Użytkownik "Edward" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:lnp2s3$he5$...@a...ceti.pl...

> Witam,
> Mam takie pomieszczenie-schowek pod schodami. Pomyślałem, że za drzwiami
> wewnętrznymi wstawię drzwi z kraty, z wewnętrznymi zawiasami, zamykane na
> kłódki bez uszu. Miałbym pomieszczenie na wartościowe przedmioty, gdy
> wyjeżdżam na dłużej z domu.
> Wykonawca takich krat zapewnia, że nie da się ich sforsować bez szlifierki
> kątowej, ale czy aby na pewno? To zwykłe pręty ze stali do wyboru 10-20mm
> w pionie, a w poziomie płaskowniki co 30cm. Chodzi o to, aby zatrzymało
> włamywacza na kilka minut zanim przyjedzie ochrona. Co o tym myślicie?
> pozdrawiam.

To zależy z czego masz ściany i czy złodziej będzie przygotowany. Jeśli
ściany tego pomieszczenia są solidne i krata będzie solidnie osadzona to
rzeczywiście będzie znaczącym utrudnieniem. Ale każde zabezpieczenie jest
tak słabe jak najsłabszy punkt, więc jak dasz kiepskie kłódki to ktoś je
otworzy wytrychem, jak źle zamocujesz zawiasy w ścianie to ktoś bez problemu
taką kratę wyrwie itd.

Pytanie od którego należy zacząć brzmi: po co?

Na włamywacz-pijaczka co szuka złomu wystarczą zwykłe drzwi wejściowe z
dwoma zamkami.
Na zawodowca który ma konkretne zlecenie nic nie pomoże.
Pozostają "średni" złodzieje i pytanie co taki złodziej zrobi jeśli podczas
standardowego "włamu" jakich robi kilka w miesiącu oprócz kilku stów,
aparatu cyfrowego i srebrnej broszki które w pośpiechu znalazł znajdzie
jeszcze takie drzwi? Odpowiedź brzmi wróci bo pomyśli że skoro ktoś dał
takie drzwi to na pewno ma za nimi coś cenniejszego niż kilka stów czy złota
obrączka.

Dlatego takie pomieszczenie czy duży widoczny sejf to bezpieczny sen do
pierwszego razu a później już tylko pozostaje pytanie nie "czy" ale
"kiedy"...

Kolejna sprawa to jak chcesz taką kratę ukryć przed swoimi znajomymi, albo
znajomymi dzieci którzy je odwiedzają? Wystarczy że jakieś cudze albo własne
dziecko to zobaczy i i już na dzielnicy wszyscy będą wiedzieć że masz taką
kratę. Dzieci w przedszkolu opowiadają różne rzeczy np. "a mój tata chowa
kartki w ścianie". Nie licz na to że to pozostanie tajemnicą, a jak nie
będzie tajemnicą to po pierwsze może kogoś skusić, a po drugie ten ktoś
przyjdzie przygotowany. Po co zapraszać złodzieja?

Znacznie lepszym rozwiązaniem jest zrobienie kilku małych ukrytych skrytek o
których istnieniu nikt nie wie. Skoro nikt nie wie to nie włamie się by ich
szukać. A gdzie je zrobić to zupełnie inny temat - na pewno nie w spłuczce
bo to pomysł opisany w wielu książkach :-)

Ps. W latach 80-tych skrytki w domach były dość powszechne. Trzymało się w
nich zakazane książki czy ulotki. Wcześniej w latach 50 były skrytki na
złoto i dolary (ale to znam tylko z opowiadań), przykładów nie chcę podawać
bo im o nich ciszej tym lepiej :-)

Pozdrawiam
Ergie