Użytkownik "Kris" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:h6hn0q$8cj$1@news.onet.pl...

> Rozumiem że jeżdżąc samochodem zakupionym "na firmę" też rozdzielasz
> koszty paliwa na służbowe i prywatne.;))

No oczywiscie. :-) Literek tu, literek tam...

> A kupując do sklepu 5 kartonów pianki montażowej te zużyte na swojej
> budowie księgujesz inaczej.

W takim wypadku prosze dostawce o wystawienie faktury imiennej bez nipu i
calej reszty, jak zwykly Kowalski. W niektorych hurtowniach mam dwa konta z
identycznymi warunkami zakupu, imienne i firmowe. Tam gdzie uzaleznia sie
zakupy i ceny od posiadania firmy, na towar prywatny pozniej wystawiam
fakture zakupowa sam sobie, albo zonie i wszystko jest git.

> A może jakis towar sie zniszczył, a może został ukradziony, może spadł z
> tira;)))

Nie no, tlumaczyc sie jakos zawsze mozna. Bywa ze znajduje gdzies faktury z
przed pol roku i tez je ksieguje, przeciez moj nadplacony VAT. Wszystko
zalezy od skali. Nikt przeciez nie jest nieomylny, ale jezeli taka sytuacja
bedzie nagminna to argumentow po prostu moze zabraknac. :-)

>> Mam tylko nadzieje, ze zadna wizytowka z moimi danymi nigdy do Was nie
>> trafi. :-))
>>
> Ale to przecież nie Twój problem. Stwierdzasz że to nie Ty ani nikt
> upoważniony przez Ciebie nie podpisywał się na takiej fakturze. I tyle.

Problem w tym, ze faktur gotowkowych w ogole sie nie podpisuje.
Rozstrzeliwywac na miejscu za to nikt nie bedzie, ale zabawy przy tym troche
moze byc. Co innego jak sprawa bedzie dotyczyla towaru ogolnie sprzedawanego
przez firme, a co innego jak bedzie to faktura za paliwo czy zszywacz. Z
fakturami kosztowymi pewnie w ogole nie bedzie problemu z wiadomych
wzgledow, no ale towar do sprzedazy to chyba jednak inna bajka. Zreszta po
co komu ten klopot i tlumaczenie sie z jakichs dupereli. W jednej
zaprzyjaznionej hurtowni wyrywkowo zrobili sobie kontrole krzyzowa i jednego
z klientow niestety US potraktowal dosc surowo za niezaksiegowana fakture na
towar sluzacy do sprzedazy. Tlumaczenia nic nie daly, a koles recydywista
nie jest i poprostu gdzies ja wcisna. Od tamtej pory sam tego mocno pilnuje.
Wiosna tez mialem taki nalot, okresowy przeglad faktur z jednej z firm z
ktora mialem do czynienia, wpisy w rejestrach zakupu i tym podobne
dyrdymaly. Czlowiek jest madry jak to jego nie dotyczy, ale kilka setek kary
przyjemne nie jest i czesanie calego roku lacznie z zarzadzonym remanentem.

> Na weekend kupię flaszkę+zakąske a fakture każę wypisać na Urząd Skarbowy.
> Sami sobie karę wlepią?;)))

Haha, niezle. :-))

Pozdro.. TK