasowością.
>>> Od początku do końca ja mówiłem o pH a Ty wyskoczyłaś z zawartością
>>> cukru w soku. Przestań mydlić czytelnikom oczy bo się na to nie nabiorą.
>>
>> Z (cukrem i z) WODĄ - w odpowiedzi na Twoje "mniej czy bardziej kwaśny".
>> Cukier tam owszem, był, ale tylko i wyłącznie towarzysząc WODZIE w kwestii
>> KWAŚNOŚCI (a nie ph) soku pomarańczowego i zmian jego właśności smakowych
>> (w zależności od plam na Słońcu i od wielkosci dziury ozonowej - czego Ty
>> absolutnie nie chwytasz) - bo to ów sok podałes jako kryterium
>> porównawcze:->
>
> Pogrążasz się jeszcze dalej, bo już ustaliliśmy że pH nie zmienia
> się również z dodatkiem/odparowaniem neutralnej przecież wody.
Pytaleś o KWAŚNOŚĆ - mam zacytowac znowu, czy co? Nie chce mi się.
>
>> A se poobalam, a co.
>
> Z Krakowa pochodzisz? Gdzieś z Małopolski?
Szczech.
>
>>> To jest powtórzenie Twojej hipotezy ale wciąż nie ma dowodu na to,
>>> że w czasie dojrzewania owoców potrzebna jest większa objętościowo
>>> przepustowość systemu korzeniowego niż w innych okresach życia
>>> rośliny - np. w okresie kwitnienia. I o źródła tej hipotezy pytałem...
>>>
>>> Bo to że roślina potrzebuje więcej czy mniej potasu, liczonego
>>> w miligramach na litr płynów jakie wchłania z gleby, nie ma przecież
>>> związku z potrzebami "hydraulicznymi" skoro tymi samymi "rurami"
>>> płyną jednocześnie z jonami potasu ogromne ilości jonów azotu
>>> i fosforu... Po prostu się to kupy nie trzyma.
>>
>> Szkoda słow...
>
> Dziwne że na przepychanki Ci nie szkoda a na te merytoryczne Ci szkoda.
Słuchaj, ogrom Twej niewiedzy jest taki, że naprawdę za darmo nie będę Cię
nauczać od podstaw i tracić energii na TWOJĄ rzecz. Natomiast MOJA energia
poświęcona na obronę MOJEJ racji jest poświęcona na MOJĄ rzecz.
To tak najprościej.
>
>>> Ja przypuszczałbym, że jeśli roślina nie utraciła turgoru,
>>> i jej wegetatywna jest normalnych rozmiarów co inne rośliny
>>> to znaczy że objętość substancji (a zatem jednocześnie ilość
>>> jonów potasu!) przyswoiła wystarczającą i nie tędy szukałbym
>>> rozwiązania...
>>
>>
>> Rośliny z brakami POKARMOWYMI/MINERALNYMI niekoniecznie giną,
>> niekoniecznie
>> usychają, zachowując turgor żyją, rosną - tylko NIEPRAWIDŁOWO. Ale za mało
>> wiesz o tym (a widać, że nawet prawie nic), żebym z Tobą dyskutowała
>> bardziej dokładnie.
>
> Nic nie szkodzi :-)
>
>>>>> bo tylko to
>>>>> tłumaczyłoby potrzebę większej ŚREDNICY korzenia,
>>>>
>>>> Ty po prostu jak zwykle walcujesz swoją ignorancją - tu akurat nie
>>>> wiesz,
>>>> jakie role spełniają RÓŻNE rodzaje korzeni w tym samym systemie
>>>> korzeniowym... Przyjmij tylko do wiadomości, że korzenie sąróżne i mają
>>>> różne role - takze magazynujace, nie tylko transportowe.
>>>
>>> U pomidora masz korzeń spichrzowy??
>>
>> Mam tam MIĘKISZ SPICHRZOWY w jego korzeniach (jak zresztą u wszystkich
>> roślin, nie tylko u tych, u których okiem ignoranta widzisz ZGRUBIENIA
>> SPICHRZOWE jak u rzodkiewki czy buraka lub KORZENIE SPICHRZOWE jak
>> u ziemniaka).
>
> No popatrz... na biologii się też znasz??? Nie tylko na chemii?
> No brawo, trzeba do tej długiej listy talentów dopisać :-)
Ależ chyba każdy, kto skończył LO, zna się na biologii, chemii,
matematyce... Po jakiej szkole jesteś, że Cię to zaskakuje, ba, dopatrujesz
się w tym aż talentu? Średniotrójkowy licealista wie takie rzeczy.
>
>>>> Ale ja tego Cię uczyć dokłądniej nie będę, bo musiałabym do zawodu tu
>>>> wracać. A nie po to z niego wyszłam, żeby tutaj od zera nauczać
>>>> ignoranta
>>>> botaniki i to za darmo.
>>>
>>> Zwłaszcza gdy nikt Cię o nauki wcale nie prosił, prawda? :-)
>>
>> Ależ prosił - podchwytliwie wypytując.
>
> Nadinterpretujesz.
Nie zauwazyłam pytań retorycznych - więc odpowiadam, na ile widzę tego
sens. A jak już nie widzę, to piszę, że... nie widzę.