> U mnie w bloku,jak spoldzielnia postawila piec to w grzejnikach co roku
> stuka tak,jak by sadiad u gory mlotkiem nawalal alfabet morsa ;]..i cymbaly
> nie umieja tego zrobic;]
>
Kiedy mieszkałem w bloku, spółdzielnia zleciła kryzowanie grzejników na
dolnych piętrach bo sąsiedzi na 8-mym mieli zimno. Przyszli partacze i
założyli kryzy wykonanie z ówczesnych 10 czy 20 groszówek z przewierconym
otworkiem. Albo nie chciało im się kupić prawdziwych kryz albo (jak to za
komuny) nie dało się kupić prawdziwych kryz. Efekt był taki, że grzejniki
gwizdały. Można było to zestroić tak, że kiedy słychać było gwizd grzejnika u
sąsiada piętro wyżej, kręcąc głowicą u siebie można było zminimalizować gwizd
u siebie. Kiedy jednak piętro niżej ktoś zmienił ustawienie, zaczynało znowu
gwizdać. Cały 8 piętrowy blok pogwizdywał sobie wesoło przez zimę, a wszysscy
powoli dostawali świra. Po sezonie po cichutku coś tam wymieniono, i zjawisko
się nie powtórzyło.

Pozdrawiam
e-kran


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl