Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:2c76e745-f3c2-4595-882f-f1a7668e5735@go
oglegroups.com...

> no da sie - powiedzialem jak, tyle ze dyrektorowi trzeba zostawic pewną
> autonomię.

W prywatnej szkole pełna zgoda - niech dyrektor rządzi jak chce, ale w
państwowej to się nie uda - zasada zaufania wobec państwa i z niej
wynikające oczekiwanie takiego samego traktowania obywatela (nauczyciela)
przez urzędnika (dyrektora) niezależnie od miejsca zamieszkania.

> W swoim systemie dałbys dyrektorowi takie prawa w znacznie szerszym
> zakresie -ale tu sie nie zgadzasz. Jakos to niekonsekwentne.

Bo w moim systemie szkoła nie jest rodzajem urzędu a firma prywatną.

Generalnie ja się z Tobą zgadzam że dyrektor powinien mieć większy wpływ na
nauczycieli - ale nie widzę takiej możliwości w obecnym systemie. Co
oczywiście nie znaczy że go bronię - po prostu stwierdzam fakt. Przeciez
teraz jak nauczyciel ma jakiś stopień to już jest praktycznie niezwalnialny.

>> > całą mase rzeczy zakazujemy - bo to normalne w spoleczenstwie. Czemu
>> > tego
>> > akurat nie?

>> A czemu tak? To zakaz wymaga uzasadnienia a nie jego brak :-)

> a uzasadniamy zakaz kradziezy?

Kradzież łamie bardziej podstawowe prawo - prawo własności.

> Są sprawy któe sa dobre dla rozwoju spoleczenstwa i tego trzeba sie
> trzymac. Czy kulturalna, dobrze wychowana i wykształcona młodziez to
> pozytyw? Zapewne
> sie zgodzisz.

Zgodzę się ale nie zgodzę się że to że komuś damy prawo wyboru płci to
zmieni. Tak jak prohibicja nie rozwiązała problemu alkoholu tak samo
udawanie że nie ma problemu z płcią nie sprawi że tego problemu nie będzie -
z młodzieżą trzeba rozmawiać i tłumaczyć a milczeć i udawać że jakiś problem
nie istnieje.

>> Osobiście _mnie_ nie podoba się widok osób które się przebierają w ciuchy
>> innych płci. Ale moje poczucie estetyki to w moim odczuciu zbyt słaby
>> argument by im tego zabronić.

> Zagrozeniem nie jest urażenie twojego poczucia estetyki, bo wtedy
> rzeczywiscie nie ma co zabraniac, tylko wychowanie młodziezy - wzorce
> ktorych nabierają nie powinny ich dezorientowac. A
> dla takiego powodu to juz mozna zniechecac dla takich wygłupów.

Ale skąd założenie że jak młody człowiek zobaczy przebierańca to sam zechce
być przebierańcem? Jeśli to moda to przeminie, a jeśli problem istnieje
rzeczywiście to utrzymywanie status quo niczego nie zmieni.

>> > dlaczego dla 400 osób mamy narazac na skrzywienia w wychowaniu kolejne
>> > 40
>> > czy 400tysiecy?

>> Nie narażamy - wystarczy że dzieciom nie udzielamy "prostych" odpowiedzi
>> tak/nie, ale im tłumaczymy bardziej opisowo.

> Zartujesz? My tu sobie majac czas i mozliwosci intelektualne dyskutujemy i
> nie mozemy dojsc do porozumienia a chcesz znaleźć prostą odpowiedz dla
> dziecka?

Ale już Ci taką przykładową odpowiedź kilka postów wcześniej podałem gdy
pytałeś co powiem dziecku. Mam trójkę dzieci i non stop słyszę łatwe i
trudne pytania i jak na razie nie mam problemu z odpowiadaniem na temat
innych osób.

Problem to się zaczyna jak dziecko pyta dlaczego _je_ coś spotkało. Np.
"Tatusiu a dlaczego ja mam alergię?" I co odpowiesz? "Tak wyszło z losowania
genów." czy może "Bóg tak chciał."? Nie ma prostej odpowiedzi tylko trzeba
wytłumaczyć że różnic ludzie rodzą się różni - grubi/chudzi, wysocy/niscy,
mają różny kolor oczy/włosów i różne inne cechy. Jeden ma chore oczy i musi
nosić okulary, inny ma alergię a jeszcze inny problemy z mówieniem.

A pytanie dlaczego ten pan nosi sukienki jest tak samo proste jak a dlaczego
ten pan pali albo dlaczego pije.

> Nie mam mowy. Dziecku chcesz tłumaczyc ze4 ono samo powinno sie ubierac
> normalnie - ale ten gosc nie musi?

Nie mam z tym problemów tak samo jak mu tłumaczę że palenie jest złe mimo,
że widzi że inni palą.

> Albo widzi pana a mówi na toto pani? Tylko go pokrzywisz i tyle twoje
> wychowanie bedzie warte.

Nie pokrzywdzę bo wytłumaczę.

>> Ale dlaczego ma się rozszerzyć? To że komuś pozwolimy sobie "wybrać" płeć
>> nie znaczy że będziemy to w jakiś sposób promować - ja tego tak nie
>> widzę.

> jesli w anglii osrodki adopocyjne katolickie zostaly zmuszone do
> zamkniecia, a takie ktore respektuja prawa 3% mniejszosci lgbtqwerty sie
> ostaly badz powstaly - to one wlasnie zostaly
> wypromowane. A promocji widzac nie było.

Jeśli jest przepis że pary homoseksualne mogą adoptować dzieci to ośrodku
adopcyjne musza takiego przepisu przestrzegać tak jak każdego innego. Ale
kto uchwalił przepis? Parlament. A kto wybrał parlament? Kimże ja jestem by
się sprzeciwiać demokracji?

No i przypominam że Anglikanie nie maja nic przeciwko aby homoseksualiści
byli duchownymi, więc ciężko ich porównywać z katolikami.

> czyli dyskusja byla sluszna - chodzi o dostep do pornografii a nie o jej
> zródło.

Ale skupiono się na malutkim i nie wiele znaczącym wycinku rzeczywistości.

> ale gdyby zakazac pornografii jako ze taki zakaz byłby korzystny
> spolecznie -ale byłby dym. A niewatpliwie winny bylby KK :-)

Ale jak chcesz to w praktyce zrobić w czasach internetu? Jeśli likwidując
sieć to jestem na nie. W praktyce mamy do wyboru zabronić dzieciom korzystać
z sieci albo je _przygotować_ i pozwolić wierząc że będą potrafiły sobie z
tym poradzić.

>> I nie nie chodzi mi o to że skoro jest większy problem to mamy zignorować
>> mniejszy. Daleki jestem od tego, ale jednak razi mnie w oczy duża
>> dysproporcja pomiędzy wielkością zagrożenia a uwagą którą mu poświęcamy.

> wyjatko idiotycznie byłoby ratowac z pozaru dobra zamiast gasic go w
> zarodku - co tam maly oginien niech sie pali, nawet ciepło i miło od niego
> , same poztytywy.

Wręcz przeciwnie - co tam że pół miasta się pali my się teraz zajmiemy
jakimś małym ogniskiem poza miastem to może nikt nie zauważy że tymczasem
płonie jego dom. Tak to widzę - kolejny temat zastępczy. Nieważne że dotyczy
jakiegoś promila ale rozdmuchamy go tak aby przysłonił inne.

Pozdrawiam
Ergie