eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieFotowoltaika, prosument - rozwazań ciag dalszy.Re: Fotowoltaika, prosument - rozwazań ciag dalszy.
  • Data: 2020-01-28 16:50:26
    Temat: Re: Fotowoltaika, prosument - rozwazań ciag dalszy.
    Od: Roman Tyczka <n...@b...no> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Tue, 28 Jan 2020 16:08:27 +0100, Mateusz Viste wrote:

    >> Chodzi o to, że dzięki blockchainowi można stworzyć coś a'la
    >> kryptowaluta, ale nie stricte bitcoin, tylko taka jednostka
    >> rozliczeniowa, coś jak kilowato-coin
    >
    > Znaczy aby korzystać z prądu, muszę nie tylko za niego zapłacić,
    > ale jeszcze zużyć go na wyprodukowanie coina. Taka współczesna forma
    > dziesięciny. Sprytne!

    To, że nie rozumiesz idei blockchaina już pokazałeś. Żeby się nie
    kompromitować poczytaj więcej i odkryj, że poza proof of work istnieje
    wiele innych algorytmów konsensusu - ergo nie każda kryptowaluta zużywa
    prąd.
    Pomijam już fakt, że blockchain zastosowany w energetyce nie musi być
    otwarty i rozproszony, wtedy żadne mechanizmy zabezpieczenia nie są
    konieczne - a temu służy zużycie prądu w bitconie.

    >> Możesz ją kupować i sprzedawać na giełdzie kiedy chcesz
    >
    > I jak sprzedam sąsiadowi, to biegiem lecę rozwinąć przedłużacz żeby mu
    > tego prądu wpompować tyle, ile kupił? Brzmi męcząco...

    > No chyba, że system zakłada tak czy inaczej stałe podłączenie do
    > poważnego dostawcy energii. W takim wypadku psu na budę to całe
    > kombinowanie - dostawca energii niech robi za marketplace, skoro i tak
    > musi zarządzać całą infrastrukturą przesyłową.

    Tak zaklada system, a dostawcy są tylko pionkami w grze, nie ma lepszych i
    gorszych, są tylko więksi i mniejsi.

    >> Nieważne ile w danym momencie kosztuje, nie musisz
    >> polować na moment włączenia bojlera, tylko włączasz kiedy chcesz a
    >> płacisz kilowato-coinem, który zgromadziłeś lub wyprodukowałeś.
    >
    > Opisujesz energetyczny socjalizm, w którym wszystkie kilowatogodziny są
    > sobie równe, niezależnie od tego jak, gdzie i kiedy wyprodukowane.
    > Czysta utopia.

    Rozumiem, że teraz płacisz raz więcej raz mniej do ZE, w zależności od tego
    skąd wzięli kilowatogodzinę?

    Generalnie doczytaj, pomyśl, zastanow się. To, że czegoś nie ogarniasz, nie
    oznacza, że to jest głupie.

    --
    pozdrawiam
    Roman Tyczka

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1