Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:1d64ab74-cf3f-43b6-9ca2-1fa1f820d8dd@go
oglegroups.com...

> w zyci nie gloryfikowalem i nie bede komunizmu - ani zresztą zadnego
> innego ustroju totalitarnego.
> Mówie ze wbrew obłednej ideologii polityczno-gospodarczj udawalo sie zyc w
> miare normalnie w sensie moralnym, wychowywac dzieci z oczywistoscia
> rozroznienia doba i zła.

A to zgoda :-)

> Nawet gdy ktos kradł to wiedzial ze to zło.

Z tym już nie do końca się zgadzam - ilu okradało zakład pracy i nie
widziało w tym zła ? Co gorsza teraz po latach się do tego z duma przyznają?

>> Owszem miało to swój urok, ale nie nazywałbym tego normalnością. Może
>> jestem
>> inny ale dla mnie normalność to kolorowy plac zabaw dla dzieci, ogrodzony
>> płotem by psy tam nie wchodziły z piaskownicą w której co miesiąc jest
>> wymieniany piasek.

> I gdyby na tym sie skonczyło byłoby fajnie. Ale sie nie konczy - niedlugo
> przyjdzie do ciebie jakis facet ktory w dowodzie bedzie mial napisane
> "kobieta" i bedziesz sie wił by zachowac resztki
> normalnosci mowiac do faceta facet - ryzykujac proces i odszkodowanie.

Ale skąd znowu milczące założenie że to jakiś komplet. To co nie można mieć
normalnych placów zabaw i normalnych rodzin? Dlaczego to łączysz - przecież
to się nawzajem nie wyklucza.

> Myslales ze konwencja to nic nie znaczacy krok. Ale nas kroją plasterek po
> plasterku...

Mnie nikt nie kroi. Co więcej jak medialna gorączka ucichła to niejeden
ksiądz (i co najmniej jeden biskup) publicznie przyznali że konwencja nie
tylko nie jest sprzeczna z nauka KK ale jest potrzebna aby zwrócić uwagę na
istniejący a zamiatany pod dywan problem.

A w prywatnej rozmowie jeden mi niedawno przyznał że porażką KK w Polsce i
Europie jest to że to nie oni się upomnieli o kobiety. Gdyby to KK wyszedł z
inicjatywą przypomnienia o prawach kobiet to po pierwsze lewackie media nie
mogłyby protestować (bo zaprzeczyłyby samym sobie) a po drugie KK
przypomniał by o sobie w pozytywny sposób, a nie tylko przy okazji sztucznie
rozdmuchiwanych afer.

> A ty musisz dostosowywac pojecie normalnosci do ich nienormalnych
> pomysłów.

Nie muszę :-)

> Ja protestuje...

Ja też ale nie przeciwko wszystkiemu jak leci po kolei.

Niedawno na naszych "wieczorach czwartkowych" mieliśmy ciekawą dyskusję i
jestem ciekaw też Twojego zdania :-)

Czy w szkołach należy zakazać noszenia chust przez Muzułmanki?
A jeśli odpowiesz "tak"
To drugie: Czy w szkołach należy zakazać noszenia symboli religijnych?
A jeśli odpowiesz "nie" to dlaczego?

Osobiście na pierwsze pytanie odpowiedziałem "tak" a na drugie "nie". Po
czym dostałem trzecie - to jaki symbol religijny może nosić muzułmanka skoro
jedynym jaki dopuszcza jej religia jest właśnie chusta? No i przyznam że mam
z tym kłopot - bo nie jestem przeciw chustom jako symbolowi religijnemu
tylko jako utrudnieniu w identyfikacji. Ale pośrednio przy okazji zabraniam
im _jedynego_ dopuszczalnego w ich wierze sposobu wyrażania swojej
religijności. Stąd dylemat czy w imię solidaryzmu skoro im (Muzułmankom)
zabraniamy to "naszym" (Katoliczkom) też zabronić czy nie?

No i ciągle aktualne pytanie gdzie jest granica absurdu? Czy jak
pogranicznik nie chce wpuścić kobiety bo na zdjęciu w paszporcie jest chusta
z oczami i nijak nie może zweryfikować czy ta na zdjęciu to ta sama co stoi
przed nim (ani nawet czy ta przed nim to w ogóle kobieta) - czy wtedy ten
pogranicznik pogwałca jej prawa i dyskryminuje czy wręcz przeciwnie dobrze
wypełnia swoje obowiązki?

A jak ją wpuści a się okaże że to nie była ona tylko jakiś poszukiwany
bojownik to do kogo pretensje?

>> A z tymi listami to już zupełnie nie rozumiem - to ma być jakiś
>> wyznacznik
>> normalności?

> owszem - to jeden z pozornie nic nie znaczacych metod atomizacji
> spoleczenstwa.
> Sam w sobie - jedno drzewo w lesie, nie ma o czym mówic.

Moje wspomnienia temu przeczą :-) W blokach gdzie wisiały listy - nikt
nikogo nie znał, a na wsiach czy w dzielnicach domków gdzie listy z
nazwiskami nie wisiały - ludzie się znali i pozdrawiali.

Moi dziadkowie jak byłem mały opowiadali o przedwojennym życiu w wolnej
Polsce - bez problemu umieli wymienić z nazwiska wszystkich lokatorów swoich
i sąsiednich kamienic - a lis z nazwiskami nie było :-)

Pozdrawiam
Ergie