Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:msrslrcliuz9$.kxzpzuc2sv4j$.dlg@40tude.net...

> Moją zdejmuję razem z ramką (odpada powtórne naciąganie) w 2 sekundy i
> płuczę następne 4 sekundy myjką ciśnieniową, po czym w 2 sekundy zakładam
> na miejsce - ale nie mam zamiaru Cię przekonywać :-)

OK, zdejmujesz i zakładasz na pewno szybciej ode mnie. Ale ile miejsca
musisz mieć na wymycie jej myjką ciśnieniową? I jak to sobie wyobrażasz w
przeciętnym mieszkaniu w bloku? Ja swoją siatkę myję w zlewie.

> No właśnie, to naciągniecie jest najmniej przyjemne. Moja siatka tego nie
> wymaga.

Groźnie brzmi, ale nie ma w tym nic nieprzyjemnego. Biorę krawędź siatki,
rzepię z jednej strony, drugi koniec lekko naciągam i rzepię na długości,.
Tak samo przyległy bok, tak samo kolejny przyległy, przy czym tu naciągam
już w dwóch kierunkach, ostatni bok wychodzi sam. Cała robota. Ta siatka
jest mało rozciągliwa więc nie ma żadnej walki z fałdami i zmarszczkami,
wystarczy wybrać luz i jest dobrze.

> Hmmm, jak to pod uszczelką? A uszczelnienie na tym nie traci?

"Pod" w sensie poniżej uszczelki (poniżej na dolnej krawędzi okna, na
górnej, to będzie powyżej).
Okno przylega do uszczelki przez siatkę, więc być może cośtam się do profila
przesącza w czasie ulewy, ale nie jest to jedyna uszczelka po drodze do
mieszkania, a same profile mają własnie po to odprowadzenia wody, żeby z
takimi przeciekami sobie radzić. Przecieku do wnętrza mieszkania nie miałem
przez siatkę nigdy.

J.