eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieCo z popiołem?Re: Co z popiołem?
  • Data: 2010-10-03 10:42:03
    Temat: Re: Co z popiołem?
    Od: "Tornad" <t...@h...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Użytkownik Adam Płaszczyca napisał:
    >
    > > Ja tam spuszczam w kiblu... Ale to popiół z drewna.
    > >
    > Gratuluję Twoim sąsiadom towarzystwa...
    > A obierki też utylizujesz domowym sposobem... za okno?

    No nie, jak on smie wyrzucac popiol do kibla! Toc to nieslychane, podstawowy
    brak kultury i umiejetnosci wspolzycia miedzyludzkiego, ze nie powiem
    zezwierzecenia. Taki jeden z drugim powinien sie tego wstydzic...
    Krytykowac latwo, gorzej z porada co Twoim zdaniem nalezy z nim robic? Problem
    skladowisk odpadow np. poprodukcyjnych isnieje "od zawsze".
    Dla mnie popiol jest takim samym odpadem, produktem spalania co g..o, ktore
    spuszczane w kiblu, oprocz ew. halasu jakos sasiadom nie przeszkadza.
    Popiol splywajacy z woda do "septic tanku" czyli szamba jest bardzo
    wartosciowym jego skladnikiem. Te zmineralizowanom breje przetwarza sie w
    wartosciowy nawoz, ktory potem sprzedaja za wcale nie taka odpadowa cene. I
    ludzie to kupuja; rosnie na tym wszystko jak na drozdzach. Znam to bo taki
    nawoz kupowalem jako superspecjal "organiczny". Tyle, ze potem ogrodek troche
    jakby wychodkiem pachnie.
    Za moich szczeniecych lat moja babka z popiolu drzewnego potrafila
    wyprodukowac cos, czego nauczyla ja z kolei jej babaka a te prababka... Byl to
    prototyp czy rodzaj prymitywnego mydla. Pamietam tylko, ze ten popiol mieszala
    z woda, w ktorej on sie lasowal i te wode z nad tego popiolu gotowala z tanim
    lojem zwierzecym czy roznymi tlustymi odpadami i wychodzilo z tego szare mydlo.
    Potem, jak nastala era wegla to mydlo warzyla uzywajac "lugu zracego".

    Problem zatem jest chyba komercyjnyny, podobny do innego "odpadu" ktorym tu
    jest sieczka z trawnika, ktory obowiazkowo co tydzien lub dwa, nalezy kosic i
    te skoszona trawe pakowac w drogie worki i wystawiac na skaraj drogi aby firma
    mogla ja sobie zabrac. Za to oczywiscie trzeba placic. A potem ten trawnik
    wyjalowiony do granic, ze juz na tej glebie nic rosc nie chce, trzeba nawozic.
    I te trawe oddana za darmo, przerobiona przez firme na nawoz, z powrotem
    kupowac. I tak ten interes sie kreci.
    Pzdr.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1