W dniu 2015-08-02 o 09:07, Budyń pisze:

>> 1. Dlaczego osoby, które są po rozwodzie i są w kolejnym małżeństwie nie
>> mogą przystępować do komunii?
> Skad wzial sie taki publiczny temat? Kosciol katolicki w niemczech od dawna stoi w
konflikcie z kosciolem rzymskim - i tak naprawde sam sie oderwal od kosciola,
wlasciwie mozna go nazwac protestanckim. W 1968 roku papiez wydał encyklike Humanae
vitae (http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pawel_vi/en
cykliki/humane.html - polecam przeczytac , krótki tekst a wiele wyjasnia w sprawach
prokreacji - oczywiscie z punktu dziedzenia wierzącego w Boga czlowieka)
> Biskupi niemieccy odrzucili ten dokument do swoich wiernych kierujac Deklaracje z
Königstein - w ktorej antykoncepcje uznali za sprawe sumienia wiernych. Tyle ze to
ich stawia tak naprawde poza kosciolem katolickim.
> Dalej - owe niemiecki kosciół odrzucil spowiedz jako warunek przystępowania do
komunii swietej - tam do komunii ida wszyscy bo uznaja ze spowiedz wspolna wystarczy.
Ale nagle powstaje dla niemca niezrecznosc - rozwiedzeni i tylko oni do komunii
przystepowac nie mogą. Wszyscy idą -a tylko nie oni. Zatem kosciol
protestancko-katolicki niemiecki jako droge ulzenia cierpiacym owieczkom uznal ze
trzeba zliberalizowac przepisy. A poniewaz biskupi niemieccy maja silny glos w
watykanie to próbują tam forsowac wlasne poglądy kompletnie sprzeczne z kk.
> I stad doniesienia medialne ze kosciół to "rozważa". Tak to ogon macha psem.
> Zdaje sie ze nalezalo w 1968 roku kosciół niemiecki oglosci schizmą, niech sobie
bedą kolejnym kosciolem jawie protestanckim.
>
> Zatem wracajac do pytania: gdy bierzesz sobie kobiete za zone bierzesz ja do konca
zycia - przeciez kazdy w dniu slubu w to wierzy. Kosciol uznaje taki zwiazek za
nierozerwalny tak jak i ty traktowales to w dniu slubu, i w konsekwencji kazdy
nastepny jest cudzolostwem. A to zamyka droge do komunii.

I w ten sposób niszczy się rodzinę i ludzkie życie.
Dam Ci przykład. Mam znajomą, która poznała wydawało się wspaniałego
chłopaka. Był szarmancki i jak to mówią "nosił dziewczynę na rękach",
wydawało się, że jest wspaniałym człowiekiem. Jak pojawiło się dziecko
okazało się, że gość ma ciągotki do lekkiego życia: panienki, hazard i
wypady wielotygodniowe bez poinformowania żony. Bywało, że wychodził
tylko po papierosy do kiosku i wracała po 2-3 miesiącach roztrwaniając
wszystkie oszczędności i pieniądze, które odkładali na mieszkanie.
Dziewczyna praktycznie żyła sama wychowując dziecko, żyjąc w ciągłej
niepewności czy danego dnia tatuś wróci do domu czy też zniknie na jakiś
czas, aby się łajdaczyć. Jak już nie miał kasy i nie miał skąd wziąć to
wracał do domu, pokorniał, ale jak tylko zdobył trochę grosza to znikał,
a trzeba przyznać, że miał głowę do robienia szybkich, lewych interesów
- później okazało się, że gość zajmował się okradaniem ludzi.
Po kilku latach takiej męczarni, dziewczyna się rozwiodła. Ponad 20 lat
gość ani razu się nie kontaktował z córką. Po 20-kilku latach sobie
przypomniał, że ma córkę i pozwał ją do sądu o alimenty, choć samemu nie
zapłacił ani alimentów na córkę.
Obecnie dziewczyna żyje w drugim, bardzo udanym związku, z którego mają
drugie dziecko.

Podobnych przykładów znam kilka.

>> 2. Dlaczego używanie środków antykoncepcyjnych, prezerwatyw to wielki
>> grzech smiertelny?
> Przejrzyj powyzsza encyklike. Rozumienie mazenstwa jest takie ze sa jednym,
złączonym w milosci i gotowym przyjac potomstwo.
> Zreszta lamanie tych zakazow niewiele wnosi - mezczyzna zawsze chce nieco wiecej,
nieco czesciej. To ze uzyjesz gumki tego nie zmienia i dalej pozostaje lekka
frustracja typu jak bym chcial a zona juz nie, haaa zwlaszcza jak czlowiek jest
pokrecony pornografią. Natomiast ciekawym jest dostosowanie wspolzycia do
kalendarzyka - gdy mlonkowie oboje czekaja na ten dzien smakuje on znacznie lepiej :)

I w ten sposób następuje uprzedmiotowienie kontaktów seksualnych,
ponieważ zmusza to do hamowania popędu, kiedy nie jest to czas i
zmuszania się do seksu, kiedy się nie ma ochoty. Poza faktem, że
kalendarzyk jest najmniej pewną metodą, zwłaszcza u kobiet, które
miewają nieregularne miesiączki, które zmuszają do stosunków "na
Indianina", co dla facetów nie jest zbyt komfortowe.

>> Niestety wiele zapłodnionych w naturalny sposób jajeczek po prostu nie
>> jest w stanie się prawidłowo zagnieździć i ginie wydalane z organizmu.
>> Nawet po zagnieżdżeniu bywa, że płód nie rozwija się prawidłowo i
>> zarodek obumiera, bo istnieją pewne mechanizmy, które usuwają takie, źle
>> rozwijające się zarodki i płody. Często kobiety nie są nawet świadome,
>> że poroniły lub mogły być w ciąży.
>> Jak więc widzisz w naturze także wiele zapłodnionych zarodków umiera i
>> przeżywają tylko najlepsze i najsilniejsze, bo natura sama selekcjonuje
>> wadliwe osobniki.
> Wszystko zgoda - słowo klucz: natura. Sprawa jest dosc prosta - to zdarzaja sie
wypadki samochodowe nie upowaznia nikogo do przeciecia przewodow hamulcowych - to
byloby morderstwo. Jesli ktos umiera na serce to dzieje sie to z przyczyn
naturalnych, ale wbicie mu noza w serce to morderstwo. Zarodek obumierajacy
naturalnie nic szczególnego, zarodek zabijany to morderstwo.

Cały czas powołujesz się na kłamliwe informacje szerzone przez KK.
In vitro nie zabija zarodków, one obumierają w naturalny sposób,
dokładnie w taki sam jak dzieje się to w organizmie.
Medycyna dokonując zapłodnienia poza organizmem próbuje zwiększyć szanse
na to zapłodnienie i na przeżycie zarodka.
Problem w tym, że wiele zarodków ginie w naturalny sposób, dokładnie w
taki sam jak dzieje się to w organizmie kobiety, a wszczepiane są te
zarodki, którym uda się uzyskać pewien, określony etap rozwoju. Nie
rozumiem skąd w katolikach są takie durnowate przekonania, że zapładnia
się wiele jajeczek i tylko to najładniejsze zostaje wszczepione, a
resztę się zabija. Zwróć uwagę, że fizjologicznie nie jest to możliwe,
bo w cyklu miesiączkowym u kobiety zazwyczaj dojrzewa tylko jedno jajeczko.
Jeżeli chodzi o zamrażanie to zamraża się zarodki w celu ich
wykorzystania przy kolejnych próbach zapłodnienia. Przy czym jeżeli nie
zostaną wykorzystane przez parę dawców komórek to posłużą do
wszczepienia parom, które nie dysponują własnymi komórkami rozrodczymi.
Oczywiście takie zamrożenie następuje tylko i wyłącznie za zgodą dawców.
Nikt takich zarodków celowo nie zabija.

>
>> Zabijanie tak, ale zapłodnione jajeczko to jeszcze nie jest człowiek.
>> Zalążek mózgu dopiero pojawia się po 4 tygodniu od zapłodnienia.
>> Trudno jest określić od kiedy zlepek komórek staje się człowiekiem czy
>> człekokształtnym zarodkiem.
> nie jest trudno okreslic tylko czasem szuka sie usprawiedliwien dla morderstwa.
Przesledz swoj stan od teraz wstecz - 80kg komorek, miliard komorek, milion komorek,
to caly czas ty, sto komorek, dwie komorki - jedna komórka -to kiedys ty. Nie
pojawiles sie jako 100 komorek - tylko jako ta pierwsza.

Piszesz pierdoły, bo nie masz pojęcia o "in vitro" i kierujesz się tylko
i wyłącznie kłamliwymi obsesjami głoszonymi przez KK.