Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:052be66f-a904-44b0-b9a1-9c79ec53336b@go
oglegroups.com...

> Abo podlegacie/my indoktrynacji moze nawet gorszej niz za komuny. Za
> komuny to raczej bylo wiadomo kto jest władza a kto lud ktory ma udawac
> ze wladze kocha. Ale niewielu zdurnialo na tyle
> aby naprawde dac sie zauroczyc socjalizmowi. Zatem lud staral sie zyc
> normalnie, dzieci chodzily same na podwórko, na klatkach schodowych
> wisialy listy lokatorow itd.

Fajne pojęcie normalności :-)

Wybacz ale ostatnio odnoszę wrażenie że coraz bardziej gloryfikujesz
komunizm zgodnie z zasadą że podobało nam się gdy byliśmy piękni i młodzi
:-)

Bramka narysowana kreda na ścianie i trzepak, albo klepisko i kuweta udająca
piaskownicę.

Owszem miało to swój urok, ale nie nazywałbym tego normalnością. Może jestem
inny ale dla mnie normalność to kolorowy plac zabaw dla dzieci, ogrodzony
płotem by psy tam nie wchodziły z piaskownicą w której co miesiąc jest
wymieniany piasek.

A z tymi listami to już zupełnie nie rozumiem - to ma być jakiś wyznacznik
normalności? Czy na płotach w dzielnicach domków jednorodzinnych wiszą
nazwiska? Dlaczego w blokach miałyby wisieć? Normalnie to było przed wojną
(i jeszcze będzie jak właściciel kamienicy będzie miał prawo dowolnie
rozporządzać swoją własnością) - w kamienicy czy bloku na parterze mieszkał
gospodarz który wszystkich znał i pilnował porządku w imieniu właściciela -
nie trzeba list lokatorów, domofonów i problem z bazgrającymi dzieciakami
jakby mniejszy.

Pozdrawiam
Ergie