eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

  • Data: 2014-10-01 16:37:21
    Temat: Re: Myszy
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2014-10-01 10:17, Adam pisze:

    > Moj pies mial 6 m-cy jak poszedlem z nim do psiego "przedszkola", bo mial
    > DUZY problem z akceptacja innych zwierzat i ludzi. Po pierwszej wizycie trener
    > zaproponowal zebym go oddal bo byl niesamowicie agresywny i mial watpliwosci,
    > czy dam rade go wychowac - po spuszczeniu ze smyczy w klatce rzucil sie z
    > zebami na 5 x wieksza AKITE. Trener (facet ktory od 30 lat zajmuje sie
    > psami, jest prezesem odzialu zwiazku kynologicznego i zna psia psychike
    > jak nikt inny kogo do tej pory poznalem) stwierdzil ze w 30-letniej karierze
    > nigdy nie widzial jeszcze takiego zachowania u mlodego psa.

    Co w tym dziwnego? Pies się upodabnia do swojego "pana".


    > Po roku przedszkola + PT1/PT2 moglem zostawic go luzem bez kaganca przy
    > biegajacych dookola psach i ludziach, co jeszcze rok wczesniej skonczyloby sie
    > pogryzieniem wszystkich i wybuchem szalenstwa mojego psa.

    Nie z każdym psem da się to zrobić. Miałem przez kilka lat owczarka
    niemieckiego po szkółce policyjnej. To był pies, który pracował wraz z
    kilkoma innymi psami w ochronie dużego zakładu i z powodu reorganizacji
    zakładu chciano psy oddać do schroniska. W ten sposób pies trafił do
    mojego domu. Był niesamowicie inteligentny, przyjazny i podporządkowany.
    Zasadniczo można go było prowadzać bez smyczy i bez kagańca pomiędzy
    ludźmi, a na komendę był gotów powalić na ziemię lub na komendę zabić
    lub na komendę odstąpić. Niestety miał jedną, jedyną wadę - do
    szaleństwa nienawidził kotów. Jak zobaczył kota dostawał ataku szału i
    przestawał reagować na komendy. Biegł za kotem, dopadał i w powietrzu
    rozszarpywał. Nagle z uległego psa robiła się bestia, której celem było
    dopaść kota i zabić.
    Nie pomagały kolczatki, które potrafiły mu się wbić w szyję i dość mocno
    pokaleczyć. Wielokrotnie mając zaplątaną na ręce smycz tak gwałtownie
    szarpnął, że lądowałem na ziemi jak długi. Mojego brata to nawet raz
    wciągnął pod płot, skąd nie mógł się wydostać, bo pies dalej go ciągnął
    zaplątaną na ręce smyczą. Później śmialiśmy się i mówili: "Azor
    wyprowadź pana na spacer". Muszę zaznaczyć, że byliśmy już wtedy
    dorośli, a nie dziećmi.
    Bardzo długo wraz z moim chrzestnym, który był treserem psów
    pracowaliśmy nad tym psem. Niestety nic się nie dało zrobić.
    Być może gdyby pies był młody, ale pies już miał swoje lata, bo miał ok.
    8 lat jak trafił do mnie.
    Być może taka elektryczna smycz mogłaby pomóc, ale pewny nie jestem.

    > Wiec nie pierdol mi tu kolego o moim "kanapowcu" i nie zarzucaj mi braku
    > wiedzy jak ulozyc psa.

    No i tu ujawnia się twoja agresja. Byle jaka krytyka czy nawet inne
    zdanie na dany temat i już stajesz się arogancki i agresywny.
    Twój pies od ciebie przejął te cechy.

    > Wyeliminowanie zwyklego ujadania przy tym to *pikus*.

    Ale nadal nie podałeś sposobu. Napisałeś, że jest do "pikuś", a cały
    czas unikasz odpowiedzi na pytanie: jak to zrobić?.
    Odsyłasz do treserów. Skoro odsyłasz to samemu nie wiesz, a skoro nie
    wiesz to nie pisz i się nie wypowiadaj.

    > Nie wmowisz mi chyba, ze
    > pies zaczyna ujadac dopiero o 3 w nocy. Pies ktory ujada w nocy - ujada non
    > stop i jego zachowanie mozna korygowac takze w dzien. Tylko do tego trzeba
    > CZASU i CHECI, a ani ty ani pewnie tamten facet tego nie macie / nie chcecie
    > mu dac - lepiej zalozyc elektrycznego pastucha. Jakie to kurwa proste!

    Rzecz w tym, że jak domownicy są razem z psem to pies jest spokojny i
    nie szczeka.
    Domownicy jadą do pracy - pies ujada cały dzień na podwórku lub w domu
    jak zostanie zamknięty. W jaki sposób mają go wtedy kontrolować?
    Domownicy idą spać - pies ujada. Ktoś wyjdzie do psa, pies jest cicho.
    Nikt nie wyjdzie - pies ujada.
    Pies nie był uczony wchodzenia do domu i sam nie wchodzi, nawet jak
    drzwi otwarte są na oścież.. Ma do dyspozycji podwórko oraz kotłownię,
    do której ma swobodne wejście, a w kotłowni legowisko.
    Zamknięcie psa w domu czy to w kotłowni czy też w korytarzu - pies ujada
    i nie daje spać domownikom.
    Pies ma możliwość wyjścia na dwór to jak usłyszy jakiekolwiek inne psy
    to biegnie na dwór i ujada przez pół nocy.
    Niestety ten pies już też młody nie jest, bo ma chyba 6 czy 7 lat.

    Skoro uważasz się za takiego mądrego to doradź co można z tym zrobić i
    jak. Tylko nie pisz, żeby iść do tresera czy szkółki, bo nie w każdym
    mieście są takie szkółki i treserzy i nie jest to żadną poradą.
    Postawiłeś się tu w roli fachowca, który wie jak to zrobić to doradź.
    Aha! Oczekuję metody oduczenia poprzez stosowanie nagród i zachęt, bo
    tylko takie uważasz za skuteczne i prawidłowe.

    >
    > PS. I nie nazywaj mnie zaklinaczem psow bo jak wiesz Caesar stosuje metody
    > przemocy fizycznej wobec zwierzat - to jest medialna postac i tylko lemingi
    > wierza w jego skutecznosc.

    No popatrz, a w stadzie, psy także walczą o dominację i wzajemnie uczą
    podporządkowania, stosując przemoc.
    Jak więc widzisz przemoc w walce o bycie samcem alfa jest czymś naturalnym.

    > Wszyscy trenerzy potepiaja jego metody - sa zle.
    > Zreszta poczytaj troche o nim i kulisach tworzenia jego serialu. Te metody
    > sa zle na dluzsza mete i "skuteczne" (czyt. potrafiace zastraszyc psa) tylko
    > w bardzo niewielu przypadkach psow (i te przypadki sa pokazywane w TV).

    Bzdura.
    Cesar stosuje różne metody, a najważniejszą z nich jest działanie
    psychologiczne na psa, zgodna z psychiką psa i tresura właścicieli, bo
    to od nich właśnie powinna się zaczynać każda tresura psa.
    Sam z resztą miałeś przykład ze swoim psem, który nabrał twoich cech i
    był agresywny.
    Nie pisz pierdół, że Cesar używa przemocy, bo dość często oglądam jego
    programy i uważam, że przemocy jest tam niewiele. Sam wielokrotnie
    miałem okazję skorzystać z jego porad i jego metody się sprawdzały.


    >
    > PS. *Trening* nie jest nalozeniem obrozy i pojsciem spac.
    >

    Tu akurat się zgadzam.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1