W dniu 2018-03-31 o 20:56, maniek4 pisze:
> W dniu 2018-03-31 o 14:17, Zenek Kapelinder pisze:
>> Nie ja stworzylem watek ktory ma potwierdzic ze ruscy sa zli bo
>> zagazowali w teatrze 170 osob w tym 40 terrorystow. A klamstwem moze
>> byc i tutaj jest pominiecie ze uratowano siedemset osob. Gdyby
>> terrorysci odpalii bomby i zaczeli strzelac to moze przezylo by sto
>> osob.
>
> No ale kurna sam zakladasz, ze to jakas koniecznosc. No i ciagle
> oczekuje dowodu, ze sklamalem. Mozesz miec inny poglad, ale wez sie
> opanuj i nie wmawiaj mi, ze klamie, albo kogos nie lubie.
> Moj poglad jest taki, ze wykonczyli terrorystow akceptujac ofiary.
> Bardziej pokazali, ze sa gotowi na ofiary, byle nie odpuscic
> terrorystom. Czy to dobrze czy zle to juz inna sprawa. Wez tez pod
> uwage, ze przewrotnie piszac, gdyby chcieli uratowac wszystkich to
> mogli spelnic rzadania i rozprawiac sie pozniej. To tez jest wyjscie z
> ktorego nie skorzystano. Akcja byla pokazowa i tyle.
>
> Pozdro.. TK

Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą.
Zauważ, że w takiej Rosji zamachy i terroryzm jest niewielki, choć od
cholery i jeszcze trochę mają islamistów gotowych poderżnąć gardło
każdemu, kto myśli inaczej niż oni. Wiedzą, że Putin nie negocjuje, a
kto mu podpadnie to będzie skrócony o głowę, choćby i nawet kosztem
części zakładników.
Tam, gdzie się negocjuje i cacka z bandytami bez przerwy są problemy, bo
bandyci czują się bezkarnie. Wiedzą, że zanim ich odstrzelą będą
negocjacje i mają możliwość wymuszenia tego co chcą.
Bandytów można podzielić na 2 kategorie:
1. Tych co są gotowi poświęcić swoje życie np. dżichadyści. Z takimi
jakakolwiek negocjacja to tylko strata czasu, a ilość ofiar można tylko
i wyłącznie ograniczyć poprzez szybkie unicestwienie takiego bandyty.
2. Tych co chcą coś osiągnąć i przeżyć. Tu bandyci muszą być pewni, że
żadnych negocjacji nie będzie i że zostaną unicestwieni choćby nawet
kosztem ofiar części zakładników. Tylko w taki sposób można powstrzymać
plany takich bandytów. Tacy bandyci będą się pojawiali tak długo jak
długo będą mieli choćby cień nadziei, że są w stanie cokolwiek wynegocjować.

Na ten temat świetnie się kiedyś wypowiedział Janusz Korwin Mikke
https://www.youtube.com/watch?v=CU5r_Wtb8qU&feature=
youtu.be

Wielu osobom to może się nie mieścić w głowie, ale prawda jest taka, że
większe szanse na przeżycie ma zakładnik z którego porywaczem się nie
negocjuje. Z resztą historia zna wiele takich przypadków, że
najskuteczniejszą metodą uwolnienia zakładników było wyznaczenie nagrody
za głowę porywacza.
Prawda jest taka, że porywacz domagający się okupu i tak zrobi to co
będzie uważał za lepsze, a martwy zakładnik już nic nie powie.
Wielokrotnie się zdarzało w historii, że został zapłacony okup, a ciała
zakładników odnajdowano po kilku dniach.
Dlatego ja także jestem za tym, żeby nie negocjować tylko możliwie przy
jak najmniejszych stratach w zakładnikach, unicestwić porywaczy.
Jeżeli chodzi o jakiekolwiek negocjacje to powinny one wyglądać tak:
Masz 10 minut, aby się poddać i jeżeli dobrowolnie się oddasz w
przeciągu 10 minut to za to dostaniesz tylko 1 rok więzienia. Jeżeli
poddasz się po 10 minutach masz już 10 lat odsiadki. Po kolejnych 10
minutach wchodzą antyterroryści z poleceniem zabicia. Przy czym
antyterrorystów wpuszczam do akcji natychmiast, kiedy będą tylko gotowi
bez czekania na odpowiedź porywaczy. Jeżeli akcja antyterrorystów
potrzebuje więcej czasu to należy rozmowy przeciągać choćby w taki
sposób, że potrzeba czasu do skontaktowania się z osobą decyzyjną w
danej sprawie.