eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieAutomatyka w domu na sterowniku BeckhoffRe: Automatyka w domu na sterowniku Beckhoff
  • Data: 2015-03-24 19:32:24
    Temat: Re: Automatyka w domu na sterowniku Beckhoff
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-03-24 o 10:09, Ergie pisze:

    >
    > ROTFL. Znowu szukasz wyimaginowanych problemów które występują tylko
    > wtedy gdy za coś zabiera się partacz który chce naciągnąć klienta.

    Dlatego tacy jak ty nie powinni się za to zabierać, ani doradzać innym.

    >
    > Po pierwsze są kratki i kratki - jako instalator powinieneś o tym
    > wiedzieć. Po drugie zgodnie ze sztuką to się robi tak że od wanny do
    > kratki idzie np. rura fi 40 a od kratki do pionu fi 50. Lub
    > analogicznie fi 50 i fi 75.

    Pierd...... od rzeczy. Co ci pomoże takie redukowanie na zapchaną kratkę?
    Rzecz nie polega na tym, że dopływ jest zbyt duży w stosunku do odpływu,
    ale polega na tym, że domownikom się przypomina o tym, że od czasu
    należy zajrzeć do takiej kratki i usunąć z niej zgromadzone kłaki i osad.

    >> Niestety takie przypchania kratek są zjawiskiem występującym częściej
    >> niż zalania spowodowane innymi czynnikami.
    >> Stosując więc takie kratki zwiększasz ryzyko zalania, a nie zmniejszasz.
    >> Tak się składa, że w zeszłym roku usuwałem taką kratkę u znajomych,
    >> bo już któryś raz z rzędu w przeciągu kilku lat wylała.
    >
    > ROTFL
    >
    > A wystarczyło zamontować odpowiednią kratkę albo po pierwszym zalaniu
    > iść po rozum do głowy i używać co jakiś czas kreta.

    Jak ktoś pali ekologicznym węglem w ekologicznym piecu w sposób
    ekologiczny to jest truciciel.
    Jak Ergie wpuszcza w ścieki szkodliwe chemikalia to jest ekolog.
    Ekolog-hipokryta.
    Tylko kur... czasami nie pisz, że te środki są dopuszczone do stosowania.
    Węgiel i mój kocioł także są dopuszczone do tego celu, w jakim ich
    używam. Posiadam stosowne certyfikaty wydane na podstawie badań.

    > Spadaj pedale już Ci pisałem nie raz nie jesteś w moim typie.

    Skończyły ci się argumenty zaczynają się chamskie wyzwiska.
    Cały Ergie.

    >> A co z pomieszczeniami, gdzie nie ma urządzeń wodnych, a przebiegają
    >> przez nie rury wodne? Co jeżeli taka rura się uszkodzi i zaleje to
    >> pomieszczenie?
    >
    > Po pierwsze rury się same nie uszkadzają. Po drugie główny zawór
    > sterowany uzbrojeniem alarmu nic tu nie pomoże bo będzie _otwarty_ z
    > uwagi na pralkę i zmywarkę.

    Bzdura.

    >
    >> Będziesz instalował umywalki w salonie i we wszystkich pokojach,
    >> przez które przebiegają instalacje?
    >
    > Wiedziałem że jesteś idiotą ale nie spodziewałem się że aż takim by
    > instalacje wod-kan prowadzić przez salony,.

    I znów inwektywy.
    Poza tym sam, się popisałeś tutaj swoją tępotą umysłową. Nie pisałem o
    prowadzonych instalacjach kanalizacyjnych przez salony, ale o
    instalacjach wodnych. Niestety bywa czasami, że inaczej się nie da jak
    właśnie przejść z instalacją wodną przez salon i o takim przypadku pisałem.
    Wytłumacz więc "geniuszu" w jaki sposób zabezpieczysz taki salon przed
    zalaniem w razie pęknięcia rury wodnej?

    > Puste syfony są wtedy gdy z nich wyparuje woda która w nich być
    > powinna. O suchych to Ty sobie pisałeś, więc sam się zapytaj siebie
    > samego po co i na co o nich wspominałeś.

    Wspominałem po to, żeby tacy jak ty czasami nie próbowali ich polecać.

    > Kończ już bo się ośmieszasz. Sugerujesz że ktoś płaci naście tysięcy
    > za instalację i nawet nie może sobie pralki czy zmywarki włączyć gdy
    > go nie ma w domu.

    Może sobie włączyć, ale świadomie wybierając odpowiednią funkcje w
    centrali alarmowej. Tylko po co?
    Niestety najwięcej zalań, pęknięć węży wodnych, pęknięć instalacji
    zdarza się podczas nieobecności.
    Poza tym pralka to tylko zawodne urządzenie. Zawsze może się zdarzyć
    uszkodzenie hydrostatu czy sklejenie styków przekaźnika lub przebicie
    tyrystora otwierającego zawór wodny.
    Jak mieszkałem w blokach to kilkakrotnie miałem mieszkanie zalane przez
    sąsiadów zamieszkujących wyżej. W tym dwukrotnie związane z pralką.
    Dwukrotnie związane z pralką. W pierwszym przypadku pękł "ugnity" gumowy
    wąż przy pompce. Sąsiadka pozostawiła włączoną pralkę i wyszła z domu. W
    drugim przypadku miałem zalane całe mieszkanie w pierwszy dzień Świąt
    Wielkanocnych i "ostrą jazdę" bo sąsiadka wyjechała sobie w góry na
    święta i zapomniała zakręcić zawór do pralki.Woda się lała przez kilka
    godzin, bo w piwnicy jakiś sąsiad-idiota zabudował sobie wnękę, w której
    był zamontowany główny zawór wodny.
    Zamontował masywne, stalowe drzwi. Wraz z innymi sąsiadami walczyliśmy w
    obecności policji, aby się dostać do tej piwnicy, a później do tego
    mieszkania.

    >> Pozostawianie pracujących pralek podczas nieobecności domowników to
    >> proszenie się o problemy.
    >
    > ROTFL
    >
    >> A jeżeli już nawet pozostawisz pracującą pralkę to nic się nie
    >> stanie. Zostanie zatrzymany program prania w chwili napełniania wodą.
    >> Jedne pralki grzecznie poczekają z programem na powrót zasilania
    >> wody, a inne "wywalą" błąd i w przypadku tych drugich po powrocie do
    >> domu, wystarczy tylko "pchnąć do przodu" program.
    >
    > I po co znowu "udajesz" głupszego niż jesteś. Pralkę czy zmywarkę
    > włącza się po to by jak się wróci do domu było wyprane/pozmywane a nie
    > po to by "dokończyć" po powrocie.

    Tak, tak. Żelazka też są z funkcją "strażaka".
    Tyle, że czasami awarie występują tam, gdzie nikt tego się nie
    spodziewał. Kiedyś byłem na awarii po zalaniu mieszkania. Okazało się,
    że przyczyną była urwana chińskiej produkcji przedłużka mosiężna 1/2
    cala. Część gwintu tej przedłużki pozostała w kolanie wewnątrz ściany.
    Pół dnia walczyłem, aby wykręcić z kolanka ten urwany kawałek gwintu bez
    rozkuwania ściany i niszczenia kafelków. Problem polegał na tym, że
    zaoszczędzono na materiale do produkcji tej przedłużki i gwint był
    cienki jak pielinka.
    Tylko kur.... nie przypisuj mi czasami winy, że to niby ja tą przedłużkę
    wkręciłem - bo ty tak potrafisz wmawiać innym. Niestety nie ja ją tam
    wkręcałem i ta instalacja nie była moim dziełem. Ja ją naprawiałem po
    tej awarii i zalaniu. Nyple także były w wersjach oszczędnościowych.
    Prawie wszystkie trzeba było wymieniać w całym domu, bo ktoś
    przyoszczędził na zakupach.

    >>> Albo nawet jak będziesz w domu i w nocy wężyk pęknie?
    >
    >> Czego znów nie zrozumiałeś?
    >
    > Nie doceniłem ogromu Twojej głupoty.

    Za to przeceniasz swoją mądrość.

    >> Przecież jak wężyk pęknie w nocy to po określonym czasie od tego
    >> pęknięcia, uruchomi się alarm i obudzi domowników, a jak nie obudzi
    >> to automatyka odetnie wodę.
    >
    > ROTFL ładnie manipulujesz ale my tutaj nie o automatyce rozmawiamy
    > tylko o tym jakoby zakręcanie głównego zaworu wraz z uzbrojeniem
    > alarmu miało zapobiegać zalaniom.
    >
    > Automatyka zamykająca wodę po wykryciu wycieku (czy to przez czujki
    > zalania czy to przez pomiar wypływu w danym czasie) to inna sprawa i
    > nie ma nic wspólnego z alarmem, ani z Twoim idiotycznym pomysłem by
    > główny zawór zamykać wraz z uzbrojeniem alarmu.

    Jak zwykle pieprzysz od rzeczy nie rozumiejąc w ogóle o czym jest dyskusja.
    Jak zwykle "zabierasz głos" tylko po to, żeby wszczynać awantury.
    Daj sobie na wstrzymanie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1