-
71. Data: 2017-04-11 20:44:20
Temat: Re: Powrót do przeszłości - drzewa
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu wtorek, 11 kwietnia 2017 20:03:49 UTC+2 użytkownik Budyń napisał:
> > Dlaczego mamy odróżniać obywatela od obywatela?
>
> piąty raz tłumaczę - bo jeden dba jak o swoje, a drugi nie, napaskudzi i się zmyje.
Jeden jest długoterminowym wlascielem a drugi tylko na czas zarabiania na
nieruchomosci kasy.
Budyn skoncz pierniczyc :)
Teleportuj sie 500 lat wstecz i wez zobacz gdzie dzisiaj mieszkalbys, gdyby
taka ustawe wprowadzic wtedy. W szalasie!!
Przeciez wszystkie dzisiejsze betonowe miasta to byly kiedys tereny gdzie
rosly drzewka, krzewy i hasaly sobie jelonki. Je tez wycieto i nikt z
"miastowych" juz o tym nie pamieta. Za to potrafi sie przypierdolic o to,
ze na prowincji wlasciciel zetnie sobie kilka drzewek.
To jest hipokryzja :)
Ja na ten przyklad wycialem w styczniu na swojej dzialce ok 30 drzew
i przygotowuje teren pod budowe 15-20 garazy na wynajem. Teren mam
idealny, blisko osiedla, zapotrzebowanie jak cholera, ceny wynajmow
wysokie. Standard zrobie wysoki to nie bedzie zadnego problemu z wynajmem.
I co - mialem prawo (moralne), czy nie? Przeciez wsie, miasteczka i miasta
musza sie jakos rozwijac :) Zeby nie bylo, ze wycina sie wszystko jak leci -
zostawilem na tej dzialce kilkadziesiat innych drzew, bo mi sie podobaja :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
72. Data: 2017-04-11 20:49:21
Temat: Re: Powrót do przeszłości - drzewa
Od: Budyń <b...@g...com>
W dniu wtorek, 11 kwietnia 2017 20:18:16 UTC+2 użytkownik Uzytkownik napisał:
> W dniu 2017-04-11 o 20:03, Budyń pisze:
>
> >> Dlaczego mamy odróżniać obywatela od obywatela?
> > piąty raz tłumaczę - bo jeden dba jak o swoje, a drugi nie, napaskudzi i się
zmyje. Jeden jest długoterminowym wlascielem a drugi tylko na czas zarabiania na
nieruchomosci kasy.
>
> Ale zbuduje nieruchomości, sprzeda i są pieniądze dla państwa. Pieniądze
> ze sprzedaży, pieniądze z podatków, pieniądze z VAT-ów od materiałów
> budowlanych, podatków od dochodów, rozwiązanie problemów mieszkaniowych itd.
to jest inna kwestia. Trzeba pozwolic dzialac ale tak aby poza zyskiem firmy (z
odpowiednimi do tego vatami, podatkami itp) nie pozostały zgliszcza.
> Po jaką cholerę chcesz zarzynać kurę znoszącą złote jaja?
a dlaczego zaraz zarzynac. To ze drzew swobonie nie wytną to sie spodziewasz ze
deweloperka przestanie istniec?
> Dużo regulacji to dużo problemów i duża pokusa do robienia przekrętów i
> wstrzymywanie rozwoju gospodarczego.
zgoda. Trzeba zostawic tylko niezbedne.
b.
-
73. Data: 2017-04-11 21:08:46
Temat: Re: Powrót do przeszłości - drzewa
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu wtorek, 11 kwietnia 2017 18:12:05 UTC+2 użytkownik Uzytkownik napisał:
> Widziałeś kiedykolwiek operat szacunkowy nieruchomości?
>
> Tam się wycenia wszystko i naprawdę trudno jest tu zrobić jakikolwiek
> przekręt, aby nie został wykryty. Operaty kilku rzeczoznawców mogą się
> różnić od siebie o kilka procent.
Raczysz Sobie żartować albo nie wiesz o czym piszesz
Różnice miedzy wycenami tej samej nieruchomości mogą sięgać kilkadziesiąt procent
-
74. Data: 2017-04-11 21:30:17
Temat: Re: Powrót do przeszłości - drzewa
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu wtorek, 11 kwietnia 2017 19:20:39 UTC+2 użytkownik Budyń napisał:
> No wlasnie wymysliles najbardziej skomplikowaną i drogą (wykupy, operaty) metode na
swiecie. I zauważ -zrobiles założenie walki z przekrętami czyli kazdy jest
potencjalnym oszutem. I nieustana walka z urzedami, bo tam zgody byc nie moze.
Dokladnie odwrotnie niz glosisz zwykle.
>
I dodatkowo w metodzie opisanej przez użytkownika są ogromne możliwości do nadużyć i
korupcji urzędniczej
> A trzeba inaczej. Trzeba zalozyc ze czlowiek prywatny moze na swojej dzialce robic
co chce, niech sobie wycina te drzewa bez zadnych pozwoleń.
> Zabezpieczyc sie trzeba przed "inwestorami" których celem jest zysk. Czyli >zróbmy
te zgłoszenia wycięcia drzew, trudno tyle papierologii trzeba znieść. >Jesli w ciągu
5lat na dzialce powstanie jakas budowlanka (a nie kazda >dzialanosc gospodarcza) to
nalezy zapłacic za te wyciete drzewa wg stawek jak ?>niedawno obowiazywały, kwota za
obwód itp.
A jak inwestor nieruchomość już bez drzew Biedronce sprzeda. A jak zechce halę
magazynową sobie wybudować? A jak później tą halę Biedronce podnajmie
A jak Kowalski wytnie drzewo zgodnie z przepisami i sprzeda działkę Nowakowi to Nowak
może developerkę tam robić czy przejmuje po Kowalskim obowiązek zapłaty za drzewa bo
developerke zaczął. Jeśli przejmuje to na jakiej podstawie- jakieś zapisy w KW?
Bo jak w KW nie będzie wpisów to Nowak sprzedając działkę zapomni wspomnieć że dwa
lata temu drzewa wyciął i developerki nie mozna
> "Inwestor" nie obejdzie przepisu i zaplaci za wycinke (ma to w kosztach),
Ze 3 przykłady obejścia wyżej podałem
>prywatny czlowiek nie straci, pozostali przedsiebiorcy nie ucierpią, nikt >nikogo
nie bedzie scigał za otwarcie punktu ksero na dzialce gdzie było >wyciete drzewo.
Wg mnie niepotrzebnie zamieszanie z tymi drzewami robili.
Tak jak bylo przed lex Szyszko nie było źle
W 2014 lub 2015 dwa drzewa kilkudziesięcioletnie na prywatnej działce ścinaliśmy i
większych problemów nie było.
Pismo do gminy z uzasadnieniem złożyłem, urzędnik przyszedł popatrzył na drzewo, za
kilka dni każdy ze współwłaścicieli(ja, Mama, siostra) działki dostał pismo z gminy
że jest zgoda na wycięcie drzewa i że może ew sprzeciw złożyć.
No i termin był że od października do marca bodajże ciąć można żeby ptaszydłom nie
szkodzić.
I chyba taka zgoda bez żadnej opłaty była, przynajmniej nie pamiętam abym coś musiał
płacić.
-
75. Data: 2017-04-11 21:34:25
Temat: Re: Powrót do przeszłości - drzewa
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu wtorek, 11 kwietnia 2017 19:28:55 UTC+2 użytkownik Uzytkownik napisał:
> Koło mnie budują drogę. Sąsiedzi, którzy musieli oddać swoje działki pod
> drogę nigdy w życiu nie dostaliby takiej kasy sprzedając swoje działki.
>
> Znam ponadto kilka przypadków wywłaszczenia ze starych domów i w każdym
> z tych przypadków ludzie podostawali taką kasę, że było ich stać na
> zakup nowych działek i postawienie nowych domów.
Nie wiem więc skąd te protesty ludzi których nieruchomości próbowano wywłaszczyć pod
budowę planowanej trasy Kaszubskiej S6 czy jak to się nazywa. Kilku z nich znam
osobiście i uwierz mi że tak pięknie jak piszesz nie jest. Ale temat jeszcze nie
domknięty chyba może ostatecznie kompromis będzie
-
76. Data: 2017-04-11 21:49:31
Temat: Re: Powrót do przeszłości - drzewa
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2017-04-11 o 20:49, Budyń pisze:
>> Ale zbuduje nieruchomości, sprzeda i są pieniądze dla państwa. Pieniądze
>> ze sprzedaży, pieniądze z podatków, pieniądze z VAT-ów od materiałów
>> budowlanych, podatków od dochodów, rozwiązanie problemów mieszkaniowych itd.
> to jest inna kwestia. Trzeba pozwolic dzialac ale tak aby poza zyskiem firmy (z
odpowiednimi do tego vatami, podatkami itp) nie pozostały zgliszcza.
Czy Ty, kiedy podjąłeś decyzję o budowie zakładałeś, że pozostawisz
zgliszcza?
Ile drzew i krzewów usunąłeś?
Zgłosiłeś prowadzenie swojej DG, bo chcesz robić projekty instalacji
elektrycznych?
Co byś powiedział, gdyby teraz pan urzędnik zapukał do Twoich drzwi i
zażądał zapłaty w wysokości 2 baniek, bo wyciąłeś kilkanaście czy
kilkadziesiąt drzew i krzewów?
Takie opłaty życzy sobie państwo za wycinkę drzew i krzewów pod
inwestycje DG.
Za jedno drzewo musisz zapłacić od kilku do nawet kilkuset tys. zł.
Wszystko zależy od obwodu pnia.
A wszystko przez to, że ktoś stworzył tak pojebane prawo.
Byłeś pewien, ze wszystko jest OK, bo zwróciłeś się do urzędu o
pozwolenie i ten wydał zgodę, ale nie wiedziałeś, że jak rozpoczniesz
działalność gospodarczą w przeciągu 5 lat to Ci dopierdolą taką karę, że
nie zapłacisz jej nawet gdybyś tą chałupę sprzedał.
Zobacz do jakiego absurdu prowadzi obecne prawo.
>> Po jaką cholerę chcesz zarzynać kurę znoszącą złote jaja?
> a dlaczego zaraz zarzynac. To ze drzew swobonie nie wytną to sie spodziewasz ze
deweloperka przestanie istniec?
Ile kosztuje wybudowanie domu?
300-500 tys. zł?
Ile taki dom deweloperski powinien kosztować jeżeli deweloper musiałby
zapłacić 2 czy nawet 10 razy tyle za wycinkę drzew i krzewów?
Jaki jest wtedy sens i rentowność prowadzenia działalności deweloperskiej?
Prawda jest taka, że pomysły z ponownym wprowadzeniem pozwoleń i
wysokich opłat to był podstęp koalicji PO, PSL i SLD.
Zobacz na czym to polega.
PIS niedobry, bo teraz deweloperzy chwycili za piły i wycinają parki,
lasy i ch.... wie co. PIS niedobry, bo wprowadził prawo wycinania drzew.
Teraz PIS jest niedobry bo wprowadził wysokie kary za wycinkę drzew jak
ktoś zarejestruje DG, choć dostał pozwolenie.
Cała ta nagonka miała na celu upierdolić PIS i to się świetnie udało.
Każdy obywatel wie, że PIS jest niedobry, bo pozwala na samowolę i PIS
niedobry bo wprowadza ch...we prawo dotyczące wycinki drzew.
Po prostu majstersztyk w rozłożeniu PIS-u.
>> Dużo regulacji to dużo problemów i duża pokusa do robienia przekrętów i
>> wstrzymywanie rozwoju gospodarczego.
> zgoda. Trzeba zostawic tylko niezbedne.
Dlatego ustawa Szyszki była dobra.
Jesteś właścicielem -> twoja sprawa co wycinasz, kiedy i z jakiego powodu.
-
77. Data: 2017-04-11 21:53:14
Temat: Re: Powrót do przeszłości - drzewa
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2017-04-11 o 21:34, Kris pisze:
>> Koło mnie budują drogę. Sąsiedzi, którzy musieli oddać swoje działki pod
>> drogę nigdy w życiu nie dostaliby takiej kasy sprzedając swoje działki.
>>
>> Znam ponadto kilka przypadków wywłaszczenia ze starych domów i w każdym
>> z tych przypadków ludzie podostawali taką kasę, że było ich stać na
>> zakup nowych działek i postawienie nowych domów.
> Nie wiem więc skąd te protesty ludzi których nieruchomości próbowano wywłaszczyć
pod budowę planowanej trasy Kaszubskiej S6 czy jak to się nazywa. Kilku z nich znam
osobiście i uwierz mi że tak pięknie jak piszesz nie jest. Ale temat jeszcze nie
domknięty chyba może ostatecznie kompromis będzie
Byłbyś zadowolony, gdyby ktoś Cię wyganiał z ojcowizny, gdzie "pradziod
łoroł, dziadek łoroł, łojciec łoroł i jo łoroł"?
Polacy zbyt mocno się przywiązują do miejsca i zbyt mocno zapuszczają
korzenie.
-
78. Data: 2017-04-11 22:16:29
Temat: Re: Powrót do przeszłości - drzewa
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu wtorek, 11 kwietnia 2017 21:53:58 UTC+2 użytkownik Uzytkownik napisał:
> Byłbyś zadowolony, gdyby ktoś Cię wyganiał z ojcowizny, gdzie "pradziod
> łoroł, dziadek łoroł, łojciec łoroł i jo łoroł"?
>
> Polacy zbyt mocno się przywiązują do miejsca i zbyt mocno zapuszczają
> korzenie.
o racji w tym masz ale nie wszystko jedną miarą da się zmierzyć
Przykład taki właśnie z tej planowanej S6:
Nieruchomości obok siebie płot w płot ale sytuacje inne
1. Duży warsztat samochodowy+ dom na stosunkowo niewiekiej działce
2. Większa działka na niej dom i stolarnia
3. Działka wielkości 1. zabudowana starą chałupką i jakimś rozpadającym się
pomieszczeniem gospodarczym
4. Duża ładna działka, na niej duży "dom weselny", parking dla gości, pokoje itp
5. Kilkaset metrów dalej stolarnia i hurtownia płyt meblowych
Więcej tego tam jest jeszcze w okolicy.
Troje z powyższych właścicieli znam osobiście, jakieś tam propozycje dostali ale
zadowoleni z ew wywłaszczenia raczej nie sa bo ciągle jakieś protestu organizują. "Z
dziada pradziada" tam to tylko ten ze stara chałupą, reszta to kilkanaście lat temu
te działki pokupowała i biznesy pobudowali.
Gwarantuję Tobie że z wycenami tego tak prosto nie będzie.
-
79. Data: 2017-04-11 22:47:01
Temat: Re: Powrót do przeszłości - drzewa
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2017-04-11 o 22:16, Kris pisze:
> W dniu wtorek, 11 kwietnia 2017 21:53:58 UTC+2 użytkownik Uzytkownik napisał:
>
>> Byłbyś zadowolony, gdyby ktoś Cię wyganiał z ojcowizny, gdzie "pradziod
>> łoroł, dziadek łoroł, łojciec łoroł i jo łoroł"?
>>
>> Polacy zbyt mocno się przywiązują do miejsca i zbyt mocno zapuszczają
>> korzenie.
> o racji w tym masz ale nie wszystko jedną miarą da się zmierzyć
> Przykład taki właśnie z tej planowanej S6:
> Nieruchomości obok siebie płot w płot ale sytuacje inne
>
> 1. Duży warsztat samochodowy+ dom na stosunkowo niewiekiej działce
> 2. Większa działka na niej dom i stolarnia
> 3. Działka wielkości 1. zabudowana starą chałupką i jakimś rozpadającym się
pomieszczeniem gospodarczym
> 4. Duża ładna działka, na niej duży "dom weselny", parking dla gości, pokoje itp
> 5. Kilkaset metrów dalej stolarnia i hurtownia płyt meblowych
> Więcej tego tam jest jeszcze w okolicy.
>
> Troje z powyższych właścicieli znam osobiście, jakieś tam propozycje dostali ale
zadowoleni z ew wywłaszczenia raczej nie sa bo ciągle jakieś protestu organizują. "Z
dziada pradziada" tam to tylko ten ze stara chałupą, reszta to kilkanaście lat temu
te działki pokupowała i biznesy pobudowali.
> Gwarantuję Tobie że z wycenami tego tak prosto nie będzie.
Dlatego katastrat i samodzielna deklaracja wartości nieruchomości byłby
najlepszym wyjściem.
Jak ktoś zaniżał wartość to jego problem, że teraz jest w plecy.
Przychodzi urzędas, prosi o opuszczenie terenu i płaci to co
zadeklarował właściciel + 40% i wynocha bez gadania.
-
80. Data: 2017-04-11 23:03:43
Temat: Re: Powrót do przeszłości - drzewa
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2017-04-11 o 21:30, Kris pisze:
>> No wlasnie wymysliles najbardziej skomplikowaną i drogą (wykupy, operaty) metode
na swiecie. I zauważ -zrobiles założenie walki z przekrętami czyli kazdy jest
potencjalnym oszutem. I nieustana walka z urzedami, bo tam zgody byc nie moze.
Dokladnie odwrotnie niz glosisz zwykle.
>>
> I dodatkowo w metodzie opisanej przez użytkownika są ogromne możliwości do nadużyć
i korupcji urzędniczej
Bzdury piszesz.
>> A trzeba inaczej. Trzeba zalozyc ze czlowiek prywatny moze na swojej dzialce robic
co chce, niech sobie wycina te drzewa bez zadnych pozwoleń.
>> Zabezpieczyc sie trzeba przed "inwestorami" których celem jest zysk. Czyli >zróbmy
te zgłoszenia wycięcia drzew, trudno tyle papierologii trzeba znieść. >Jesli w ciągu
5lat na dzialce powstanie jakas budowlanka (a nie kazda >dzialanosc gospodarcza) to
nalezy zapłacic za te wyciete drzewa wg stawek jak ?>niedawno obowiazywały, kwota za
obwód itp.
> A jak inwestor nieruchomość już bez drzew Biedronce sprzeda.
To obecnie zarobi dużo więcej niż sprzedawałby z drzewami, bo przy tak
pojebanych opłatach działki czyste mają wielokrotnie wyższą wartość.
> A jak zechce halę magazynową sobie wybudować? A jak później tą halę Biedronce
podnajmie
> A jak Kowalski wytnie drzewo zgodnie z przepisami i sprzeda działkę Nowakowi to
Nowak może developerkę tam robić czy przejmuje po Kowalskim obowiązek zapłaty za
drzewa bo developerke zaczął. Jeśli przejmuje to na jakiej podstawie- jakieś zapisy w
KW?
> Bo jak w KW nie będzie wpisów to Nowak sprzedając działkę zapomni wspomnieć że dwa
lata temu drzewa wyciął i developerki nie mozna
Dlatego jak każdy właściciel będzie miał prawo decydować o swoim to
ziemia będzie miała taką samą wartość czy będzie pusta czy też z drzewami.
Nie będzie wtedy możliwości robienia przekrętów, bo nie trzeba będzie
dawać łapówek urzędasom, aby dokonać wycinki.
> Wg mnie niepotrzebnie zamieszanie z tymi drzewami robili.
> Tak jak bylo przed lex Szyszko nie było źle
> W 2014 lub 2015 dwa drzewa kilkudziesięcioletnie na prywatnej działce ścinaliśmy i
większych problemów nie było.
> Pismo do gminy z uzasadnieniem złożyłem, urzędnik przyszedł popatrzył na drzewo, za
kilka dni każdy ze współwłaścicieli(ja, Mama, siostra) działki dostał pismo z gminy
że jest zgoda na wycięcie drzewa i że może ew sprzeciw złożyć.
> No i termin był że od października do marca bodajże ciąć można żeby ptaszydłom nie
szkodzić.
> I chyba taka zgoda bez żadnej opłaty była, przynajmniej nie pamiętam abym coś
musiał płacić.
>
Mój ojciec, a po jego śmierci ja walczyliśmy przez szereg lat o
pozwolenie na wycinkę kompletnie bezużytecznych drzew. Chwastów które
się rozrosły do 20-25m wysokości. Spadające gałęzie niszczyły dom i
zagrażały życiu i zdrowiu mojej rodziny i sąsiadów. Nie uzyskałem zgody
nawet, kiedy gałąź spadła na moją mamę i zakończyło się pęknięciem
obojczyka. Aby uzyskać zgodę na wycinkę musiałem użyć podstępu. Podstęp
polegał na tym, że namówiłem sąsiadów, którym także te drzewa dokuczały,
żeby pisali na mnie skargi do UM. Sąsiedzi wcześniej tylko się skarżyli
do mnie na te drzewa, ale nie wypadało im pisać donosów i skarg. Dopiero
jak ich namówiłem i zaczęli wysyłać skargi to UM sam wysłał do mnie
pismo i nakazał mi podjąć wszelkie możliwe środki w celu usunięcia
zagrożenia. Dopiero z tym pismem wystąpiłem do ochrony środowiska, która
natychmiast wydała pozwolenie, nawet nie fatygując się już do mnie w
celu obejrzenia tych drzew. Wszystko się zadziało dopiero wtedy, kiedy
urzędasy poczuły odpowiedzialność na swojej dupie. Kiedy to była tylko i
wyłącznie moja sprawa to urzędasy miały mnie gdzieś. Myślę, że czekali
aż przyniosę odpowiednio wypchaną kopertę.
Dla mnie było to zwykłym skur......twem, że nie pozwalano mi wcześniej
na wycinkę, a jedynie na obcinanie gałęzi i przycięcie wierzchołków, tym
bardziej, że wykonanie takiej przycinki było obwarowane pewnymi
rygorami. Gdybym dokonał przycinki, a drzewo by obumarło w ciągu kilku
lat to dostałbym taką karę, że bym się nie pozbierał. Kary za samowolną
wycinkę tych drzew lub ich obumarcie z powodu np. źle wykonanej
przycinki lub nawet z innego powodu po przycince, były liczone w
milionach złotych. Bardzo łatwo było zmoczyć dupę, ponieważ drzewa już
były stare i częściowo obumarłe, a żywe jeszcze były tylko ich
wierzchołki. Praktycznie po przycince pozostałyby tylko same pnie i
trochę uschniętych gałęzi oraz pojedyncze jeszcze żywe gałęzie. Po
takiej przycince nie było bata, żeby drzewa nie pousychały, bo
pozostałoby zbyt mało części zielonych i drzewo nie mogłoby wyprodukować
odpowiedniej ilości substancji odżywczych z fotosyntezy.
Postaw się więc w mojej sytuacji. Z jednej strony zagrożenie życia i
mienia, a z drugiej strony bat urzędasów na mojej dupie. Do tego
odpowiedzialność przed prokuratorem gdyby drzewo zabiło sąsiada lub
zniszczyło im dom, a pozwolenia na wycinkę nie mogłem uzyskać.
Przy czym muszę jeszcze dodać, że drzewa były stare, większość z nich
puste w środku pnia i przy większym wietrze groziły upadkiem na mój dom
lub zabudowania sąsiadów. Częściowo były już obumarłe. Co roku kolejne
suche gałęzie się odłamywały i spadały. Wielokrotnie wbijając w dach i
niszcząc dachówki i zabudowy poddasza oraz zabudowania gospodarcze sąsiadów.
Usługi przycinania gałęzi były drogie i mało kto w ogóle chciał się
podjąć takich usług. Firmy przyjeżdżały i słyszałem "nie, nie, ale nie
te drzewa, nie w tym miejscu i nie wiem kto by panu to zrobił". Trudno
nawet było wykonać to ze zwyżki, bo przeszkadzała sieć elektryczna,
którą trzeba by było zdemontować na czas robót oraz znajdujące się w
niewielkiej odległości zabudowania. Czyli dodatkowe trudności i
dodatkowe koszty.
Jak dostałem zgodę to chyba dopiero po roku poszukiwań udało mi się
znaleźć odważnych, którzy podjęli się wycięcia tych drzew.