Witajcie.

Otrzymano od Spółdzielni Mieszkaniowej pismo, dotyczące "wykonania
zaleceń po przeprowadzonym przeglądzie przewodów kominowych".

Wyjątki z pisma:

W nawiązaniu do protokołu z okresowej kontroli przewodów kominowych
prosimy o niezwłoczny demontaż wentylatoru (błąd w piśmie, nie mój) z
wylotu przewodu kominowego ... w łazience. (...)
Nie dopuszcza się równoczesnego stosowania w pomieszczeniach wentylacji
mechanicznej i grawitacyjne. (literówka w piśmie)
(...) Przewody kominowe nie są przystosowane ... Duży wyrzut powietrza z
lokalu ... skutkuje powstaniem podćiśnienia i ściąganiem powietrza (...)

Opis sytuacji:
Blok mieszkalny z "wielkiej płyty", z czasów "gierkowskich". Pięć
kondygnacji bez windy.
Mieszkanie "z wentylatorem" jest na ostatnim piętrze.
Wentylator jest w ślepej łazience. Jest to jakiś łazienkowy Vents o
niezbyt dużej wydajności (sam go szukałem).

W mieszkaniu jest kuchnia z oknem, w niej piecyk gazowy wody
przepływowej dla kuchni i łazienki oraz dodatkowa kratka wentylacyjna
(do innego przewodu, niż w łazience).

Więcej wentylacji w mieszkaniu (jeszcze 2 pokoje) nie ma.

Byłem przy remoncie tegoż mieszkania i dwóch poniżej. Każda łazienka na
piętrze 1, 3 i 4 ma w innym miejscu kratkę wentylacyjną. Nie wiem, jak
na parterze i II piętrze. Może być, że któreś z nich łączy się do tego
samego przewodu kominowego. Przewód jest głęboki (wpadł mi kawałek tynku
przy montażu wentylatora - długo go było słychać). Jednak "obcych"
dźwięków z innego mieszkania nie słyszałem.

Wentylator był montowany minimum 3, najprawdopodobniej 4 lata temu. Było
już kilka kontroli - żadna nie miała zastrzeżeń.

Mieszkanie własnościowe - ale to chyba nie ma nic do rzeczy.

Przed montażem wentylatora (który zresztą chodzi dość rzadko) w łazience
była wilgoć. Teraz jest dobrze.

Jeszcze jedno:
włączenie wentylatora, nawet na kilkadziesiąt minut, przy zamkniętych
oknach, nie powoduje "cofki" z kratki w kuchni - sprawdzone zresztą
przez kominiarza jakieś 2 lata temu.

Ze wszystkimi sąsiadami żyjemy na przyjacielskiej stopie - nie chciałbym
też nikomu robić kłopotu, jeśli rzeczywiście jest wspólny przewód kominowy.


Pytanie:
Czy jest (jaka?) podstawa prawna do nakazu demontażu?
Pismo podaje tylko PN-83/B-03430/Az3 pkt 4.2 ("Nie dopuszcza się
równoczesnego stosowania w pomieszczeniach wentylacji mechanicznej i
grawitacyjnej"). Jak interpretować "w pomieszczeniach"? Codzi o jedno
pomieszczenie, czy całe mieszkanie?


Czy przepisy budowlane dopuszczają (aktualnie chyba już nie) wspólne
ciągi wentylacyjne?
Bo od strony technicznej chyba jest nierealne (nawet, jeśli przepisy tak
nakazują), aby Spółdzielnia wykonała (zmieniła, przerobiła) ciągi
kominowe tak, aby każdy lokal miał osobny.

Nie chcę walczyć ze Spółdzielnią, chcę tylko wiedzieć, co i jak.

--
Pozdrawiam.

Adam.