eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieJezioroRe: Jezioro
  • Data: 2014-07-01 16:27:35
    Temat: Re: Jezioro
    Od: uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2014-07-01 10:13, Budyń pisze:

    >> Ależ ja nie zaprzeczam istnienia świata duchowego lecz nie zgadzam
    >> się z dowodami i twierdzeniami jakie przedstawiają wyznawcy wiary.
    >> Dopuszczam istnienie sił, co do których nie znamy jeszcze zasad
    >> fizycznych, którymi one się kierują.
    >> Dla przykładu:
    >> grawitacja - znamy jej skutki, ale nie znamy jej podłoża, ani nie
    >> wiemy jak ją wytworzyć
    >> splątanie kwantowe - którego w ogóle nie rozumie obecna nauka, a
    >> którego cechy są sprzeczne z obecną teorią względności
    >
    > czekaj, musimy sie dogadac. Prawa fizyki, nawet te ktore sa jeszcze
    > nieznane, sa czescia tego, materialnego swiata. Wiec nie wiem co
    > rozumiesz przez "Ależ ja nie zaprzeczam istnienia świata duchowego".
    > Czy to jest miejsce gdzie , hipotetycznie, mógłby byc Bóg? Bo jesli
    > tak to mówimy o tym samym.

    Nie mówimy o tym samym. Ty mówisz o Bogu jako bóstwie, posiadającym
    cechy antropomorficzne, do którego się modlisz.
    Bóg/Bogowie w takiej formie zostali stworzeni przez ludzi. Pierwotni
    ludzie istnieniem bóstw tłumaczyli sobie własne istnienie oraz
    otaczającego ich świata oraz występujących w nim zjawisk. Ale później
    pewne grupy stworzyły sobie ideologie w celu pomnażania dóbr
    materialnych lub też zniewalania ludzi. Celem każdej bez wyjątku religii
    jest zniewolenie i podporządkowanie sobie ich wyznawców. Jedni robią to
    w sposób brutalny zabijając, a inni wywierając nacisk na psychikę,
    doprowadzając do kompleksów lub poniżenia, obiecując przy tym dobra
    niematerialne za pełne oddanie i posłuszeństwo.
    Ja natomiast jestem świadomy pewnych sił sprawczych, dzięki którym
    powstał cały wszechświat, których istnieniu nie da się zaprzeczyć. Nie
    uważam ich za Boga czy bóstwo, do którego muszę się modlić i któremu
    muszę być podporządkowany. Nie muszę im się przypodobać, ani ich
    obłaskawiać. Nie wiem skąd się wzięły i czym/kim one są, ale nie jest to
    powód, abym chodził na klęczkach, klepał zdrowaśki i zanosił w zębach
    kasę do kościoła.

    Tak więc mówimy o dwóch różnych rzeczach. Ty o bóstwie, a w zasadzie o
    ideologii kościelnej, a ja o siłach sprawczych.

    > Krytykuj moje poglądy -ale logicznie (to jedyna platforma to ktorej
    > jestesmy w stanie sie porozumiec)

    Ja tylko logiką się kieruję.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1