Musiałem jakoś zatytułować wiadomość. Dałem tytuł "mały domek na
terenie zalewowym". Nie wiem czy teren jest zalewowy. 60 metrów od
miejsca gdzie chcę postawić domek nie wymagający pozwolenia na budowę
jest cała linia domów, w których żyją z dziada pradziada gospodarze.
Ja swój stary dom już dawno ubezpieczyłem i Wasze cenne uwagi
sugerujące, że w razie powodzi wykorzystam nasze biedne Państwo nie
wnoszą niczego do rozwiązania problemu technicznego.

Kris pisze:
>
> Użytkownik "T.M.F." <t...@n...mp.pl> napisał w wiadomości
> news:h5mmtr$de1$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Tragiczne w tym jest to, ze ludzie buduja domy na takich granicznych
>> obszarach, placa za opinie uzasadniajace, ze nic sie nie stanie.
>> Oczywiscie sie nie ubezpieczaja, bo po co. A jak przyjdzie powodz to
>> maja czelnosc zadac od panstwa (czyli od innych ludzi) pomocy.
>>
> Racja.
> Pamietam program telewizyjny z przed kilku lat: gościu biadolił jacy to
> u niego wredni urzędnicy- nie chcą mu wydać pozwolenia na budowe na
> działce którą dostał w spadku od ojca. Działka była na terenach
> zalewowych ale gosciu skarzył się rwedaktorowi na urzędników i powoływał
> się na to że ostatni raz ta działka została zalana 22 lata temu;)))
> Nie wiem jak to się skończyło ale gdyby wybudował tam dom i po kolejnych
> 22latach wystąpiła powódż to podejrzewam byłby pierwszy przed kamerą
> domagając sie pomocy od państwa.
>
>